Skocz do zawartości

bosonoga123

Forumowicz
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bosonoga123

  1. Ale dlaczego je tak nazwałeś???
  2. Przyjemnie się z Wami rozmawia. Aż pożałowałam, że nie mam wiecej butów do reklamacji ;-))
  3. Zgadzam się, że rutynowe zalatwianie wszystkich reklamacji zgodnie z zyczeniem klienta zepsułoby rynek. Jednak taka uwaga ( nie zgadzamy sie, lecz mimo to ustępujemy) w przypadku wątpliwym pozwala 1 Sprzedawcy / producentowi zachować twarz i klienta 2. Klientowi pozostac dobrego mniemania o w/w Wspomniany przypadek dotyczył sytuacji niejednoznacznej - popękania wierzchu obuwia. Można sie upierać, że zostało pocięte i nie oddać kasy ani nie wymienić. Można też powiedziec - ok, nie zgadzamy sie ale faktycznie - coś sie stało, wymieniamy... Można zaproponować zwrot CZĘŚCI zaplaconej sumy lub zniżkę na kolejną parę.... Można.... Dla dystrybutora M Poli ( Częstochowa) jestem anonimowa, więc mnie olali. Dla sprzedawcy byłam STAŁĄ KLIENTKĄ.... BYŁAM Moja praca? Z klientami. Często stałymi. Konieczne kompromisy. Bez emocji negatywnych . Bez konfrontacji. Bez upierania sie przy swoim. Ze świadomością CELU - zadowolenia ich i mojego. Bosonoga 123 Kolanka dziękują za trzymanie. Już sie mają lepiej ze świiadomością TAAKIEJ troski
  4. Myślę, że rozmowa nie musi dotyczyć stanu butów - chociaż fotkę wrzucę w wolnej chwili. Jest o sposobie załatwienia reklamacji. Spotkalam sie z podejściem: "nie zgadzamy się z reklamacją, ale zwracamy pieniądze / wymieniamy towar w trosce o zadowolenie klienta". Efekt? Zadwolony klient poleca firmę. Można też inaczej. Zlekceważyć kleinta, upierać sie przy swoim, nie proponować kompromisu. Efekt? Klient nie tylko nie poleci obuwia tej firmy, wrecz zniechęci znajomych. " M. Poli ??? ("Milano"!!!!) To przeklamowana tandeta, chińszczyzna w cenie normalnych butów. NIE KUPUJ! Kup S..., K..., B..." W moim przypadku będzie to odradzanie zakupu butów M.Poli, lecz także niezachęcanie do zakupów w sklepie stacjonarnym, gdzie je kupiłam. A byłam tam stałą klientką, kupowalam kilka par rocznie...Polecałam znajomym. Niestety, ze strony sklepu nie doczekalam sie reakcji, której oczekiwalam. Odwolanie reklamacji nie zostalo wlasciwie (formalnie) załatwione. Smutne. Miłego dnia Bosonoga 123
  5. ( tej klasy sandały w Belgii widzę od 100€ ) TEJ klasy? No bez żartów. We Francji max 30 E. Takie na jedna sezon, bo tym wlasnie są - produktem jednorazowego uzytku. ze słabej marży wynika nacisk szefa na pracownika min i jest końcowy efekt jaki jest . Slabą marże to chyba ma sklep, a nie producent? Owszem nie wszystkie sandały się rozpadają ( zapewne żadne szanującej się marki samoistnie) . Jaka to marka? Chcę żyć. Szpilki ... Nie noszę. Ale gdy nosilam, nie zdarzyło mi się z ich powodu przewrócic. Nikt tu nie broni samego producenta Producent jest dla mnie tajemnicą. Chce Pani obciążyć odpowiedzialnością za stan chodnika producenta obuwia ? W chodniku nie było dziury ;-) Nie o to poszło, lecz o to ze przy TROCHĘ wiekszym naprężeniu strzeliły 3 paski. Jakby były z papieru albo folii. Co spowodowalo upadek. Przepraszam ale jest to niedorzeczne . OK. A dla mnie jest niedorzeczne, ze sprzedaje sie buty, które nie nadają sie do noszenia. Czy mi się podobają kobiety w takich czy śmakich butach ? Powiem tak ( bo facet ze mnie już wyrobiony ) - albo kobieta ma w sobie to coś albo nie . Obserwując mężczyzn wiem, że wiekszość jednak widzi opakowanie. Masimo Poli Masimo Polii.... Tak naprawdę to robi im Pani reklamę w tej chwili - poważnie (jakieś tam pojęcie raczej mam o tym ) . Serio? Kupiłby pan ich buty po tej dyskusji? Dałby je pan kobiecie? No ja cię proszę.... buty są cacane i budzą wyobraźnię Które? Ja zdjęcia nie dodałam. A zdjecia butów sa jeszcze mniej warte niz obrobione w fotoszopie zdjecia kobiet - NIJAKIEGO pojecia nie dają o... prawdziwej wartości. A takie podejście do obejścia powoduje nieuzasadniony raczej ból do producenta . Owszem, boli mnie utrata 180 pln. Znam lepsze zastosowanie dla takiej kwoty. Myślę jednak, ze jesli będą taką tandete sprzedawać, to nawet najładniejsze fotki im nie pomogą. Pozdrawiam bosonoga 123
  6. I) Oczywiscie sandały to nie obuwie robocze czy turystycznie - jednak czy mogą byc tak niskiej jakosci, ze rozpadają sie przy potknięciu - moim zdaniem NIE. Nezaleznie od tego, ta para była zdecydowanie żle uszyta i z marnego materiału. A arogancja osoby zalatwiajcej reklamację wrecz szokujaca - zwlaszcza że sugerowalam mozliwsc polubownego załatwienia sprawy. pozdrawiam II) Większosc chodników w tym kraju jest krzywa ;-) a jednak nie wszystkie sandały sie rozpadają . szpilki też. Naprawde uważacie, że producent jest ok, sprzedając (nietanio!) obuwie nadajace sie do wystawienia w witrynce i do niczego więcej? Może w takim razie powinien dołączać ostrzeżenie - UŻYTKOWANIE TEGO OBUWIA W SPOSOB POWSZECHNIE PRZYJĘTY GROZI KALECTWEM? ;-) III) Ale co byś zrobił? Jedyne wyjscie to nie kupować. TANDETY. Czyli sandałów Massimo POli. A tak na marginesiei - podobają ci się kobiety w tym pierwszym modelu ;-) ??? Nie wierzę. Ale co byś zrobił? Jedyne wyjscie to nie kupować. TANDETY. Czyli sandałów Massimo POli. A tak na marginesiei - podobają ci się kobiety w tym pierwszym modelu ;-) ??? Nie wierzę. IV) Jestem początkujaca na tym forum, więc może chaotycznie odpowiadam, ale przede wszystkim dziekuję za zainteresowanie tematem. Rozumiem, że spojrzenie mężczyzn na temat obuwia jest odmienne niz kobiece, ale Panowie, czy naprawdę uważacie ze sandały nie muszą być bezpieczne i funkcjonalne? Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi sie coś takiego, a nie jestem młódką. Do tego nie upieralabym sie, ze Massimo POli produkuje tandetę, gdyby nie fakt, ze pierwszy defekt uajwnił sie już po kilku wyjściach... Myślę, ze sandały również mają chronic stopę, w przeciwmym wypadku chodziłabym boso. Pozdrawiam serdecznie Bosonoga123 EDIT: Edytowałem posty i przeniosłem do jednego. @bosonoga123 staramy się edytować swoje posty, aby ich niepotrzebnie nie mnożyć. @makowiec
  7. Przereklamowane buty Massimo Poli Autor: bosonoga123 W 2012 kupiłam sandały Massimo Poli. Ładne i dosyć wygodne, więc nie narzekałam na nietrwałość, bo dość szybko miały wyraźne ślady użytkowania. Cały sezon ( maj - sierpień) jakoś mi służyły, co prawda kilkakrotnie zerwał się metalowy element an wierzchu, ale ok, trudno. W maju br. postanawiam ponownie nabyć sandały tej firmy. Inny model, 180 pln. Pierwsze co widzę, to ze metalowe elementy brudzą podbicie stopy na czarno. Trudno, jakoś to zniosę. Po 2 tygodniach ( i kilkakrotnym zaledwie włożeniu butów ) pasek wzdłuż stopy zaczyna się odrywać. Oddaję do reklamacji w obawie, że mi się oderwie podczas chodzenia. Zwracają naprawione. Noszę je jakieś 2 tygodnie. Pech chce, ze wieczorem potykam się na nierównym chodniku. Obrażenia bolesne, choć na szczęście nie wymagające leczenia ale... buty w strzępach. Zerwane 3 paski - 2 w jednym 2 w drugim. Obuwie, które powinno chronić stopy omal nie stało się przyczyna poważnego wypadku. Odnoszę do reklamacji. Rzeczoznawca stwierdza, ze obuwie poddałam świadomej dewastacji!! Zastanawia mnie, dlaczego miałabym celowo niszczyć nowe buty? Powtórna reklamacja bez skutku. Rozmowa telefoniczna z panią z Częstochowy dowodzi kompletnego lekceważenia mnie jako klientki i faktu, że sprzedali mi tandetę. Z mojej strony to nie koniec. Ostrzegam przed kupnem ich produktów. Możecie trafić na takie jak moje - źle wykonane, ze marnej jakości materiału, które zamiast chronić stopę mogą doprowadzić do wypadku. A wtedy będziecie mieli do czynienia z osobą która zrobi wszystko, by waszą reklamację oddalić. PS. Zasugerowałam, by przekazała sprawę swojemu zwierzchnikowi, ale czas minął tydzień temu i on również się nie odezwał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.