nie_problem Posted December 25, 2011 Report Share Posted December 25, 2011 Polecam, a na zachętę historia Pracowni Obuwniczej: PRACOWNIA OBUWIA „STANISŁAW HISZPAŃSKI” Pracownia Obuwia „Stanisław Hiszpański” ul. Krakowskie Przedmieście 7 W 1838 r. Stanisław Eugeniusz Hiszpański (1815-1890) otworzył zakład szewski przy ul. Długiej, następnie przeniósł go w dogodniejsze miejsce – na ul. Bielańską 6, skąd z kolei przeprowadził się na ul. Erywańską (obecnie ul. Kredytowa), nim znalazł się na warszawskim Trakcie Królewskim przy Krakowskim Przedmieściu 7, w części lokalu zajmowanego przez cenioną po wojnie księgarnię akademicką im. Bolesława Prusa, vis a’ vis Uniwersytetu Warszawskiego. Pierwszy z dynastii sławnych warszawskich szewców, jak głosi rodzinna legenda, był ponoć synem namiestnika carskiego – wielkiego księcia Konstantego i Heleny ks. Lubomirskiej. Dla zatarcia śladów niechlubnego zdarzenia i zaprzeczeniu plotkom nadano mu wymyślone nazwisko i zmieniono nawet datę urodzenia o 5 lat. Z czasem został starszym Zgromadzenia Szewców w Warszawie i dużego formatu działaczem politycznym popularnym w stolicy, był nawet współzałożycielem Towarzystwa Pomocy Naukowej. Pracownia Hiszpańskiego początkowo wykonywała wszystkie rodzaje obuwia, od luksusowego po zwyczajne, codzienne. Dopiero z czasem wyspecjalizowała się w butach oficerskich (tzw. oficerkach), butach do konnej jazdy, zarówno męskich jak i damskich, lakierkach i pantofelkach balowych. Każda para była swoistym dziełem sztuki. Buty „od Hiszpańskiego” słynęły z tego, że można w nich było przejść 2 tys. kilometrów. Wysyłano je do całej Europy, Azji, Afryki i obu Ameryk, nie trafiły ponoć nigdy do Australii. Stanisław Hiszpański, nazywany w rodzinie pierwszym, ponieważ po współczesność ma następców noszących to samo imię, brał czynny udział w życiu politycznym i społecznym. W 1863 r. był członkiem rządu narodowego. Kiedy – podczas jednej z patriotycznych demonstracji na ulicach Warszawy – wojska rosyjskie zabiły pięć osób, wybrał się z przedstawicielami władz miasta do namiestnika carskiego. Gdy ten tłumaczył, że nie jest winien zaistniałej tragedii, Stanisław Hiszpański odparł: „Wasza wysokość, jest Pan całkowicie odpowiedzialny za swojego generała. Gdyby mój czeladnik popsuł but, wszyscy mówiliby, że to Hiszpański jest partaczem. I mieliby rację”. Za te śmiałe słowa został skazany na roczny pobyt na Syberii. Stanisław Hiszpański II (ur. 1844) był całkowitym przeciwieństwem swego ojca. Hulaka i utracjusz, przysporzył rodzinie wiele kłopotów. Niesłusznie podejrzewając swoją żonę o romans z lekarzem domowym, dr. Aleksym Kurcyuszem, tak bardzo był o nią zazdrosny, że w afekcie go zastrzelił. Po tym incydencie Warszawa huczała od plotek, a firma straciła licznych klientów. Dopiero jego syn, Stanisław Hiszpański III, dźwignął firmę. Niezwykle ambitny, nie chcąc od ojca pieniędzy na edukację, wyruszył pieszo do Francji. Mieszkał po dworach, w związku z czym brano go za szlachcica obieżyświata. We Francji zawarł wiele znajomości, m.in.. z Marią i Piotrem Curie. Na jednej ze wspólnie odbytych z nimi wycieczek rowerowych poznał swoją przyszłą żonę. Do Warszawy wrócił po ukończeniu Wydziału Prawa na paryskiej Sorbonie. Przejął wtedy ojcowski zakład i spłaciwszy długi ojca, doprowadził firmę do ponownego rozkwitu. Obuwie wykonywał wyłącznie ze skór sprowadzanych z zagranicy, stosował najlepszej jakości produkty, w efekcie zakład wytwarzał rocznie 1500 par obuwia, co przy produkcji wyłącznie ręcznej było ilością znaczącą. W latach 1921-1923 we wsi Emów, nad rzeką Mienią, koło Wiązowny postawił willę „Mądralin”, z zamiarem przekazania jej na rzecz Kasy im. Mianowskiego. Projektantem willi był wybitny warszawski architekt Jan Koszczyc-Witkiewicz. Dziś „Mądralin” otacza ponad 17-hektarowy park leśny, w którym stoją cztery budynki w stylu dworkowym, pozostające w administracji PAN. Przez całe dwudziestolecie międzywojenne u Hiszpańskiego zamawiali buty możni tego świata. Wśród krajowych klientów byli m.in.: premier Sławoj-Składkowski, artyści – Kossak i Kiepura, prof. Aszkenazy, Janusz ks. Radziwiłł, dyplomaci polscy i akredytowani w Warszawie, sportowcy ze Zbyszko Cyganiewiczem na czele, którego kopyto buta miało wielkość małej kolebki. Gros zamówień pochodziło jednak od oficerów: buty z cholewami od Hiszpańskiego nosili generałowie i oficerowie całej Europy i nie tylko. Zamawiali je marszałek Gustaw von Mannerheim, pierwszy prezydent wolnej Finlandii (wcześniej prezes Warszawskiego Towarzystwa Myśliwskiego); gen. Carton de Viatra i inni, francuscy, włoscy i niemieccy oficerowie. Ekipy jeźdźców wojskowych, które zjeżdżały do Warszawy, również obstalowywały sobie buty u Hiszpańskiego. A były one nie tanie, kosztowały przed wojną 135 zł, norweskie mokasyny – 90 zł, a zwykłe półbuty – 70 zł. Stanisław Hiszpański III zginął we wrześniu 1939 r., odmówiwszy zejścia do schronu. Po śmierci męża, przez lata okupacji, firmę powadziła firmę – Zofia Hiszpańska, z domu Kraków, wnuczka Pauliny Krakowowej, znanej pedagog. U schyłku lat dwudziestych firma zyskała zaplecze urządzone w willi Stanisława Hiszpańskiego III przy ul. Narbutta. Poza eleganckim apartamentem pryncypała, jak nazywano zwykle szefa, znalazły się tam nowocześnie wyposażone warsztaty szewskie z łazienkami z prysznicami, kuchnią i stołówką. Zarówno te pomieszczenia, jak i sklep wzorcowy na Krakowskim Przedmieściu, spłonęły podczas Powstania Warszawskiego. Kolejny Hiszpański – Stanisław IV(1904-1975) nie reaktywował rodzinnej firmy. Ukończył architekturę, ale zajął się ukochaną przez siebie dziedziną sztuki – malarstwem. Nie wiadomo, czy by się firma utrzymała w czasach, kiedy nacjonalizacji podlegał cały niemal sektor prywatny. http://madein.waw.pl/ http://madein.waw.pl/zaklady/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.