Skocz do zawartości

dunhill

Forumowicz
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dunhill

  1. Jakoś do mnie nie trafiają te argumenty. Owszem rozumiem opcję amortyzacji ale w klasycznym meskim obuwiu? Wybaczice, to jest pic na wodę. Jeśli w ogole jakaś jest, to i tak właściwie nie działa. Idąc dalej nie wyobrażam sobie iść w takich butach w góry. Kwestia ceny jest tu kluczowa. Choć nie tylko. Skórzane trzewiki są jakieś 10 razy droższe od typowych górskich butow. A w tych drugich, uzyto o wiele bardziej wytrzymałe materiały. No i dochodzi jeszcze technika chodu. Może macie rację, z tym przetaczaniem stopy itd., ale wydaje mi się, że to też nie do końca tak jest, że ten obcas jest potrzebny. Z tego co wiem, chodzenie/bieganie techniką "na piętę" jest, ogólnie mówiąc, niezdrowe dla stawów. A przecież obcas wymusza taki rodzaj chodu. Dodam swoje 3 grosze. Odkąd mam problemy z chodzeniem zauważyłem, że jakikolwiek obcas, obciąża mi stawy, mięśnie i ścięgna, Wymusza pozycje, która uniemożliwia stanie na wyprostowanych nogach. No ok, może nie uniemożliwia ale utrudnia. W każdym razie zmusza mnie do widocznego zgięcia kolan, by utrzymać pozycję wyprostowaną, bez koniczności dreptania w miejscu. Wydawać by się mogło, że szeroka podstawa obcasa zapewnia też dobrą stabilizację boczną. Nic bardziej mylnego. Jeśli są to półbuty z krótką cholewką, to muszę bardzo uważać, by nie naciągnąć ścięgien w przypadkowym "przechyle bocznym". Zastanawia mnie więc fakt, że nie zwróciłem na to uwagi gdy byłem sprawny. Przecież obcasy obciążają nogi. Mam teorię, że mięśnie trzymają postawę. Eureka Chodzi mi o to, że osoby ogólnie nazwane sprawnymi nie zwracają uwagi na takie szczegóły i nie wiążą zmęczenia nóg, bólów kolan , skęconej kostki z obcasami. Siła ich mięśni pozwala nie zauważać tego, że zmuszani są do nienaturalnej pozycji. Ale to tylko moja teoria. Muszę ją skonsultować z jakimś lekarzem.
  2. Zostałem skierowany z moim pytaniem z innego forum. Po przeczytaniu kilku tematow widzę, że są tu specjaliści, którzy mam nadzieję pomogą mi w odpowiedzi na pytanie. Mianowicie - jaki jest sens obcasa we współczesnym obuwiu? Tzn współczesnym - klasycznym, jakkowliek, by to głupio brzmiało. Skąd się wziął obcas nie jest jakąś zagadką. Ale od dawna nie poruszamy się na codzień konno. Podeszwy nie ślizgają nam się w strzemionach. Może kowboje nadal potrzebują mocniejszego oparcia, gdy łapią na lasso krowy, czy konie (ale "kowbojki" to nie ten rodzaj obuwia. o któe pytam ) Chodzi tylko o wygląd, styl, design? Jeśli tak, to wydaje mi się, że coś tu poszlo nie tak. Lekko zwężające się do dolu obcasy zastąpiono klockami. Każdy się już przyzwyczaił do takiego wyglądu ale serio, to nie wygląda dobrze. Owszem ksztalt samego buta, dynamiczne linie itp. itd. mogą się podobać. Ale do tak subtelnej formy doklejony, ociosany kloc? Dla mnie to jakieś dziwne. A może istnienie takiej formy obcasa warunkują przesłanki zdrowotne? Może ortopedzi doszli do wniosku, że maly obcas poprawia nasze niedoskonale cialo i ulepsza techniką chodu. No może szerszy (kocowaty) obcas faktycznie lepiej stabilizuje staw skokowy, przed przechylami, niż to mialo miejsce w faktycznie klasycznym obuwiu. Jednak, czy on w ogóle ma sens?
  3. dunhill

    Powitanie

    Wiedziony linkiem z innego forum - jestem i witam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.