Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 5 miesięcy temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

Hej, :)

Nie mam żadnego doświadczenia w produkcji obuwia.

Bardzo chciałbym sam szyć sobie buty.

Mimo zaledwie 20 latek chciałbym żeby to były buty raczej eleganckie, koniecznie skórzane.

Przejrzałem forum i nie znalazłem niczego o wytwarzaniu kopyt.

Wiem, że można sobie takowe zamówić u stolarza czy kogoś w tym stylu, ale ja chciałbym sam sobie takie sprawić.

Mam dostęp do niektórych narzędzi po dziadku(stolarzu).

Pytanie brzmi: Jak i z Czego? są jakieś wytyczne, zasady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie difer może wiedzieć coś więcej na temat:

http://www.wbutach.p...aw-2/#entry7606

 

Pewnie chcesz drewniane wykonać, ale tu dość ciekawe wskazówki dotyczące podobnego zapytania :)

http://www.cnc.info....nie-vt39226.htm

 

Kiedyś widziałem film na temat, ale nie mogę namierzyć.

No generalnie rzeźbić trza :)

 

Ręcznie, ambitnie, ale można też pewnie coś na tej zasadzie (nie kopyta, ale blisko):

 

 

Choć dziś przy skanerach 3d ludziska korzystają z technologii.

 

Na doklejkę wstawię ciekawy wpis:

http://carreducker.b...orthampton.html

 

I link do firmy na Wyspach:

http://www.springline.net/index.html

 

Praktycy pewnie podpowiedzą konkretniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa historia:

 

Na jedno kopyto

 

Sąsiedzi bliżsi i dalsi dziwili się, gdy usłyszeli 45 lat temu, że Stasiek Russek chce zostać kopytnikiem. Nie szewcem czy cholewkarzem a właśnie kopytnikiem. Dziwili się, bo w Sobieniach-Jeziorach o takim zawodzie mało kto słyszał. – Chce końskie czy krowie kopyta rychtować? – śmiali się po kątach niektórzy

 

Ojcu jednak nie było do śmiechu. Martwił się, bo choć syn robotny i chętny do pomocy w gospodarstwie, to czuł, że kiedy zdobędzie zawód, zaniecha rolnictwa, gdy jego już nie stanie. A przecież gospodarka duża i zasobna w narzędzia, budynki i maszyny. Miał nawet pretensje do kuzyna szewca z Karczewa, który Staśka do kopytnictwa nakłaniał, mówiąc: że dobry zawód, że nieźle płatny i ważniejszy od szewstwa i cholewkarstwa, bo bez kopyta nikt buta nie uszyje.

Namowy kuzyna były dla młodego chłopaka na tyle przekonywujące, że zaczął terminować u Kościńskiego (znanego wówczas w okolicy kopytnika) w Wawrze przy ul. Stepowej. Nie migał się jednak od pomocy w gospodarce rodziców. Każdą wolną chwilę, szczególnie gdy w polu było dużo pracy, spędzał w Sobieniach-Jeziorach. Fachu Stasiek uczył się dziesięć lat. A kiedy zdał egzamin mistrzowski wrócił na wieś, do rodziców.

Ojciec dał mu drewnianą komórkę, w której młody rzemieślnik urządził warsztat do produkcji kopyt. Za zaoszczędzone podczas praktyki pieniądze kupił używaną maszynę Cukermana i zaczął robić kopyta.

Dziś jego firma znana jest w kraju i za granicą a w nowoczesnym warsztacie zatrudnia kilku pracowników.

Co to jest kopyto?

- Kopyto szewskie jest niczym innym jak modelem stopy człowieka, służącym do wyrobu obuwia – wyjaśnia pan Stanisław, oprowadzając mnie po swoim zakładzie. - Ponieważ stopa ludzka jest formą przestrzenną a elementy używane do wyrobu obuwia są płaskie, potrzebne jest kopyto szewskie, które nadaje wierzchowi obuwia (cholewce) odpowiednią formę przestrzenną. Dziś każda zmiana w formie przestrzennej obuwia, podyktowana zmianą mody, wymaga wykonania własnego odmiennego kopyta. Wystarczy, że weźmiemy pod uwagę sam tylko przód buta zauważymy, iż może być zaokrąglony, wydłużony, płaski, może mieć wybrzuszenie, możliwości tak naprawdę jest nieskończenie wiele, czego dowodzą modele tworzone przez projektantów na pokazy mody. Pomysły prezentowane na pokazach nie zawsze podążają za wymogiem, jakim jest funkcjonalność produktu. Inne zatem będzie prawidło obuwia sportowego, inne wizytowego. Dokładając jeszcze zmianę kopyta przy zmianie wysokości obcasa, tęgości (podbicia) i podział na męskie i damskie, dochodzimy do wniosku, iż zagadnienie kopyta szewskiego jest zjawiskiem znacznie bardziej złożonym, niż by się mogło wydawać – podkreśla pan Stanisław i dodaje jeszcze:

Dodatkową zaletą wynikającą ze stosowania kopyt szewskich jest zmniejszenie możliwości popełnienia błędu miary w obwodzie poszczególnych partii stopy. Kopyto wykonane przez specjalistę ma odpowiednie proporcje wynikające z faktycznych wymiarów stopy ludzkiej, co ogranicza liczbę pomiarów do określenia tęgości i długości stopy w celu wykonania dobrze dopasowanego obuwia. Dodatkowo podczas wykonywania obuwia z użyciem kopyta powstają w skórze naprężenia, które utrzymują formę obuwia nawet po wyjęciu kopyta. A zatem kupując obuwie stylizowane, należy zapytać czy zostało ono wykonane na kopycie. Zapewni to wysoką jakość zakupionego towaru – radzi mistrz Russek.

Najpierw strugał drewno

Do roku 2000 pan Stanisław wytwarzał kopyta z drewna. Zamawiał trójkątne łupki z brzozy albo grabiny i sezonował w szopie przez rok. Dopiero po tak długim leżakowaniu nadawały się do obróbki. – Model najpierw trzeba było wystrugać z łupka a następnie na maszynie i szlifierkach wygładzić i ostatecznie wyprofilować. Trwało to długo i było mozolne. Dopiero przejście na plastik w roku 2000 pozwoliło na przyspieszenie pracy a co za tym idzie, zwiększenie produkcji – tłumaczy pan Stanisław i pokazuje wtryskarkę (7kg wtrysku), którą wraz z kolegą Krzysztofem Wojtyrą zmontowali i w roku 1999 opatentowali. – Nasza maszyna, choć nie jest automatem, jak podobne niemieckie czy włoskie ale produkuje znacznie szybciej i nie musi być zasilana 130 kW a jedynie 35. A co ważniejsze nie kosztowała 130 tys. Euro tylko tyle, co użyte do jej montażu materiały – chwali się pan Russek.

Składanie buta

- Kiedyś do kopyta pasowało się cholewkę a szewc dokładał podeszwę, obcas i wszystko razem zszywał. Nazywano to na jedno kopyto – mówi mistrz kopytnik. - Dziś do spodu robi się kopyto i na jego podstawie szyje się cholewkę a wszystko razem „montuje” szewc. To tak w skrócie, bo buty produkują obecnie fabryki. Takie, jak na przykład w Łaskarzewie, gdzie cholewkarzy i szewców zastępują specjalistyczne maszyny. Kolejność jednak jest taka, jak dawniej: najpierw spód, do niego pasuje się kopyto i następnie szyta jest cholewka i całość jest składana. Ważną rolę w przemyśle obuwniczym odgrywają projektanci. To oni wymyślają nowe, modne fasony i jeśli zostaną przyjęte przez zarządy fabryk, ja otrzymuję zamówienia na wykonanie kopyt. Rocznie wykonuję średnio około 600 różnych wzorów, co przekłada się na wyprodukowanie kilkunastu tysięcy par. Tak więc na brak pracy nie narzekam – podkreśla pan Stanisław i dodaje, że ma następcę w osobie syna Mariusza.

- To już nie jest tak, że ktoś go musiał namówić do fachu, jak było to w moim przypadku. Syn chętnie przejął firmę, bo od dziecka przywykł do pracy w niej, poznał cykl produkcyjny, zasady kupna i sprzedaży i możliwości pozyskiwania zamówień. Tak więc mogę spokojnie przejść na emeryturę po 45 latach pracy i tworzenia zakładu od zera a raczej od starej szopy, którą wynajął mi ojciec – stwierdził pan Stanisław Russek i wyjął z szafy zdjęcia, jakby na potwierdzenie swoich słów.

Cóż, pożegnałem dwóch szefów firmy Markop – producentów kopyt szewskich w Sobieniach-Jeziorach, pana Stanisława i Mariusza Russków, ciesząc się, że wyjaśnili w jaki sposób powstaje but, który noszę.

Andrzej Kamiński

 

457cc6c31309101675.jpg

Pierwsza siedziba firmy –komórka, którą ojciec podarował Stanisławowi Russkowi

 

Źródło:

http://www.liniamedia.com.pl/public/article.php?0-26591-0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już pomysł,

Niestety muszę porzucić wytworzenie sobie kopyta od zupełnego zera.

Kupię jakieś używane, stare a co najważniejsze tanie kopyto (nr43 :)) zrobię na nim parę testową butów.

Pochodzę w nim troszkę i wtedy postaram się zrobić własne nanosząc tylko poprawki które będą konieczne.

Nie_problem dziękuję za artykuł, własnie tego mi brakowało, z czego robi się kopyta.

jego fragment już gdzieś wczoraj widziałem w czasie moich samotnych poszukiwań.

Teraz jeszcze muszę wytrzasnąć skądś kopyta, przede wszystkim tanie.

Ma ktoś jakiś pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Rozsądnie podszedłeś do tematu.

Ja tez kiedys chciałem ambitnie zacząć od własnoręcznego zrobienia kopyta ale dałem sobie spokój.

Na Allegro kupiłem kopyta w odpowiednich rozmiarach a później dokonywałen na nich korekt.

Na Allegro kupowałem kopyta od 10 do 20 zł za parę.

pozdrawiam

a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...

Z kopytami zagranicznymi proponowałbym postępować dość ostrożnie. Nie ma międzynarodowej normy a pomiary stóp w jednym państwie nie są miarodajne np. dla całej Europy, do tego dochodzi kwestia "przeliczania" z numeru angielskiego na francuski czy metryczny co całkowicie może udziwnić kopyto. Tak na marginesie w Polsce jest dość ciekawa sytuacja bo stara norma mówi o numeracji metrycznej a u nas jest pseudo francuska czyli metryczna przeliczona do francuskiej ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość DRATEWKA975

Jest fajna miara MODOPOINT stosowanie tej miary ułatwiło by życie wszystkim szewcom na świecie.Co do reszty zgadzam się z opinią Bananettiego kopyta np.włoskie damskie mają mniejsze podbicie i są krótsze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.