Skocz do zawartości

Bananetti

VIP Shoes
  • Postów

    280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Bananetti

  1. Nie wiem czy Campus jeszcze żyje. Ja byłem z butów Campusa bardzo zadowolony. Dobry spód od Vibramu, membrana ok.
  2. Dla pięciu par nie ale przy takiej koncepcji http://www.orthobaltic.eu/footwear/shoe.html . Generalnie cad/cam otwiera wiele nowych możliwości. A marzenia są poto by ku nim zmierzać.
  3. Niestety tylko z sieci są mi znane, ale praca na takim programi z oprzyrządowaniem jest moim marzeniem ... może kiedyś ... Trudno mi ocenić obsługę ale z tego co widzę jest dość intuicyjna jeśli miało się do czynienia z pracą w 3D.
  4. Fajnych programów jest dużo więcej. Crispin firmy Delcam http://www.footwear-cadcam.com/ Shoemaster firmy Torielli http://www.shoemaster.co.uk/ Oba posiadają mega potencjał.
  5. Ja sam podobnie niszczę buty tylko na pięcie. W moim odczuciu but może nie "pasować" do chodu tego klienta. Sądząc po marce mamy do czynienia z butem sportowym, może opracowanym pod kątem biegaczy. Z tego co się orientuję tego typu obuwie opracowywane jest często pod kątem stylu, nawyku chodzenia-biegania. Inaczej zachowuje się but dla tzw. supinatorów (odwrotność płaskostopia) a inaczej dla pronatorów (krawędź wewnętrzna ustawia się do środka). W zależności, z którym typem mamy do czynienia inny typ buta powinno się dobrać by kontakt stopy z podłożem i ustawienie w stosunku do podudzia szły w jednej osi. Przy obuwiu sportowym stosowanym do celów "cywilnych" kierujemy się zazwyczaj wygodą i wyglądem nie przywiązując wagi do pierwotnego przeznaczenia. Ja też mam buty sportowe, które używam niesportowo. Moja anatomia stopy i delikatna wada korygowana wkładkami ortopedycznymi powoduje, że w każdym bucie sportowym szybciej lub wolniej wydzieram piętę, choć spody wycierają się prawidłowo. Myślę, że te czynniki mogą się przyczyniać do zużycia buta ze zdjęcia, choć przyczyną może być również słabszy materiał. Klient z reguły mówi mniej niż jest w rzeczywistości. Modne zrobiło się samodzielne stosowanie seryjnych wkładek, które przy braku dopasowania do buta, luźniejszym wiązaniu mogą również przyczynić się do szybszego zużycia podszewki. Ja w swoim przypadku po wydarciu, które zaczyna mi przeszkadzać wklejam w to miejsce skórkę podszewkową i dodzieram buty dalej. A obecne przepisy konsumenckie są bardzie anty konsumenckie niż pro - piszę to także z perspektywy konsumenta.
  6. Kształt kopyta, materiał i konstrukcja w całości stanowią o wartości funkcjonalnej buta.Ja osobiście jestem zwolennikiem obcasów thomasa u dzieci szczególnie tych które zaczynają chodzić. Rozpatrujemy tutaj wyłącznie kwestię profilaktyki bo gdy mówimy o korygowaniu decyzję podejmuje lekarz lub przynajmniej terapeuta (rehabilitant praktykujący a nie będący handlowcem). Za każdym razem pisząc o obcasie thomasa w przypadku profilaktyki myślę o standardowym kształcie (1/3 długości podeszwy z językiem przyśrodkowo wydłużonym o długości 2/5 obcasa). Wskazałeś również link do strony firmy, w mojej ocenie nie w każdym bucie można-powinno się dorabiać obcas (np. przy twardszych spodach but będzie mało stabilny). Jest to firma specjalistyczna, która również w przypadku drobnych problemów ze stopami dokonuje takiego dostosowania buta seryjnego do zaleceń lekarza - oczywiście kiedy konstrukcja buta na to pozwala. Co do twardości i wysokości cholewki ... w profilaktyce prawidłowa sztywność tylko w obrębie pięty, wyższe sztywne zakładki ograniczają pracę stawu skokowego, rozleniwiając mięśnie, dzieci zaczynają chodzić jak żołnierze. Jeszcze 8-10 lat temu mocno była promowana jedna z większych polskich firm robiących obuwie diagnostyczne dla dzieci. Ich buty miały wysoką cholewkę, która bardzo wysoko była usztywniona. W tym czasie uchodziły ona za but wzorowy. Dziś wielu praktyków z zakresu rehabilitacji dziecięcej traktuje taki but jako przykład jak nie powinien wyglądać but dla dzieci z drobnymi wadami stóp a tym bardziej jako but profilaktyczny. Jeszcze raz podkreślam, że mówię tu o sytuacji dobrego buta, które dziecko używa profilaktycznie lub jako przeciwdziałanie niewłaściwym tendencjom do ustawiania stopy. Nie można znaleźć uniwersum dla stóp, które wymagają większej pracy. Zbyt dużo może być rożnych przyczyn powstania, utrwalenia się wady by określać szablon buta ... buta nie profilaktycznego a już korekcyjnego. Nie wchodzę w kwestię kiedy wyższa i sztywniejsza cholewka, obcas odwrócony czy przedłużony i etc. bo dyskusja dotyczy butów dziecięcych (spodów do nich) a nie ortopedycznych, których nie powinno się stosować z taką dowolnością jak robimy to np. z witaminami czy aspiryną.
  7. Zrób numer sprzedawcy i poproś o fakturę Miejsca typu Wulka Kosowska są dla mnie ekonomicznym ewenementem. W Azji praca za kubek ryżu nie jest stwierdzeniem czysto przysłowiowym. Ciekawe co w sobie ma ta skóra. Moja żona kiedyś połasiła się na tani but na chwilę ... skończyło się barwiącą podszewką i alergią na stopach.
  8. A te piękne łamanie kopyta .... chodząc w takich butach trzeba mieć i kapcie w domu na podobnej szpili, żeby łydy nie bolały .
  9. Bartuś raczej nie jest spokrewniony z Bartkiem - przynajmniej nie wzorniczo. Gaspara nie znam, zdjęcia na stronie butów wyglądają dość ciekawie. Latem Mrugałę widziałem na nogach syna przyjaciół ... optycznie OK., w dotyku lekko gorzej, pięta sprawiała wrażenie "tekturowej" ale za but w okolicy 100-110 zł może być. Jeśli do tych dwóch firm (Aurelka i Bartek) dołączyły by 3-4 rozsądnie myślące inne zrobiło by się bardziej konkurencyjnie. Choć Aurelka i Bartek to buty z dwóch różnych bajek.
  10. Moje zawodowe doświadczenia bardziej związane są z obuwiem, które nazywa się na aukcjach, sklepach, ortopedycznym (choć nawet koło niego nie leżało). Są to przede wszystkim buty, które powinny stanowić przysłowiowe minimum dla stop o tendencjach do niewłaściwego ustawiania się, noszone przez zdrowe dzieci bynajmniej też nie upośledzą. Takim bartkiem wśród obuwia profilaktycznego (a ostatnio z uwagi na stawkę VAT korekcyjnego) jest Aurelka. Firma, która z garażowych "kartofli" robionych 6-8 lat temu doszła do najlepszego w mojej ocenie buta profilaktycznego dla dzieci. But jest twardy tylko tam gdzie powinien być i sprężysty spód z przodu (sprężystość jest najważniejsza dla dzieci stawiających pierwsze kroki). Wzorniczo firma podpatruje firmy numer jeden z europy zachodniej jak Schein czy Piedro. Muszę przyznać, że koncepcyjnie buty ok. Choć podkreślę, że pomimo elementów buta ortopedycznego wg mnie nie jest to but ortopedyczny. Szkoda, że buty ostatnio cenowo zbyt robią się odjechane dla klientów. Drugą firmą, którą założyłbym na stopy swojemu dziecku jest wcześniej wspominany Dawid, który ma dość ciekawe buty typowo kolekcyjne i w mojej ocenie są dość ciekawą i troszkę tańszą alternatywą Bartka. Dobre wspomnienia mam jeśli chodzi o obuwie skórzane ViGGaMi (chyba tak się to pisze) ale nie widuję go w sklepach więc nie wiem czy firma je robi jeszcze. But, który chcę się założyć dla dziecka na stopę to także Ecco - ale niestety z uwagi na cenę tylko do przymiarki. Tak na marginesie noszę dorosłe buty ecco i robię się zawiedziony ich wytrzymałością - wprawdzie rozpatrzenie reklamacji wzorowe jednak w kolejnej parze pojawia się inny feler. Co do wspomnianego Bartka ... to moje zdanie jest takie bardzo dobry materiałowo i wzorniczo polski but dziecięcy w europejskiej cenie. Gdzieś w głowie przewijają mi się nazwy firm, które wytwarzały wieki temu buty dla Bartka jak np. Mrugała czy Aves ale dziś ich butów fizycznie nie widywałem. To tak na razie mi wpadło do głowy.
  11. Tak jak to zwykłem mawiać - diabeł tkwi w szczegółach. Oceniając optycznie mogę powiedzieć że "buty z klocków" bazują na starych sprawdzonych wytycznych (szerszy nosek, odrobinę wyższa cholewka...). Cholewka dość prosta technicznie a bajkowości dodają kolory i dodatki. W zasadzie można by wskazać co najmniej kilka firma polskich, które technicznie wykonują zbliżone buty ale .... brakuje ich wyrobom takiego "życia". Zerknijcie np. na stronę http://www.dawid.net.pl/buty-ortopedyczne,25.html, model 016. Cholewka w zasadzie porównywalna z kikersami, lekko ożywiona kwiatkiem, kolorami pasków, przeszyciem. Ale but nie wygląda tak radośnie. Bardziej krzykliwy kolor spodu, kontrastowe dziecięce zestawienie kolorów i postawienie dwóch butów obok siebie dawałoby w moim odczuciu podobne oceny. AXE316 pytasz się czy ruszył marketing ... W dniu dzisiejszym to tylko dobre działania marketingowe są w stanie wyróżnić buty jednej firmy z tłumu butów, wśród których mimo wszystko jest jeszcze kilku dobrych polskich wytwórców. Bartek systematycznie odrabiał zadane lekcje i dziś jako jedyna polska firma jest w stanie prawie robić co uważa i w polskich realiach kreować but dziecięcy. W tym czasie kiedy Bartek tworzył wokół swoich butów otoczkę wyjątkowości i doliczając kilkanaście procent większą marżę inni polscy wytwórcy kalkulowali materiał by "ścigać" się z napływem plastikowych chińskich butów. Kiedy chińczycy przestawili się na skórę (wszystko jedno jaka ona była) u nas w polskich zakładach "królowała" ecoskóra (nawiasem mówiąc fajne nowe określenie skaju).
  12. Pytanie zasadnicze jak często, dziecko będzie miało takie butki na nogach. Jeśli główną przesłanka zakupu jest jakaś ważna impreza i potem długo, długo nic to każdy but, który nie będzie za mały i będzie akceptowalny wzorniczo się nadaje. Jeśli okazji jest dużo i buty będą często noszone to warto zastanowić się nad czym ciekawszym.
  13. Problem luźności jest do rozwiązania jeśli cholewka nie układa się jak w gumaku. Pod obie stopy proponuję wtedy włożyć na całej długości wkładkę (oczywiście bez żadnych elementów podpierających) z korka lub filcu - może być również inny materiał. Z rozwagą polecam stosować u dzieci podpiętek.
  14. Niestety obecne szpilki są coraz bardziej "kaskaderskie". Widząc z boku zmagania kobiet w mega szpili z niehumanitarnym dla stopy łamaniem, aż mi się ciśnie myśl wciśnięcia w rękę wizytówki - za kilka lat będzie w sam raz. A tak nawiasem mówiąc o ile świat byłby smutniejszy i bardziej szary bez kobiecych szpilek. Fajny temat męski temat się robi
  15. Z doświadczenia wiem, że dzieci "przywiązują" się do swoich butów i bywa trudno namówić je na poszukiwania nowych. Dobrym zwyczajem jest raz na 1-2 miesiące wyjąć wkładkę (wściłkę) i zerknąć na odcisk lub postawić nogę. Stopy dziecięce nie rosną równomiernie tylko skokami, rodzice mówią że szybciej rosną latem niż zimą (może coś w tym jest). Ciasne buty będą powodować zaczerwienienia palców i tendencję do ich powijania (jest to bardzo niekorzystne dla małych stóp).
  16. Bez względu czy to dorosłe czy dziecięce zawsze masz termin zwrotu (oczywiście dla towaru nie noszonego). Ja czy to sobie czy dla dziecka nigdy nie kupię butów bez przymierzenia w realnym sklepie i poczucia ich na nodze. Potem znaleźienie najlepszej oferty! Jedynym osdstępstwem mogło by być kupienie większego rozmiaru z tego samego modelu, który był na nogach do tej pory. Fajnym sposobem na sprawdzenie czy używany but jest jeszcze OK jest wyciągniecie wściłki (często są tylko lekko mocowane). Odciśniety ślad na wściłce powie na wszystko.
  17. Kiedyś słyszałem o badanich prowadzonych pod kątem wkładek ortopedycznych dla piłkarzy (jeśli dobrze pamiętam realizowało je dawne CLPO w jednej z drużyn piłkarskich). Z tego co pamiętam wyniki były takie, że dla wyczynowców wkładka powinna być twardsza niż przy codziennym noszeniu. Wynika to z poczucia (może i również wyników) mniejszego przyspieszenia i kontroli prowadzenia piłki. Jeśli uczeni medycy nie znależli nić to super. Priorytetem powinny być zatem dobre but lub chociaż podpiętek. O braku precyzji uderzenia przy podpiętku silikonowym bym dyskutował. Pięta przy chodzeniu, biegu styka się z podłożem jako ostatnia więc nie powinna "spowalniać" i nie decyduje wziązku z tym o przyspieszaniu (miękkie przodostopie mogło by bardziej stwarzać uczucie powolności).
  18. Nie to, że się czepiam ale wyczytałem na w/w stronie o wkładce profilowanej, która zapobiega koślawemu i szpotawemu ustawieniu stopy. Są to dwie przeciwstawne sobie wady. Jeśli jest to słowo w słowo zacytowane zdanie z opinii IPS to dość ciekawie to wygląda.
  19. Czy bóle pięt mają podłoże czysto przęciążeniowe? Czy jego stopy są prawidłowe fizjologicznie do wieku (może są lekko płaskie, nadmiernie wysklepione, itp.)? Jeśli stopa sama w sobie jest Ok to można pomyśleć o podpiętku silikonowym. Halówki jeśli dobrze pamiętam mają cienkie, bardzo elastyczne ale wydaje mi się, że trochę o małej amortyzacji jeśli pięta już jest przeciążona. Jeśli nie ma stwierdzonej ostrogi piętowej, koślawości pięty lub innej wady myślę, że w kierunku wkładek nie ma co kombinować. Co do halówek pewnie wypowiedzą się bardziej doświadczeni w dziedzinie butów sportowych.
  20. Nie jestem szewcem ani technikiem z wykształcenia ale dorastałem w oparach budaprenu i zapachu skór. Zawsze zarzekałem się, że nigdy nie będę zajmował się tym czym mój ojciec - miarowymi butami ortopedycznymi. Wiele lat minęło i nie wiem kiedy pochłonęła mnie praca z ojcem. Dzisiaj butów nie robię ale coraz częściej znikam w warsztacie dłubiąc sobie różne moje wizje. Z uwagi na to że, but ortopedyczny to taki inny but więc konstrukcja obuwia i temat montażu, dopasowania, etc. są dla mnie codziennością. To tyle off topu.
  21. Ktoś się pytał o koszt ... no trochę to kosztuje. Pakiet CAD/CAM do modelowania kopy, projektu cholewki, rozstopniowania i przygotowania wykroju to koszt 40-50 tys. euro. Myśląc o takim działaniu przydałby się skaner cyfrowy do zrobienia obrazu stopy 3D no i frezarka cyfrowa do wyfrezowania kopyta. Te dodatki to kolejne 15-20 tys. euro. Praca projektowa na takim warsztacie ... moje marzenie a póki co to korek, kopyta i szary papier na wzory....
  22. Tak odnosząc się do historycznej genezy biegania boso , dziś a wczoraj trudno porównać. Kiedyś butów było po prostu mniej i nie każdego było stać. Dzisiaj funkcjonowanie boso jest trudne a wręcz nie możliwe. Nasz organizm trochę nie nadąża za ewolucją cywilizacji. Wiedza medyczna jest również większa a co za tym idzie rozpoznaje się więcej przyczyn powstawania problemów. Problem ze stopami a nawet wadami postawy swój początek często ma już w łonie matki. Nasz tryb życia, a w szczególności kobiet w ciąży stwarza dodatkowe obciążenia. Dla dziecka z wadą wrodzoną brak odpowiedniego obuwia może przyczynić się do pogłębienia jej. Np. brak wyrównania skrócenia kończyny przyczynia się do złego ustawienia miednicy i skrzywienia kręgosłupa. Koślawość kolan (ta już nie fizjologiczna) nieleczona w wieku dziecięcym przyczynia się do późniejszych problemów ze stopami, kolanami i biodrami. Odpowiednio dobrany i umieszczony w obuwiu klin lub obcas działa korekcyjnie. Jak ze stopami naszych dzieci ma być dobrze jeśli mają coraz mniej ruchu. Dziesjszy pęd sprawia, że mamy mniej czasu i ochoty na spacer z dzieckiem, grę w piłkę etc. Sam często łapię się na tym, że szukam miejsc gdzie łatwiej dojechać niż dojść. Podsumowując bose bieganie nie jest panaceum dla wszystkich stóp, jednak ruch fizyczny jest wielkim wsparciem dla organizmu i wzmacnia siłę układu mięśniowego. Warto pamiętać, że same dobre obuwie i wkładka nie rozwiążą problemu. Ostrzegam róznież przed leczeniem na własną rekę uniwersalnymi, profilaktycznymi wkładkami. Dobry but (nie koniecznie w podparciem sklepienia) niech będzie jedynym zabezpieczeniem dla zdrowej stopy.
  23. Jeśli mówimy o racjonalnych przesłankach, które wpływają na cenę buta dziecięcego to mniejsza skala produkcji w porównaniu do ilości stóp dorosłych, choć z drugiej strony częstsza wymiana. Jeśli chodzi o materiały to tu bym nie upatrywał przyczyny. Zwróćcie uwagę, że pomimo tego, że but dziecięcy, jest fizycznie mniejszy jego cena bywa niewiele mniejsza lub nawet równa cenie buta dorosłego (rozpatrujemy tu kwestie dobrego obuwia). Działa tu psychologia, ile razy zdarza nam się pomyśleć kupię coś fajniejszego dla dziecka a sobie coś mniej wyszukanego ... Choć dzisiaj ceny lekko się zagalopowały. Mówimy o elefantenie a spójrzcie na topowe polskie marki Bef.... czy Bart.... . Ta pierwsza bywa o 50% droższa od innych tekstylniaków nie wnosząc poza logo wielkiego przełomu. Druga firma - ceny odjechane, wzornictwo ekstra, zapomina się jednak o zdrowotnym rodowodzie i technicznie wg mojej oceny robi się średnio. Materiał to przyzwoita półka jednak bez jakiś fajerwerków.
  24. Witam zapaleńców, dla dzieci z drobnymi problemami (a takim są koślawe kolana - jedna z przyczyn koślawienia stóp), nie ma sensu wytaczać kombajnu na małą słomkę. Buty ortopedyczne czy zdrowotne "z półki" w zaleceniach lekarzy czy rehabilitantów są trochę wytworem marketingowym. W tego typu sytuacjach rozwiązaniem jest wykonanie "wściłki-klinu" do wewnątrz buta. Wysokość powinna zostać określona pzez lekarza lub terapeutę. Klin w miarę możliwości (materiał i konstrukcja spodu gotowego) może zostać doklejony od spodu np. w obuwiu letnim. Jednak by to było możliwe but powinien mieć dobry zapiętek (dobry nie oznacza bardzo wysoki). Co do materiałów - kauczuk ma kiepskie właściwości jeśli chodzi o odporność na ścieranie, jest miękki i elastyczny. Są utwardzane styrogumu jednak robią się zbyt twarde szczególnie w butach dla mniejszych stóp. Na tą chwilę znam jeden materiał, który przy odpowiedniej konstrukcji buta spełni wasze ocekiwania - VIBRAM. W porównaniu do materiałów powszechnie stosowanych kilkukrotnie droższy ale po intensywnym np. rocznym użytkowaniu można odczytać napisy wytłoczone na nim. Co do toksyczności, uciążliwości to nie rozumiem czy chodzi wam o wływ na kontakt ze skórą przy noszeniu czy o odzdziaływanie przy wykonywaniu? To z czego spód jest zrobiony bezpośrednio nie ma wpływu dla stopy, bo ona z uwagi na elementy kontrukcji buta nie styka się z gumą. Tematem bagetelizowanym w moim odczuciu jest za to jakość skór podszewkowych, które najczęściej są pochodzenia świńskiego i różnie moga wpływać na komfort uzycia - moim ideałem są skóry bydlęcę miękkie i przyjazne dla stopy nawet przy kontakcie jej z potem. Co do klejów z tym nie ma większego problemu jeśli chodzi o wpływ dla stóp (szukać takiego z atestem), natomiast przy wykonywaniu butów koniecznie musi być w pomieszczeniu wentylacja. Są dostępne na rynku kleje z mniejszą ilością składników szkodliwych.
  25. Moja teoria głosi, że "prawdziwe" buty ortopedyczne czyli te, które są robione indywidualnie na miarę dla stóp o większej lub mniejszej deformacji i konieczności zastosowania pewnych elementów konstrukcyjnych niestety nigdy nie będa wyglądać jak but seryjny. Defrormacja ogranicza możliwość używania wykrojników więc cała chorewka jest najczęściej robiona prawie od 0 - ogranicza się zatem ilość wstawek bo mocno wydłuża to pracochłonność i koszt. Co do kolorowości butów to pomimo ogromnych chęci jest problem z materiałem. Produkcja indywidualna jest zawsze produkcją dużo miniejszej skali więc i materiału idzie mniej. By zamówić w garbarni dany kolor skóry wymaga to zapotrzebowania na kilkadziesiąt metrów jednego koloru. Podobnie, sytuacja ma się z dodatkami. Nie wrzucam do tego "kotła" butów profilaktycznych lub pseudo ortopedycznych, które mają obcas thomasa i piankowe uniesienie sklepienia podłużnego ugniatające się do 0. Tam możliwości są w zasadzie takie jak u dorosłych. Dla osób, które bez specjalnego obuwia wykonanego dla nich nie mogą funkcjonować wygląd zajmuje drugie miejsce po funkcjonalności (przydatności). A proste problemy koślawości powinno załatwiać się dobrym obuwiem dziecięcym oraz w razie potrzeby indywidualnie wykonaną wkładką lub modyfikacją buta seryjnego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.