Jump to content

Listek mięty pilnie potrzebny


Recommended Posts

Przedpołudnie w Fez.

- Zeneeek, masz tę miętkę? – woła blondynka w szortach.

- Zaraz będzie, mają przynieść. – mruczy Zenek.

- A może dla mnie też się znajdzie? – to nieśmiało odzywa się duża brunetka zatykając sobie jednocześnie nos. – Bez tego nie dam rady…

Chwilę potem obydwie panie oddychają z ulgą, bo jeden z Marokańczykow wnosi tacę, na której pełno listków mięty. Prawie każda z osób należąca do spotkanej przeze mnie polskiej wycieczki wkłada sobie taki listek do nosa wyglądając przy tym dość, hmm…jakby to ująć…Powiedzmy, że specyficznie.

 

1.jpg

 

 

Zapach w garbarniach skór w Fez faktycznie nie należy do najprzyjemniejszych. Ale bywają gorsze. Można się przyzwyczaić i da się wytrzymać.

 

2.jpg

 

 

Marokańskie garbarnie funkcjonowały już w czasach średniowiecza. Na przestrzeni wieków zaszło w nich niewiele zmian. Nadal są zorganizowane w spółdzielnie, a tajniki zawodu przekazuje się z pokolenia na pokolenie.

 

3.jpg

 

 

Niestety praca tego typu nie należy do łatwych. Ustawienie kadzi jedna przy drugiej na podobieństwo plastra miodu powoduje, że wkładanie skór do barwników, a potem wyciąganie ich z kadzi wymaga nie lada wysiłku. Nie do rzadkości należą też problemy zdrowotne.

 

4.jpg

 

 

Skóry z Maroka, a w szczególności te z Fez już od lat mają opinię skór o doskonałej jakości. Do ich zmiękczania i ujędrnienia używa się gołębich odchodów czy krowiego moczu. Właśnie dlatego w garbarniach tak nieprzyjemnie pachnie. W kolejnych etapach dodaje się naturalnych barwników takich jak szafran, indygo czy mak. Na końcu rozkłada się skóry, aby wyschły na słońcu.

 

5.jpg

 

 

Cały proces zajmuje zwykle około 20 dni. Potem ze skór produkuje się słynne marokańskie kapcie „babouches”, torby i inne wyroby.

 

6.jpg

 

 

Zwiedzającym oferuje się tarasy widokowe, najczęściej zorganizowane przy sklepach z wyrobami skórzanymi. Tak, aby nie zmarnował się żaden dirham. Można również zejść na dół i z bliska przyjrzeć się pracy w garbarni balansując w tym czasie na kadziach. Największa z garbarni – Chouwara to jedno z tych miejsc i jednocześnie zmysłowych doświadczeń, którego nie sposób pominąć będąc w Fez.

 

7.jpg

 

Autorem jest



ANIA BŁAŻEJEWSKA

 

8.jpg

 

Źródło oryginału : http://orientacyjnie.pl/2010/11/24/listek-miety-pilnie-potrzebny/

Polecam również : http://www.aniablazejewska.com/


 

Z tego miejsca pragnę raz jeszcze Pani Aniu pięknie podziękować i życzyć dalej takiego oka dla chwili jakie Pani posiada .

Życzę również by kolejne miejsce było tym którego było trzeba :)

Pozdrawiam serdecznie w imieniu własnym jak i wszystkich tu zaglądających.

AXE316

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że Pani Ania zaglądała tutaj .

O Fezie jak i o samym Maroko można pisać i pisać chyba ,szczególna okolica.

Nie mniej jeśli znajdzie Pani coś właśnie na Filipinach podobnego ,to my tu chętnie przytulimy sprawę ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.