Skocz do zawartości

makowiec

Moderator
  • Postów

    469
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez makowiec

  1. No.... powiem szczerze, że jestem równie zaskoczony jak koledzy. Wyszły o niebo lepiej niż sobie wyobrażałem. Oczywiście mam swoje zastrzeżenia, a ponieważ jestem użytkownikiem "dużych" butów pozwolę sobie je wyartykułować. 1) ... 2) ... 3) ... 4) ... 5) Ręczne przeszycia a'la Cockney są dla mnie mało atrakcyjne (w sumie to powstrzymywało mnie przed zakupem ich bucików i tu upatruję ich obecne problemy). Konkurencja dla Cockney'a jest. Gdybyś tylko szył maszynowo spadłbym ze stołka. Moja żona powiedziała (a ona także lubi duże buty) to samo. Oczywiście, to tylko Nasz punkt widzenia, a Twoje odczucia mogą być (zdziwiłbym się gdyby nie były) zupełnie inne. Ogólnie pierwsze glany wyszły Ci rewelacyjne. Masz talent zwłaszcza, że jak dobrze pamiętam kopytek nie miałeś. Oczywiście jest kilka innych zauważalnych problemów z wykończeniem, ale kto by tam teraz o tym pisał. Zastanawiam się jak sprawują się na nogach. Tylko szczerze! Kończąc... Możesz być (jeseś?) z siebie dumny.
  2. No to czekam z niecierpliwością. Cocney będzie miał następcę?
  3. A taki kamaszniczy http://www.swiatmodeli.eu/pl/p/Klej-kamaszniczy/1139 lub w większych bańkach: http://www.dragon.biz.pl/product.php?cat_id=52&subcat_id=90&subcatitem_id=35 nie nadałby się. Schnie w miarę długo - dłużnej niż w opisie. Na pewno dłużnej niż butapren. Daje możliwość rozłączenia klejonych warstw przez jakiś czas. Cuchnie niemiłosiernie.
  4. Oczywiście, ocenimy jak pokarzesz całe. Jak na razie mam swoją ocenę, ale co tam. Działaj dalej.
  5. Ogólnie pas jest rewelacja. Nawyciskałeś się coś niecoś. A ten "motur", noooo....nie HD ale i tak pewnie fajniasty jak się go dosiądzie.
  6. Chyba mam podobne odczucie jak przedmówca chociaż nie jestem specjalistą.
  7. Na pierwsze pytanie @Karola mogę w przybliżeniu odpowiedzieć. Posłużę się działaniem około matematycznym: Licząc, że Polska ma: 48 Su-22, 36 MiG-29 i 48 F-16 , a następnie pomnożymy je x3. Ponadto, jeśli doliczymy do tego "x" samolotów szkolnych Iskra + "y" samolotów szkolnych Orlik (to także w pewnym sensie myśliwce bojowe ) i podstawimy odpowiednio w miejsce "x" liczbę 50, a w miejsce "y" liczbę 37 i pomnożymy x2 da nam to: (48+36+48)x3+(50+37)x2 = 396+174= 570
  8. @fusi. Wygląda to tak jakbyś chciał, ale się boisz. Przecież to TY będziesz chodził w tych butach. Jak każdą decyzję musisz podjąć samodzielnie.
  9. makowiec

    Torba damska

    Sama mi zaproponowała, żebym się pochwalił. Ale prawdziwej mi nie daruje.
  10. makowiec

    Torba damska

    Proces twórczy był tak błyskawiczny, że nie zdążyłem zrobić szerszej foto relacji.
  11. makowiec

    Torba damska

    Chciała, to jej zrobiłem..... Teraz może iść się chwalić .....
  12. Rewelacyjny. Jeden minus. Mógł mieć twarz, a nie czaszkę. Rozumiem, że jest to alegoria zbliżającej się śmierci.
  13. To będzie żałosny żart, ale nie mogę się powstrzymać. Różnica jest jedna. Konto na jakie wpływają pieniądze z ich sprzedaży.
  14. A szkoda. Mając tak piękną katę mogliby pięknie poprowadzić temat. Jestem o tym przekonany.
  15. Hmmm. To rzeczywiście smutne, bo chociaż Cockney'e nie były moimi faworytami, to podobał mi się pomysł tej manufaktury. Co było powodem zakończenia - lub jak napisali na swojej stronie zawieszenia działalności? Kryzys? Możliwe, ale tak na prawdę to bardzo szerokie pojęcie. Mam nadzieję, że uda się Cockney'owi wystartować na nowo. Doświadczenie mają więc może za kilka miesięcy..... Myślę jednak, że w międzyczasie potrzebna jest głęboka analiza przyczyn. No i podjęcie decyzji. Trzymam kciuki za Cockney'a.
  16. Może faktycznie określenie "głupota" jest zbyt mocne, jednak nie wycofuję się z niego. Słowo raz powiedziane brzmi bez względu na jego dalsze losy. Jednakże kontekst jego nie jest tak jednoznaczny, jak to bywa w potocznym tego słowa znaczeniu. Ot, GRUBY skrót myślowy lub mocny synonim słowa krótkowzroczne w kontekście przetrwania zawodu. W życiu robiłem wiele rzeczy i wiele zawodów wykonywałem. Nic dziwnego w dzisiejszych czasach. Wielokrotnie spotkałem się z postawą - "tak, tak, tak..." (a w myślach) "chyba śnisz". I nie tyczyło się to wyłącznie mojej osoby. Ale to tak na marginesie. Mam wielki szacunek dla Naszych rodzimych mistrzów. Prowadzenie tego biznesu w Naszych rodzimych realiach z pewnością nie jest łatwe. Zauważmy jednak. Ich przodkowie także gdzieś, kiedyś się szkolili. Oczywiście realia inne, ale...? Mam nadzieje, że żaden z rodzimych mistrzów nie poczuł się urażony choć pewnie miał prawo.
  17. Czy moja wypowiedź była roszczeniowa? Z mojego punktu widzenia nie, bo zwracała uwagę na problem deficytu pewnych rozwiązań. Oczywiście z drugiej strony można by pomyśleć, że jakiś tam @makowiec oczekuje nie wiadomo czego od Nas szewców. A ja tylko podsuwam pomysł. Czy wart zrealizowania? Prawdę mówiąc nie wiem. Jednak nie zgadzam się do końca z zasadą próżni. Oczywiście rynek jej nie znosi, ale sytuacja jest delikatnie mówiąc nienormalna. Nie ma szkół przyuczających do tego zawodu, bo (tu zgadzam się) ilość chętnych samoistnie zmniejszała się i w pewnym momencie kierunek stał się zapomniany. Nie wierzę jednak, że w prawie czterdziestomilionowym narodzie nie znajdzie się choć kilka osób mających chęć taki kurs przejść. Kwestia odpowiedniego rozpropagowania. Jeśli nie, to jesteśmy gorsi od "hamburgerów", którym wszystko - za przeproszeniem - zwisa. Ci jednak mają pewną przewagę nad Nami. I nie ma co się oszukiwać - są to pieniądze. Czy opcja "wysyłkowa'" jest realna. Jestem sceptyczny. Może jednorazowo, ale na dłuższą metę raczej nie. Wysłanie kogoś bez podstaw, to strata pieniędzy. Wywalenie półtora kawałka zielonych na sam 5 dniowy kurs byłaby czystym marnotrawstwem. Inaczej, gdy wyśle się kogoś przynajmniej obeznanego w temacie. Ale zawsze jest jakieś "ale". Sam pewnie bym odmówił. Nie dlatego, że bałbym się. Czas także by się znalazł. Dużo gorzej jest z warsztatem. Dla mnie idealnym kandydatem jest @mohican. Ma podstawy, ma warsztat (uwielbiam przeglądać jego foto relacje - i mówiąc szczerze z olbrzymią dozą zazdrości - tej pozytywnej...echhh ta dublerka). Tyle, że jest chyba zbyt zajęty i w rozjazdach. Tak więc jakby nie patrzeć z tyłu zawsze to samo.
  18. NO.... jak na pierwszy raz, to całkiem fajnie. Zgodzę się z @nie_problem, że chyba to przeszycie nie do końca potrzebne. Czerwona nitka na czarnej skórze. SUPER! Więcej, lepiej, częściej !!!
  19. Cenię Naszych rodzimych mistrzów, bo robią rzeczy piękne. Ba, doceniam działania i pomoc doraźną. Zdaję sobie sprawę, że wielokrotnie pomogli i pomogą. Chodziło mi raczej o coś takiego jak chociażby kursy w Koronya. Tutaj widzę deficyt działań i to miałem na myśli. Opowieści i udzielanie rad są nieocenione, ale z samego tego faktu nie wiele wyniknie dla tych, którzy chcą spróbować(lub wydaje im się, że potrafią).Oczywiście nie powiedziane jest, że znajdzie się wielu chętnych, ale o ile wiem o żadne takie rzeczy chyba żaden z mistrzów jeszcze się nie pokusił u Nas w kraju. A szkoda, bo czym innym jest gdybać, a czym innym spróbować.
  20. makowiec

    Torba damska

    @nie_problem nawet mi nie mów.... - nie mam torebki... - a te trzy tam..? - takie stare..... i prują się... - wszystkie na raz? - no...bo ...stare są... - to idź sobie kup.... - eeeeee....takie co każda ma.... - a jakie byś chciała? - no... taką inną... - to idź kup sobie inną - ale takiej jak ja bym chciała, to nie ma w sklepie... - to kup sobie z internetu - no tak, ale tam drogie są... - kobito! nie zawracaj gitary! - tak sobie pomyślałam, że jak dłubiesz te swoje buty , to i torebkę też zrobisz - noo....aleeee.... - kupisz skórę, ja Ci pokażę jaką bym chciała, a ty byś mi zrobił...??? - nie umiem robić torebek, zresztą butów też jeszcze nie.... - ale torebkę to chyba łatwiej zrobić niż takie buty...wyciąć, pozszywać i jest....zresztą na tym Twoim forum robią torebki.. - to Ci zamówię u kogoś i Ci zrobi.... - phiii...ja to bym chciała żebyś TY mi zrobił... - a co to za różnica, kto? - powiem, że mi MĄŻ zrobił! - ...!!!!!!!!!!!!......!!!!!!.....o! .........a! ........echhhhhh ZAMORDUJĘ ZA TE TOREBKI PANÓW KOLEGÓW !!!!!!!!!!!!!!!!!
  21. Ogólnie problem nie lada, bo jak przeczytasz wcześniejsze komentarze, to skroisz się że nauka zawodu szewca czy cholewkarza w TYM kraju jest bardzo problematyczna. I jestem przekonany, że winowajcami pospołu są: cech i sami mistrzowie ręcznej produkcji obuwia. Cech ma w nosie, a szewcy po prostu boją się zwiększonej konkurencji (w razie czego). Wmówiona społeczeństwu postawa, że fabryczne lepsze (bo tańsze) zbiera żniwo i sprawia, że szewcy raczej naprawiają buty niż je robią. Chyba, że chodzi o Kielmanów, Januszkiewiczów i innych. Ci jednak (i to jest gorzka pigułka) strzegą swojej tajemnicy zawodu, jakby strzegli korporacyjnego ładu . Z jednej strony można to zrozumieć. Z drugiej jest to samolubne, głupie i krótkowzroczne. Zrozumieć to jest o wiele trudniej. Wracając do Twoich chęci, zapytam. Próbowałeś zrobić jakieś buty? Nie jest to aż tak trudne, ale do najłatwiejszych rzeczy też nie należy. Kwestia samozaparcia. Pozwoli Ci ocenić czy rzeczywiście TO chcesz robić. W ten sposób możesz także przyswoić sobie pewną część wiedzy, z którą może być Ci łatwiej w znalezieniu "promotora". Oczywiście na upartego nie ma rady i jak się uprzesz, to nic Cię od tego nie odwiedzie. Samozaparcie i próby w dążeniu do celu mogą dać Ci przesłanki do dalszego działania. Nie wiem w jakim wieku jesteś (mniemam z Twojego komentarza, że dużo przed 30), ale na naukę nigdy nie jest za późno, zwłaszcza kiedy uczysz się tego co lubisz. Nasze forum pomoże Ci w pierwszych krokach z pewnością. Jak zobaczysz nie jesteś sam i możesz znaleźć tu grono osób, które poradzą CO trzeba, doradzą JAK trzeba i pojadą po rajtuzach KIEDY trzeba. Nikt chyba nie udzieli Ci jednoznacznej odpowiedzi na to, co masz zrobić. Na pewno nie uzyskasz konkretnej rady jaką masz podjąć decyzję. Tę musisz podjąć samodzielnie w oparciu o przesłanki jakie uzyskasz. Podejmowanie decyzji nigdy nie jest proste, a podejmując je nigdy nie należy żałować faktu ich podjęcia. Pewnie nie takiej odpowiedzi oczekiwałeś, ale kubełek zimnej wody nie zaszkodzi. Jeśli zapadłeś na szewską gorączkę, to pewnie i tak temperatura nie spadnie Ci zbyt mocno. Trzymam kciuki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.