Skocz do zawartości

modina

Dobry Szewc
  • Postów

    324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Odpowiedzi opublikowane przez modina

  1.  

     


    potraktował szarym mydłem i szczoteczką do zębów , wiec tak zrobiłem . Plus do tego dała mi jakiś no name renowator w spray do zamszu i nubuku . Po wyschnięciu butów zostały mi na nim plamy w miejscach w których czyściłem

     

    Trzy błędy:

    1. Nie szare mydło, tylko mydło lub szampon do skór.

    2. Nie szczoteczka do zębów, tylko porządna szczotka.

    3. Nie czyszczenie miejscowe, tylko pranie, czyli zmoczenie, szczotkowanie i zmycie całych butów.

     

    I też nie ma gwarancji, że nie wyjdą jakieś plamy, bo czasem takie wychodzą od podszewki, kleju, itp., itd.

    • Like 1
  2.  

     


    Zresztą tak czy inaczej wniosek jest pewnie jeden. Jest to jakaś wada materiału i chyba w tym miejscu fragment skóry nadmiernie "pochłania" wilgoć.

     

    Moim zdaniem jest to wniosek niesłuszny i w tym miejscu nie zgadzam się z kolegą diferem.

    Skóra jest tkanką i takie są jej właściwości, że chłoną wodę, więc trudno jest tu mówić o wadzie skóry, że chłonie wodę.

    Przyczyną jest fakt, że używasz tych butów niezgodnie z przeznaczeniem - nie są to buty na dodatnie temperatury, a raczej na ciężki mróz.

  3.  

     


    trzeba byłoby rozciąć w środku kożuszek i dostać się do skóry i wtedy polakierować

     

    Nie idź tą drogą. Prościej będzie, gdy na skarpety naciągniesz worki foliowe, efekt będzie ten sam, czyli plamy nie wystąpią. Tego oczywiście też nie rób - to sarkazm.

    Polakierowanie skóry zamknie jej oddychalność, więc będzie problem z wysychaniem.

     

    Przyjmij po prostu do świadomości fakt, że nie są to buty codziennego użytku, do pracy w pomieszczeniach. Są to śniegowce, a więc do użytku wyłącznie na zewnątrz i to przy mrozie.

    Noski butów nie są mokre, bo wewnątrz są wklejone podnoski, które odcinają przepływ potu.

    Jak skóra wygląda po wyschnięciu butów?

  4. Raczej szewcowi - jeśli szramy są głębokie, to odstające, dłuższe "frędzle" może uda się podkleić, a to, czego nie uda się podkleić, to podszlifować. Problemem jest rodzaj skóry i jasny kolor, więc ślady po naprawie będą i to niestety znaczne. Czyli buty pozostaną oszpecone i trzeba będzie jakoś z tym żyć.

    Cena, to trudno wywróżyć ile czasu to zajmie i jakie stawki ma szewc i jaki będzie efekt końcowy - może 5, a może 25.

    Reklamacja - bez szans.

    • Like 1
  5. Zainspirowany ostatnio pokazaną przez tosę pracą malowania i patynowania butów, zamieszczam podobną, która ostatnio się urodziła u nas.

    Po zmyciu skóry ze starych past, itp., ukazały się głębokie wżery i spękania powłoki skóry, które trzeba było ponaprawiać i poszlifować. Potem było malowanie, lakierowanie, itd., a na koniec zelowanie i fleki.

    Postaram się zamieścić zdjęcia w sekwencji „przed i po” poszczególnych fragmentów butów, choć nie wiem, czy mi się to uda.

    No i widzę, że zdjęcia poszły w odwrotnej kolejności do tego, jak je dodawałem :p

    Byłby admin tak miły i je poprzestawiał, bo tak, to za bardzo nie ma sensu?

     

    DSC04732.JPGDSC04747.JPG

     

    DSC04736.JPGDSC04746.JPG

     

    DSC04734.JPGDSC04744.JPG

     

    DSC04748.JPG

    • Like 1
    • Thanks 1
  6. Jednak płótno, tylko skrojone skośnie - tak, by się ciągnęło do przodu i na boki.

    Przy skórach grubszych i średniej grubości międzypodszewka jest zbędna - wystarczy dobrze skleić podszewkę z wierzchem (nawet niekoniecznie butaprenem) dobrze wykonać podnoski i zakładki i nic nie ma prawa siąść.

    Osobiście dawałem międzypodszewki w kozakach, tylko gdy produkowałem je z cienkich skór odzieżowych. Nawet do grubszych koźlęcych nie jest to konieczne, szczególnie gdy podszewka też jest ze skóry. 


  7. Ja jako Twój Klient, byłbym przeszczęśliwy

     

    Nazbyt, adminie, łaskawyś :)

     



    bo kosa leży jak trzeba, a pochwa własnoręcznie wykonana i jedyna na świecie

     

    Właśnie, że nie leży.
    Można mieć ogromną satysfakcję z własnoręcznie zrobionej pochwy, choćby była bardzo prymitywna, ale na własny użytek. Gorzej, jeśli zrobi się taką dla klienta (mam nadzieję, że nie za pieniądze). Zdjęcia nr 2 i 4 gotowego wyrobu wskazują, że nóż jest za luźny, a ponieważ pochwa nie ma zapięcia, to jest bardzo prawdopodobne, że klient nóż zgubi.

     

    Jakie mam jeszcze zastrzeżenia do dzieła:
    Skoro pochwa nie ma zapięcia na jakąś napę lub knopik, to powinna być zaformowana na mokro na konkretnym nożu, a potem utwardzona woskiem. Musi być ultra-ciasna.
    Skoro twórca zainwestował w matę do krojenia i w wood slickera, to mógł również kupić groover lub trochę nim poćwiczyć.
    Ścieg jest zbyt „zajęczy” i nierówny, przydałoby się radełko.
    Szlufka na pasek, moim zdaniem, nie jest we właściwym miejscu, a użycie nitów do jej przymocowania, to zbrodnia.
    Krzywe, brzydko wycięte krawędzie, dałoby się ładnie zaszlifować i użyć edge bevelera, ale niech będzie, że to taki urok.

     

    Może admini pomyśleliby nad nowym działem, gdzie mogliby zamieszczać swoje prace twórcy amatorzy (lub profesjonaliści, ale w całkiem nowej dla siebie dziedzinie), gdzie prosiliby o uwagi i porady i niekoniecznie byłyby to od razu dzieła. Dzięki temu inni amatorzy nie łapaliby się w pułapkę, że należy się na takich dziełach wzorować, bo nie powinni.

     

     

     


    Dużo nauki i pokory.

     

    O! I tego ostatniego chyba zabrakło.

  8.  

     


    Kulka z piętą nic nie zrobiła.

    To tylko kwestia czasu.

    Widuję powyginane w pierogi buty ze zdemolowanymi piętami od stosowania prawideł z kulkami i sprężynami i mam o nich jak najgorsze zdanie.

    Albo komplet - buty i drewniane prawidła - albo już lepiej wypychać buty papierem niż plastikowymi prawidłami ze sprężyną.

  9.  

     


    Haha ... jak ja lubię łapanie za słówka

     

    Przeprosiłem :)

     

     

     


    Rozumiem, że powinienem był napisać - "Licówka, w potocznym tego słowa znaczeniu to nie jest"?

     

    Może być.

     

    Nubuk jest paskudną skórą do utrzymania. Łatwo się brudzi i niby stosunkowo łatwo go wyprać, ale szybko płowieje. Nie ma jak go odżywić, chyba, że olejem, ale robi się wtedy nieprzyjemny w dotyku i spada oddychalność, itp.

     

    Tu koleżanka zaznacza, że nie wojażuje i zależy jej bardziej na oddychalności, niż kolorze, a przy tym buty są z GoreTexem. Dlatego bym ich nie olejował – i tak nie przemokną.

    Odświeżyłbym kolor renowatorem (gdybym był dziewczyną i przywiązywałbym wagę do wyglądu) i pryskałbym okresowo NanoProtectorem.

     

    Ze wstydem przyznam, że moich chyba 9-letnich nubukowych Meindli nie dotknąłem jeszcze niczym. Niestety po skórze to widać.

    Próbowałem za to odświeżyć kolor w brązowych nubukowych mokasynach – wyszło mi to paskudnie (wyszedł fatalny kolor brązu) więc przemalowałem je na czarno. Ponieważ miały brzydkie atramentowe przebłyski, to potraktowałem je kremem do aniliny i wprawdzie kolor się wyrównał, to jednak wyszły mi licówki, z czego nie bardzo byłem zadowolony. Dlatego nie przepadam za nubukiem, choć welur jest jeszcze gorszy.

     

     


    Autentycznie cenię sobie wartość edukacyjną takich dyskusji, więc proszę o optymalne ujęcie sprawy (najlepiej w jednym zdaniu), które nie sprawi pytającym problemów, nie wprowadzi ich w błąd, nie skłoni do zainwestowania w niewłaściwe środki i zepsucia sobie butów, a na pewno wyciągnę wnioski

     

    No i ja to (powyżej) ująłem w jednym zdaniu: "jeśli membrana jest szczelna, do odświeżyłbym kolor i nic więcej".

  10. DSC04724.JPGDSC04727.JPG

     


    A jeżeli już zagłębiać się w detale to warto dodać, iż otwarta struktura skóry wynika z zeszlifowania lica.

     

    Nie bardzo. To wynika ze sposobu garbowania i sposobu wykończenia lica, a właściwie - nie wykończenia.

    Czy lico wyszlifujemy nieco mocniej (na zamsz) - (zamszu proszę nie mylić z welurem), czy delikatnie (na nubuk), czy nie wyszlifujemy wcale, to skóra cały czas jest otwarta, póki jej nie zamkniemy jakąś chemią (nietransparentne farby, lakiery, itp.).

    Jak gdzieś znajdę takie buty o licu nieszlifowanym - taki nubuk-nienubuk, ale jednak jak dla mnie też-nubuk, to zapodam fotkę.

     

    Znalazłem takie buty, zapodaję fotki.

    Jest to skóra najbardziej zbliżona do nubuku, jednak nieszlifowana. Ziarno skóry jest doskonale widoczne, a w nubuku po przeszlifowaniu praktycznie obraz ziarna zanika. Skóra bardzo chłonna, otwarta, choć nieszlifowana.

     

     

    • Like 1
  11.  

     


    Licówka to nie jest.

     

    Przepraszam, że poprawiam moderatora, ale nubuk jak najbardziej jest skórą licową, tyle, że jest to skóra o wyprawie tzw. otwartej, chłonnej - nie domkniętej żadnymi farbami kryjącymi i lakierami.

    Te buty są wykonane ze zwykłego nubuku - nie są olejowane.

    Jeśli membrana jest szczelna, to odświeżyłbym kolor tylko farbą transparentną i nic więcej.

    Można natłuścić, zaolejować, ale co by nie mówić, to olejowanie wprawdzie poprawia odporność skóry na nasiąkanie, ale pogarsza oddychalność skóry.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.