Skocz do zawartości

Raand

Forumowicz
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Raand

  1. W końcu udało mi się przetestować buty w nieco bardziej wymagających warunkach.

    Wybraliśmy się z małżonką na "przechadzkę" z Karpacza na Śnieżkę. Warunki na starcie całkiem fajne, termometr wskazywał marne -2,5 stopnia. Śniegu ledwo kilka centymetrów... na początku ;) Z każdym metrem wyżej było go więcej i więcej. Po jakimś czasie brnęliśmy po kolana w białym puchu. Pod nim lodowisko. Samej Śnieżki nie zdobyliśmy, wiatr nie chciał nas przepuścić z Kopy dalej. Ale było fajowo.

    Blisko pięć godzin zajęła nam ta zabawa. Buty cały czas pod śniegiem, ale dały radę wybornie. HP Oil i Tucan zadziałały jak należy. Wyglądały jakbym je właśnie zdjął z półki. Nie potwierdzę tego zdjęciem, baterie w aparacie nie wytrzymały. Za to jedna fotka z trasy, ukazująca że mamy trochę zimy ;P

    post-75-0-79513200-1325532315_thumb.jpg

  2. Wszystkie zdjęcia były robione wewnątrz pomieszczenia i z lampą błyskową.

    Efekt końcowy jak na pierwszy raz jest bardzo dobry, przynajmniej według mnie :) Za jakiś czas przetestuję buty w górach, wtedy dam znać jak z ich wodoodpornością.

    Jeśli można to poskładajcie to proszę w jedną zgrabną całość, no chyba, że może tak zostać.

     

    Podziękowania dla Multirenowacji za szybką przesyłkę i dla AXE316, za cierpliwość i okazaną pomoc.

  3. Krok drugi to przygotowanie mikstury wosku pszczelego rozpuszczonego w terpentynie w stosunku 1/10.

    Wosk "skrobałem" nożem, tak by kawałki były jak najcieńsze i najdrobniejsze. Do kawałków wosku dolewałem terpentyny. Dodam, że robiłem to poza mieszkaniem, zapach terpentyny jest bardzo intensywny i średnio przyjemny. Dość długo trwało, nim wosk się rozpuścił, ale gdy to nastąpiło sprawa była już łatwa. Przy pomocy patyczka kosmetycznego rozprowadziłem wosk po wszystkich szwach, dodatkowo umieściłem go na łączeniach skóry z podeszwą.

     

    Oto efekt

    post-75-0-61434400-1316374077_thumb.jpg

  4. Krok pierwszy to ostre mycie przy pomocy gąbki i mydła AVEL. Chyba pierwszy raz w życiu spędziłem tyle czasu na myciu butów, zajęło mi to ponad godzinę.

    Postępując zgodnie z instrukcją, myłem skórę co jakiś czas płucząc gąbkę w letniej wodzie, tak do momentu aż piana na butach była czysta. Po wszystkim buty upychałem gazetami i zostawiłem je do suszenia. Gazeta po to, by buty utrzymały swój kształt. Nie służyła do suszenia, gdyż obuwie zaopatrzone jest w membranę, która nie przepuściła wilgoci do środka.

    Gdy buty wyschły mocno się zdziwiłem, kolor zmienił się nie do poznania. Lekko się przestraszyłem, tym bardziej, że żonka zapowiedziała, że pogoni mnie razem z butami jeśli nie powrócą do stanu pierwotnego ;)

     

    Tak wyglądają po suszeniu

    post-75-0-41070400-1316373484_thumb.jpg

  5. Witam

    Wspomagając się postami z forum oraz męcząc AXE316 prywatnymi wiadomościami zabrałem się za impregnację swoich butów "Campus Cesen".

    Wykorzystując rabat dla użytkownika nabyłem drogą kupna ;) kilka produktów z http://www.multirenowacja.pl/

    Do testu posłużyły mi następujące produkty:

    - regenerujące mydło do skór firmy AVEL http://www.multirenowacja.pl/mydlo-do-skor-regenerujace-100ml-avel.html

    - wosk pszczeli rozpuszczony w terpentynie (mikstura Axe316)

    - tłuszcz w sprayu SAPHIR HP Oil http://www.multirenowacja.pl/protector-hp-tluszcz-spray-250ml-saphir.html

    - tłuszcz TARRAGO Tucan http://www.multirenowacja.pl/tarrago-trekking-dubbin-mink-oil-tucan-100ml-pasta-olejowa-do-butow-trekkingowych.html

     

    Oto obiekt, na którym próbowałem swoich sił:

    post-75-0-90327800-1316372801_thumb.jpg

  6. Buty ze zdjęć to Salomon Elios I. Wykonane z nubuku i jakiejś siateczki, dzięki czemu stopy nie pocą się i jak pisałem wyżej, nawet latem chodząc po górach czuję się w nich komfortowo. Faktem jest, że nie mam problemu z przepacaniem się stóp. Zimą czasem też je zakładam, ale jeśli pogoda jest wietrzna, to przez siatkę mocno dmucha i jest zimno.

    Posiadam jeszcze "sandały" Salomon Karma. Zbliżone wyglądem do Twoich ze zdjęcia wyżej. Na lato wyborne jak dla mnie, typowych sandałów nie lubię, nie cierpię łazić bez skarpet ;) Wentylowane podeszwy, producent wykonał otwory dzięki którym przy każdym kroku praktycznie można odczuć cyrkulację powietrza, dla mnie bajka :) Gorzej jest, gdy złapie nas deszcz, wtedy woda w bucie gwarantowana. Zdjęcie dodam za jakiś czas.

     

    Obie pary kupione ponad trzy lata temu na stoisku Salomona we wrocławskim outlecie Factory.

  7. Pozwolę sobie rozpocząć temat o wkładkach.

     

    Przed dwoma tygodniami dokonałem zakupu takich oto wkładek http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/index_20826.htm

    ot tak, aby sprawdzić czy wymiana ich cokolwiek poprawia. Nie miałem sposobności przetestować ich w butach trekingowych, więc postanowiłem "zamontować" je do butów roboczych. Nadmienię, że pracuje w fabryce, w której posadzka wykonana jest z betonu, czyli twarda jak diabli.Po 8 godzinach pracy stopy, łydki i kolana są mocno "sfatygowane" Buty robocze wykonane są ze skóry bydlęcej, podeszwa "antypoślizgowa", olejoodporna itp.itd. Wkładka oryginalna na szczęście wymienialna, no to wymieniłem ;)

    Pierwsze kroki i wrażenie bardzo przyjemne, jest jakby bardziej miękko i dużo wygodniej. Po całym dniu pracy rzeczywiście nogi są w dużo lepszej formie.

    Po dwóch tygodniach użytkowania zapomniałem już, co znaczą bolące stopy w pracy. Nie wiem jak z żywotnością tych wkładek, na obecną chwilę nie widać żadnych śladów zużycia, ale to za krótki okres by móc o tym jakoś specjalnie dyskutować.

    Producent zapewnia o optymalnej cyrkulacji powietrza w tych wkładkach, ja natomiast odniosłem zgoła odmienne wrażenie. Porównując do oryginalnych wkładek, te z lidla sprawiają, że temperatura w bucie jest dużo wyższa, co uważam za minus tego produktu.

     

    Sporo dobrego da się wyczytać w internecie o wkładkach "Ironman Sport Plus", nie korzystałem z nich jeszcze, może ktoś z Was używał ich i może co nieco o nich napisać.

  8. Witam!

    Od jakiegoś czasu przeglądam fora o tematyce "górskiej". Skłoniły mnie do tego ubiegłoroczne zakupy, a były nimi buty Campus model Cesen <wykonane ze skóry licowej z membraną Vaportex> oraz chęć ich zabezpieczenia przed przemakaniem. Buty tej marki nie cieszą się zbyt przychylnymi opiniami, jak większość produktów tej firmy. Dowiedziałem się o tym niestety po zakupie :)

    Na forum NGT trafiłem na post Blatio, który pisał o tym, jak zabezpiecza buty ze skóry licowej. Może nie do końca zastosowałem się do tych rad, nie stosowałem oleju, ale zakupiłem tłuszcz do skór Coccine i użyłem go dwukrotnie. Pewnie nie za często, ale butów używałem do poruszania się po mieście zimą i wypady w lekkie górki <czytaj Sudety>. Wycieczki te odbywały się wiosną, śniegu już nie było, jedynie błoto, w które nie zagłębiałem głęboko ;) Buty nigdy nie przemokły.

    Obecnie przymierzam się do kilku zimowych wypraw, więc śnieg zapewne nie będzie już tak łaskawy dla obuwia. Przymierzam się do zakupu HP Oil i Tucana, ale nie wiem czy przed ich użyciem przyda się porządne mycie, np. mydłem Avel??? Po zastosowaniu oleju i Tucana warto to jeszcze spryskać Nano Protectorem? Rozwiejcie proszę moje wątpliwości.

     

    To jeszcze nie koniec ;)

    Wnikliwie wczytując się w NGT trafiłem na forum outdoor. Tu z kolei tutoriale AXE pokazały mi, że pojęcia o jakimkolwiek systemie pielęgnacji obuwia nie miałem. W związku z czym postanowiłem wypróbować na moich letnich butach <Salomon Elios wykonane z nubuku> szampon i Crazy Oil Coccine. Wcześniej buty te traktowałem wyłącznie impregnatami, przez co ich wygląd raczej nie cieszył oka. Gdy kupowałem je trzy lata temu były koloru czarnego. Ich kolor przed użyciem szczoteczki do nubuku i w/w środków był jakby szary. Wynik "po" bardzo mnie zaskoczył, buty wyglądają jak nowe. Nie używałem specyfiku AXE do szwów, więc pewnie wodoodporność nie będzie zbyt dobra, ale dla samego wyglądu warto było.

    Pospieszyłem się z tym troszkę, bo robiłem to tydzień temu, a od trzech dni bacznie obserwuje to forum i widzę, że sposób z Crazy Oil to już przeszłość. I tu znów pytanie o mydełko Avel, czy stosować je do nubuku?

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.