Prosty myk na ładne krawędzie, nie tzreba tu zadnego specjalnego sprzetu, mozna troche zautomatyzowac proces uzywajac do szlifoania naprzyklad dremela.
Potrzebujemy:
Kostki z papiererami sciernymi
Jakiegos drewienka- ja tutaj uzylem modelera do ceramiki, ale moze byc i pedzel, oprawa od szydła, jakis gadki plastik(mazak, zapalniczka)
troche wody, gąbke,
Zaczynamy od sklejenia i przeszycia czego tam mamy, tu padło na jakis pasek
Bieremy nasza kostke, z grubszym papierem, i lecimy w te i nazad nasza kostka, bele nie na boki i staramy sie trzymac kąt prosty do lica.
powstała "lepsza krawedz" traktujemy woda, bieremy patyka, i posuwisto-zwrotnie, gładziujemy, az do momentu, kiedy wyczujemy ze juz jest na tyle gładko, ze w tym momencie gładziej nie bedzie .
po tym zabiegu otrzymujemy cos takiego ooo
czekamy az zaistniała sytuacja wyschnie, nastepnie powtarzamy proces recznej obróbki skrawaniem, tyle ze tym razem cienszym papierkiem, wogóle nie przejmujemy sie ze skórka rozłazi sie na boki-bieremy jesli posiadamy edgebeveler, likwidujemy ostre, brzydkie, rozjechane krawedze, jezeli nie mamy, robimy to drobnym papierkiem, tyle ze pod kątem,
co daje cos takiego
i do znudzenia, znowu woda patyk papier, w te i nazad, w te i nazad, w te i nazad az sie zacznie błyszczec:
i jeszcze raz, albo dwa, kwestia co chcemy osiagnac
Czasami po takim zjechaniu krawedzi nie zawsze przez zapolerowana skórke chce sie wchłonąc barwnik wodny, ale z barwnikami nitro, acetonowymi czy spirytusowymi nie ma raczej problemu.
PS.tym ze uciapałem wszystko paluchami sie tu nie przejmowalem, calosc poszla na czarno
PPS sa specjalne srodki do wykańczania krawędzi (np. edge kote, orly) ale z racji ze sa drogie, i nie zawsze wymagane, ja w wiekszosci swoich prac robie tak.