Skocz do zawartości

DRONCONI

Forumowicz
  • Postów

    250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    44

Odpowiedzi opublikowane przez DRONCONI

  1. Mi się podoba! 

    Naturalne skóry pięknie się starzeją i nie lubię realizacji, w których ze starego robi się zupełnie nowy produkt. Dla mnie dobra usługa to taka, która pozostawia skórę w dobrej kondycji nie ingerując zbyt mocno w jej naturalną patynę. Poza Renovating Cream, polecam pobawić się trochę produktem Juvacuir Saphir - świetnie się sprawdza tam, gdzie do odświeżenia jest kolor, bez głębszych uszkodzeń i ubytków. Moim zdaniem lepszy na większe powierzchnie. Renovating z kolei lepiej zdaje egzamin przy miejscowych, a głębszych uszkodzeniach. No i okucia - w takich przypadkach są często w opłakanym stanie i warto o nie również zadbać. 

     

    Klient zadowolony! To podstawa! GRATULACJE!

    Dzięki :good: . człowiek uczy się całe życie. Wykorzystywałem już wskazany przez Ciebie środek. Rzeczywiście się sprawdził. Pozdr. :D

  2. Trzymamy kciuki! 

    Cześć :smiling: . W nawiązaniu do tematu; Ostatnio poddaliśmy renowacji torbę skórzaną zakupioną przez klientkę w sklepie z antykami. Nie wiedzieliśmy nawet ile ma lat, gdyż sam użytkownik nie był w stanie oszacować. 

    Wykorzystaliśmy środki SAPHIR   - RENOVATING CREAM ORAZ VERNIS RIFE. Chodziło o wyraźne odświeżenie wyrobu oraz nadanie "nowego życia" bez ingerencji w głębsze struktury otarć lub skaleczeń. Klientka zadowolona odebrała wyrób. Wyszło jak poniżej, jednakże pytam czy możemy jeszcze coś poprawić?

     

    post-1665-0-88303100-1447673197_thumb.jpgpost-1665-0-91529200-1447673198_thumb.jpgpost-1665-0-35473500-1447673200_thumb.jpgpost-1665-0-45274300-1447673201_thumb.jpgpost-1665-0-85634300-1447673202_thumb.jpgpost-1665-0-80438000-1447673203_thumb.jpgpost-1665-0-81514800-1447673204_thumb.jpgpost-1665-0-78633800-1447673205_thumb.jpg

     

     

    Może jakieś uwagi lub podpowiedzi.  :no Pozdrawiam serdecznie.

  3. Ja też ostatnio miałem wene te buty długo mi chodziły po głowie chciałem cos eleganckiego ciepłego wytrzymałego i nie slizgającego na zime malo fotek tylko kilka z tel awaria aparatu. To forum mnie zainspirowało żeby w ogóle robic sobie buty , siedze cały czas zakopany w naprawach czasem chwile znajde i cos upichce noi coraz lepsze wychodzą nawet są pierwsi chetni niestety kiedy przelicze wszystkie koszty i czas i ile na na naprawach bym zarobił w tym czasie wyszłaby kosmiczna cena a wiec zostaje jedynie HOBBY i jestem zadowolony że jestem Szewcem co we własnych butach chodzi ilu jest takich z nas  chyba nie wielu

    No właśnie ten sam dylemat - kiedy tworzyć jak serwis ponagla. Metoda szpilkowa jak najbardziej w cenie tylko tarki nie widać. Śliczne - trekingowa podeszwa bardzo modna w tym sezonie nawet w czółenkach, Pozdrawiam

  4. Świetna robota! A zadowolony Klient to skarb :)

     

    Chwalił się, jak do tego doszło? Zawsze ciekawi mnie geneza, bo to często dość zabawne historie ;)

     

    Nie zauważył momentu w jakim doszło do "skaleczenia" powierzchni. Dużo jeździ autem. Co ciekawe przyprowadził go do nas jego kolega, który serwisuje u nas dość często buty. Tak zdobyty klient "smakuje" zawsze najbardziej. ;)

     

     

    post-1665-0-52672000-1446549086_thumb.jpg

     

    post-1665-0-46132900-1446549093_thumb.jpg

     

    post-1665-0-16512800-1446549105_thumb.jpg

  5.  

    Witam, chcę kupić sobie buty air force 1 mid i nie wiem czy te są oryginalne http://allegro.pl/buty-nike-air-force-1-one-mid-315123-020-r-40-46-i5703283409.html

    Cześć. Wysłałem Twoje zapytanie do dwóch salonów firmowych NIKE. O to odpowiedzi:

     

    cytat:

     

    "Hej, na zdjęciu wydają się ok.

     

    Na globalnej stronie Nike.com nie ma tego modelu więc istnieje szansa, że są to podróbki L

    Na allegro ciężko znaleźć coś oryginalnego więc wybór zależy od Ciebie.

     

    Pozdrawiamy"

     

    Odpowiedź z drugiego salonu:

    cytat:

     

    "Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się ok. J

     

    Pozdrawiam,

    Patrycja"

     

    Pewnie za bardzo nie pomogłem ale zawsze coś.

    Pozdrawiam

     

     

    Dodam, że mój syn ma ten model w "białym wydaniu". Używa na treningach tańca freestyle, gdyż częściowe ich takowe przeznaczenie. Zakupiony model w salonie firmowym. Rzeczywiście w takim zestawieniu kolorystycznym jak przedstawiłeś na aukcji nie widziałem na półkach.

     

    Pozdrawiam

  6. Witajcie :)

     

    Dziś oglądałem w telewizji śniadaniowej dziewczyny z firmy woshwosh które dają butom drugie życie, wszystko ekstra fajnie ale... trafiłem na zdjęcie wykruszonej podeszwy. Byłem przekonany ze takiej naprawy skutecznie i trwale nie da się wykonać, chociażby dlatego że materiał zwyczajnie nie jest dobrym "fundamentem" dla uzupełnienia. Dlatego pytam się was o wasze zdanie, czym to mogło być uzupełnione?

     

    11825135_1735416183352745_24052010411937

    Może jest patent, o którym nie wiemy. Odtworzyć takie ubytki bez wymiany spodów "uzbrojonych" w system AIR. Sam jestem ciekawy. ;)

  7. Panowie, nie do końca czuję o co chodzi, ale czuję, że to wcale nie takie istotne. Apeluję o wyluzowanie i ograniczenie dyskusji do spraw, które będą jakąś wartością dla Forumowiczów. Personalne wycieczki nie są dobrą opcją w publicznej dyskusji. Zostawcie to proszę. Zbyt mało dziś na rynku tak dobrych fachowców, jak Wy, by się spierać, zamiast wspierać  :cheers:

    Święte słowa :good:

  8.  

    Ja natomiast jestem rzeczoznawcą. Bez wstydu i skromności napiszę również, że jestem też dobrze wykształcony i oczytany, posługuję

     

    się poprawną polszczyzną i staram się pisać w sposób zrozumiały dla wszystkich. Rozróżniam spójniki i używam ich w prawidłowych znaczeniach. Używam prawidłowych związków frazeologicznych i rozróżniam znaczenie słów podobnie brzmiących, a mających jednak różne znaczenie, czasem pejoratywne (wyrazy obce, jak widzisz, również mi są znane). Nie odmawiam nikomu prawa do posiadania osobliwych wywodów i spostrzeżeń, ale w stosunku do siebie nigdy bym tego nie powiedział, by nie stawiać się w niekorzystnym świetle. Ja mam zahamowania, ale czasem się ośmielam.

    Z pewnością jednak staram się unikać używania pseudo-technicznej nowomowy, z obawy, by nie przerodziła się w pseudo-techniczny bełkot, którego połowa słuchaczy/czytelników i tak nie zrozumie. Zatem pomińmy cały ten początek Twojej „odpowiedzi”.

    Kiedyś starałem się zwrócić na to Twoją uwagę, ale źle zareagowałeś, a teraz okazuje się, że nie wyciągnąłeś żadnych wniosków. Od tamtej pory unikałem wchodzenia we wspólne tematy, by nie zadrażniać sytuacji, a tu nagle taki „dzonk”.

     

    Jestem odporny na hejt, spływa po mnie jak po kaczce. Każdy rzeczoznawca się z nim styka, bo zawsze któraś strona opinii czuje się pokrzywdzona. Sprzedawca jeszcze jakoś „łyka” porażkę, klientom natomiast, często nerwy puszczają i wylewa się szambo w Internecie.

    Czasem taki klient ma znajomka w gazecie, a jak nie, to pisze do gazety list, gdzie jakiś redaktor w sezonie ogórkowym robi z tego newsa z fotkami, które okazują się być dla klienta kompromitujące, ale o tym nie wiedzą, bo się kompletnie na tym nie znają. I wychodzi na łamy „kuriozalna i śmieszna opinia rzeczoznawcy”, ale nikt nie zadaje sobie trudu, by zasięgnąć opinii u innego rzeczoznawcy, którą byłoby można przedstawić w gazecie jako tą jedyną poważną i rzetelną.

    Nie znałem wcześniej tego artykułu i nie zrobił on na mnie żadnego wrażenia (i na czytelnikach gazety chyba też, bo nikt go nawet nie skomentował). Zdziwiło mnie natomiast miejsce, gdzie znalazłem do niego link – na tym forum się tego nie spodziewałem.

    Po chwili wiedziałem, jak na niego trafiłeś – wystarczyło w googlach wpisać słowa: rzeczoznawca Tomasz Ostrowicz - i link do artykułu pojawił się na pierwszej stronie.

     

    Twoja żona jest rzeczoznawcą, stąd Twoje, zrozumiałe, ciągoty do tej tematyki. Moja jest psychologiem, więc nic dziwnego, że lubię czasem „popsichologizować”. Dlatego pytałem, co Tobą powodowało, że wrzuciłeś ten link? Chcę zrozumieć.

    Bajdurzenie, że głód wiedzy, chęć „dzielenia się własnymi doświadczeniami oraz wiedzą”, chęć dyskusji, itp., to oczywiście mydlenie oczu, bo wrzuciłeś link bez jakiegokolwiek słowa komentarza i próby podzielenia się doświadczeniem i wiedzą.

    Skoro tak Cię zajmowała kwestia reklamacji modeli AIR AFFEKT, a teraz dodajesz jeszcze AIR ZOOM MOTEI, chwalisz się, że masz dokładną statystykę tych reklamacji z kilku lat, to masz, zapewne, również bogaty zbiór fotografii tychże, więc czemu nie zamieściłeś którejś z tych fotografii (choćby z netu) z obszernym komentarzem i prośbą o sugestie?

    Dlaczego więc, bez jakiegokolwiek komentarza zamieściłeś link do artykułu ze zdjęciem modelu NIKE AIR COMPEL, który był dość udanym modelem, świetnie się sprzedającym z niewielką ilością reklamacji – modelem nijak nie pasującym do Twojej teorii i statystyki?

    Chcę to zrozumieć.

     

     

     

     

    Na końcu piszesz coś niezrozumiale o swoim przyjacielu i wyraźnie masz coś do niego, ale to już chyba sprawa między Wami.

    Natomiast zaciekawiło mnie ostatnie zdanie z Twojej „odpowiedzi – nie odpowiedzi” – czy piszesz o sobie, czy tylko odwracasz kota ogonem?

     

    Króciutko aby nie męczyć oczu czytających: 

    Całe życie wyciągam wnioski z mojego postępowania dzięki czemu wydaje mi się, iż staje się lepszym człowiekiem.

    Wolę jak to nazwałeś pseudo - techniczny bełkot z którym spotkałem się w pismach oraz książkach branżowych redagowanych przez zacnych tego świata niż powielanie stereotypów.

    Sam artykuł umieściłem chyba w odpowiednim miejscu "Reklamacje obuwia w Polsce" nie zaś np. na forum "szew kuchni doradza".

    Co do naszego bohatera - konsumenta starałem się wcielić w jego osobę, jak musiał się poczuć ów człowiek "mający znajomości w prasie", odbierając buty ze sklepu, które miał kilka dni na nogach, za które zapłacił może całe kieszonkowe lub wydał 1/100 swojej pensji - bez znaczenia. Pomyślałem sobie że jego wściekłość i zarazem bezradność przerodziła się w zaangażowanie i próbę dochodzenia swoich racji. Sklep reklamację oddalił na podstawie opinii rzeczoznawcy a ty nasz drogi "konsumencie" dalej mogłeś się odwoływać, wnioskować o opinię innego rzeczoznawcy, udać się do Rzecznika Ochrony Praw Konsumenta, Federacji konsumenta lub do Sądu. Problem w tym, iż opisane działania wymagają poświęcenia czasu, o który tak trudno w dzisiejszych czasach, kolejnych wydanych pieniędzy, konsultacji, straconych nerwów. 

    Tak się bowiem składa, że do naszego zakładu trafia praktycznie codziennie kilka takich osób, tym samym mam wgląd do dokumentacji reklamacyjnej, którą skrupulatnie archiwizuje. W większości wypadków działania konsumentów są uzasadnione i jest mi bardzo przykro, iż są traktowani w taki a nie inny sposób. Widzę złość, bezsilność oraz prośby o pomoc, którą staramy się nieść jeśli widzimy uzasadnione przesłanki. Piszę w liczbie mnogiej, gdyż nasza działalność oparta jest na kilku podmiotach specjalizujących się każdy w innej dziedzinie.

     

    Co do zdjęć oraz innych dokumentów kilka przykładów przedstawiałem już na forum i nie widzę potrzeby powielania tematów, wystarczy pogrzebać. W jednym z postów przedmiotowy model obuwia marki NIKE, również jest przedstawiony jak dobrze pamiętam z wadą powiązania folii z podkładem, która również bardzo często występowała.

     

    Sam artykuł nie wymagał mojego komentarza, gdyż zależało mi na ocenie forumowiczów. Nalegałeś, więc napisałem, co uważam.

     

    Służę dalszymi odpowiedziami, zaś co do dokumentów o które wnioskujesz pozwolę sobie zachować na własne, uzasadnione potrzeby. Specjalnie dla Ciebie będę od dzisiaj fotografował kolejne dwa wzory obuwia marki NIKE, których reklamacyjność w obecnym sezonie wykracza poza wszelkie normy. Zobaczymy, może ponownie mnie zaskoczysz.

     

    Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.

  9. Szkoda, że kończysz.

    Ciekaw bowiem byłem, z jakich to pobudek wrzuciłeś ten artykuł. A tak wychodzi, że z niskic

    Odpowiem w ten sposób. Dwoiny foliowane bo z takimi mamy do czynienia w modelach AIR AFFECT, AIR ZOOM MOTEI itp. są w wielu znanych mi przypadkach podatne na rozdzieranie. Przyczyn należy doszukiwać się w błędach rozłożenia naprężeń, gdzie odcinkowe przeszycia brzegów elementów składowych w zestawieniu z podatnością słabych jakościowo kompozycji na cholewki  decydują o tzw. "wrażliwej układalności" materiałów wierzchnich, które jak się okazuje nie wytrzymują naturalnych, przewidywalnych z punktu widzenia konstrukcji form obciążeń generowanych w warunkach aktywności użytkowej obuwia. Tak aby nie rozwijać dalej terminu "domniemań" przekazuje, iż powtarzalność reklamacji konsumenckich związanych z tego typu wadami w opisanych powyżej modelach obuwia marki NIKE, osiągneła wartości krytyczne w 2014 roku. Jednym z kolejnych błędów jakie z archiwizowano w opisanych modelach był fakt wadliwego powiązania folii z materiałem nośnikowym, pęcherzenia powłoki, plamienia podpowłokowe, oznaki delaminacji folii względem podkładu, co już przedstawiano na tym forum. Tak aby nie zanudzać byłem niezmiernie zdumiony że wskazana para obuwia, która praktycznie nie nosiła jakichkolwiek śladów użytkowych została poddana tak dogłębnej analizie warunków oraz procesów w jakich została uszkodzona z winy jak się okazuje z opinii specjalisty użytkownika. Moim zdaniem należy  uznać bowiem, że bez względu na fakt, czy obuwie w ciągu kilku dni użytkowych było supłane czy też nie, czy było dopasowane czy też nie itd.  nie ma prawa ulec tak  widocznej zmianie. Przecież nie mamy w tym przypadku do czynienia z cyklicznymi "błędami" użytkowymi konsumenta, lecz z incydentalnym naruszeniem struktury wierzchniej. Można uszkodzić natychmiastowo zakładki w tyłostopiu, podnoski w przedstopiu, jednakże nie można doprowadzić w sposób celowy lub nieświadomy do przerwania cholewki w przeciągu kilku dni, przy wykluczeniu oczywiście ingerencji zewnętrznej. 

    Nie jestem rzeczoznawcą, bowiem etyka nie pozwala na tego typu osobliwe wywody w stosunku do osób z branży, tym samym mam prawo na osobliwe spostrzeżenia. Nie mam zahamowań do wyrażenia własnych poglądów nawet jeśli zostaną poddane krytyce. Logując się na tym forum byłem pełen podziwu dla ludzi, którzy aktywnie tutaj uczestniczą. Myślałem również, iż mogę podzielić się własnymi doświadczeniami oraz wiedzą, przy okazji chłonąc "cudze" jakże niezwykle cenne umiejętności, doświadczenia oraz rady. Co do mojego przyjaciela zdanie mam wyrobione i domniemywam z czego pewne zachowania wynikają. A szkoda, no cóż to takie polskie. 

  10. Tak à propos - buty z artykułu to nie jest model AIR AFFECT, więc statystyka się sypie.

    Ponadto wrzuciłeś temat, prosiłeś o sugestie, zatem podziel się własnymi, proszę. Ciekawym niezmiernie.

    Przecież tu nawet nie ma co komentować. Statystyki mają się bardzo dobrze. Z szacunku dla axe 316  kończę temat, bo szkoda prądu tak jak już pisałem. Powodzenia mistrzu pióra i rzemiosła. 

  11. Domowe sposoby mówią też o użyciu denaturatu, co jest kompletną bzdurą, bo nie dość, że ten przesusza skórę, to jeszcze plami w przypadku jasnych skór.

     

    Skórę przy rozciąganiu wystarczy zwilżyć wodą i to właściwie tylko w przypadku wyjątkowo "opornych" butów.

     

    Co do rozciągarek do obuwia - ja nie posiadam żadnej, ani jednej - wszystkie buty rozciągamy na kopytach, których z kolei mam pod dostatkiem.

    Jedna rozciągarka w przypadku zakładu, który jest popularny wśród klientów, nie sprawdzi się. Większość butów powinna rozciągać się 2 lub 3 dni, więc w przypadku, gdy często bywa, że mam na stanie w rozciąganiu 20 lub 30 par, próba rozciągnięcia ich na jednej maszynie byłaby fikcją, a nie rzetelnym rozciąganiem, bo co godzinę musiałbym ściągać buty z maszyny, by rozciągać kolejne.

     

    Dawno temu czytałem gdzieś artykuł w gazecie o szewcu z Łodzi, który z powyższych powodów miał w swoim zakładzie bodaj ze 30 takich maszyn, a nie był kolekcjonerem :)

    Dokładnie, dlatego ja w swoim mam dwie sześcioramienne, co daje mi możliwość rozciągania 6 par butów na raz 48h przy uprzednim zwilżeniu skóry. Sprawdza się super. Do tego przerobione kopyta z możliwością rozbijania miejscowego.Dodatkowo dorobiłem dość długie ramie, co pozwala na silne oddziaływanie podczas regulacji stopnia rozciągania. Cholewki w kozakach rozbijamy poprzez zaporowe wbijanie klinów. Pokaże kiedyś zdjęcia.

    Pozdr

    :D

  12. kosztem czego....?

     

    ten ocet wpływa na samą skórę, czy tylko na barwniki? oraz jak mam pokonać barierę lica? lub poddawany jest od strony mizdry, lecz w tym przypadku jak to ma wpłynąć na kolor...?

     

    i jeśli chodzi tylko o odczyt środka, to jak w takim razie pH potu wpływa na skóre?

    Jeśli chodzi o ocet miałem na myśli barwienie wewnętrzne butów nie zaś jego rozciąganie oraz utrwalanie pigmentów lub barwników na wierzchy butów .  

  13. Witam ponownie na forum.Długo mnie nie było-powodów jest wiele-sprawy losowe,brak weny itd.Ale jestem lepiej póżno niż wcale,powiedział gość gdy spóżnił sie na pociąg.Dostałem wyzwanie by zrobić buciki takie jak na fotce.attachicon.gif1.jpg.Zabieram się za robote-przedstawie Wam fotorelacje-pozdrowienia-mohican.

    Coś pięknego. Delikatność, klasyka, estetyka i design. Wszystko w temacie. Miód na "oczy" :good:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.