Skocz do zawartości

Christian Louboutin - dlaczego gwiazdy uwielbiają jego buty


nie_problem

Rekomendowane odpowiedzi

Historia Christiana Louboutina

 

53301.jpg

 

Dowiedz się jak do spektakularnego sukcesu doszedł najsłynniejszy na świecie projektant butów

 

Jako nastolatek niespecjalnie przywiązywał uwagę do szkoły, lekcji i prawd, przekazywanych przez nauczycieli.

 

Zdecydowanie bardziej przemówiła do niego wypowiedź Sophii Loren, która podczas pewnego telewizyjnego wywiadu przedstawiła swoją 50-letnią siostrę, która – jak opowiedziała słynna włoska aktorka – musiała przerwać naukę w wieku 12 lat, ale kiedy przeżyła prawie pół wieku zdobyła upragniony tytuł naukowy. „Wszyscy bili brawo, kiedy to usłyszeli. Pomyślałem sobie, że jeżeli kiedykolwiek będę żałował, że przerwałem naukę, to do niej powrócę i będę taki jak siostra Sophii Loren” – wspomina dzisiaj Christian.

 

Nic nie było go w stanie zatrzymać w szkolnej ławce, godzinami za to mógł przesiadywać w paryskich klubach, podziwiając tancerki, które z gracją poruszały się na scenach kabaretów. Do dzisiaj projektant uważa, że właśnie ich sceniczne kostiumy i buty przyczyniły się do tego, że został projektantem obuwia. „Tancerki mnie absolutnie fascynowały. Jeżeli jesteś fanem wysokich obcasów, a w tym przypadku były to naprawdę ultra wysokie obcasy – nie mogłeś przejść obojętnie obok tych dziewczyn” – opowiada Louboutin. „Tutaj chodzi przede wszystkim o nogi, o to jak dźwigają całe ciało, te tancerki to absolutne ikony stylu” – dodaje.

 

Szczególnym sentymentem młody wówczas Christian darzył paryski klub Le Palace, będący francuskim odpowiednikiem kultowego nowojorskiego Studia 54. To właśnie tam uczył się czasami mniej, czasami bardziej skomplikowanej sztuki uwodzenia, to właśnie tam narodziła się miłość projektanta do mody, objawiająca się między innymi w obsesyjnym wręcz rysowaniu na szkolnej ławce… damskich szpilek. Kiedy miał 20 lat, mały incydent w muzeum tylko utwierdził go w przekonaniu co do przyszłej drogi zawodowej. Napis przy wejściu głosił, iż nie mogą do niego wchodzić kobiety noszące buty na wysokich, cienkich obcasach, gdyż mogłoby to zniszczyć zabytkowy parkiet, który pokrywał podłogę w muzeum. „Zapragnąłem stworzyć coś, co zapewniłoby kobietom komfort i lekkość oraz poczucie niezależności i władzy” – dzieli się swoimi przemyśleniami z przeszłości Louboutin.

 

W 1992 roku razem z kolegami stworzył wreszcie własną markę i otworzył swój pierwszy butik w niedużym lokalu nieopodal Palais Royal. To był początek prawdziwego obuwniczego szaleństwa, które już niebawem miało przynieść designerowi sławę na całym świecie oraz uwielbienie wśród największych gwiazd – nie tylko Hollywood. Bo przecież kiedy mamy do czynienia z prawdziwą pasją w jej najczystszej postaci – to po prostu musi ona zamienić się w oszałamiający sukces. Na początku zajmował się właściwie wszystkim: szkicował projekty, a następnie sam wcielał je w życie, tworząc gotowe buty. Był także dekoratorem butiku i sprzedawcą. Jak sam przyznaje, miał wówczas dużo czasu na dokładne wysłuchanie klientek i to właśnie wtedy poznał ich pragnienia dotyczące między innymi komfortu.

 

Louboutin zaczął od projektów wyjątkowo niestandardowych i wręcz zwariowanych – obcasy butów zdobił złotymi listkami, a nawet… puszkami po piwie! Cierpienie księżnej Diany zainspirowało go do stworzenia ważnej pary butów: na każdym z nich były wytłoczone dwie litery, razem układające się w napis „LOVE”. To pierwszy bestseller marki Louboutin.

 

Słynny na całym świecie

 

Do światowego sukcesu było coraz bliżej. Wejście na salony zagwarantowała Christianowi nikt inny jak księżniczka Monako Karolina, która została zauważona przez amerykańską dziennikarkę, kiedy robiła zakupy wykupując prawie pół zgromadzonego w nim towaru. I właśnie tak zaczął się amerykański sen projektanta, który zaczął otwierać swoje butiki za Atlantykiem.

 

Słynna czerwona podeszwa pojawiła się już w 1992 roku, stając się szybko znakiem rozpoznawczym projektanta, a jednocześnie symbolem luksusu i pożądania przez wszystkie światowe fashion victims. W 2007 roku Louboutin zapragnął zarejestrować czerwoną podeszwę jako swój znak towarowy. „W 1992 roku wpadłem na pomysł czerwonej podeszwy. To był zupełny przypadek, pomyślałem sobie, że czarnym damskim szpilkom brakuje energii, więc pomalowałem podeszwę czerwonym lakierem. Okazało się to tak wielkim sukcesem, że zaczęło być podrabiane na całym świecie” – napisał w dokumencie argumentującym przyznanie znaku towarowego.

 

Filozofia i pasja

To właśnie Christian Louboutin jest odpowiedzialny za przywrócenie damskim szpilkom czasów świetności i popularności. Znakiem rozpoznawczym jego projektów stały się przede wszystkim detale, takie jak skórzane krzyże, drewniane cętkowane obcasy, motywy rybie, kwiatowe oraz niespotykane dotąd świadomie eksponowane okucia i błyszczące ozdoby. Wszystkie buty charakteryzowały się czystymi liniami oraz zaokrąglonymi i naturalnymi kształtami. I oczywiście niebotycznie długimi obcasami, które miały nawet więcej niż 12 centymetrów! „Moim głównym celem jest stworzenie kobiety pięknej i seksownej, której nogi wyglądałyby na tak długie, jak jest to tylko możliwe” – deklaruje Christian.

 

Kreator przypisuje damskiemu butowi znaczenie prawie mistyczne. „Jest on świętym Graalem każdego szewca, wygląda jak prawdziwy totem” – zapewnia Louboutin. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że damska szpilka to prawdziwy fetysz artysty. Wystarczy przyjrzeć się bliżej jego kolekcjom, w których delikatne i niewinne koronki łączą się z seksowną lakierowaną skórą. „Kiedyś tworzyłem buty, które ubierają, dziś – takie, które rozbierają. Organiczne i o czystych kształtach. Muszą tworzyć ze stopą jedną linię, prowadzącą aż po biodra” – wyjaśnia słynny szewc.

 

Sukces globalny

Louboutin odniósł ogromny światowy sukces. Ma swoje butiki m.in. w Nowym Jorku, Los Angeles, Miami, Las Vegas, Dallas, Londynie, Paryżu, Hong Kongu, Singapurze, Melbourne, Sydney i Sao Paulo. Genialny kreator mody, Jean Paul Gaultier jako pierwszy zaproponował mu zaprojektowanie butów na swój pokaz. Potem pojawiały się kolejne propozycje, wśród nich ta z 2002 roku, kiedy to Christian mógł umieścić swoje logo na butach przygotowanych na pokaz Yves Saint Laurent. Był to jedyny przypadek, gdy ten słynny dom mody zgodził się na połączenie swojej marki z marką innego projektanta. Jego dzieła w latach 2007 – 2009, rok po roku zdobywały zaszczytny tytuł Najbardziej Luksusowych Damskich Butów, przyznawany przez prestiżowy The Luxury Institute.

 

 

Uwielbienie gwiazd

Prawdziwą sławę, a co za tym idzie, legendę, zapewniły jego projektom gwiazdy muzyki i filmu. I to te naprawdę największe. Christina Aguilera i Nicole Kidman wsunęły na swoje stopy buty marki Louboutin w dniu swoich ślubów. Patti LaBelle podpisała z firmą dożywotni kontrakt na noszenie ich butów na wszystkich galach i koncertach. Wśród fanek są również Britney Spears oraz Madonna, która założyła je na swój występ podczas Live Earth. Na noszeniu butów od Christiana Louboutin zostały również „przyłapane”: Mariah Carey, Paris Hilton, Beyonce, Tina Turner, Dita von Teese, Gwen Stefani, Kylie Minogue i Rihanna. Zapytany, którą z gwiazd chciałby ujrzeć w swoich szpilkach, artysta odpowiedział: „Podziwiam Angelinę Jolie. Uważam, że jest wspaniała, wybitnie utalentowana i wolna. Mam wielkie szczęście, że ona już od dawna uwielbia i nosi moje buty”.

 

Louboutin jest również twórcą niesamowitych, ale jednocześnie absolutnie niepraktycznych butów zaprojektowanych do sesji fotograficznej zatytułowanej „Fetish”, autorstwa Davida Lyncha. Stworzył również buty dla tancerek paryskiego kabaretu Crazy Horse, a wśród jego klientek znalazła się również… lalka Barbie, która „wybrała” wysoko wiązane pantofle. W 2005 roku podczas aukcji charytatywnej, buty projektu Louboutin, o rozmiarze „5”, należące do samej Elizabeth Taylor, osiągnęły zawrotną sumę 10 tysięcy brytyjskich funtów.

 

Recepta na powodzenie

Jego najsłynniejszy pomysł, to kultowa już damska szpilka z czerwoną podeszwą, która stała się swoistą ikoną mody. Nic dziwnego, że designer postanowił zabezpieczyć się przed oszustami i w 2007 roku złożył stosowne dokumenty w celu ochrony swojego najbardziej popularnego i oszałamiającego projektu. Po blisko dwudziestu latach swojej działalności miał do tego pełne prawo.

 

Historia sukcesu Christiana Louboutin z pewnością przypomina amerykański sen. Ale przecież nie od dzisiaj wiadomo, że kluczem do najwyższych laurów jest talent, ciężka praca, determinacja, pasja i spora porcja pokory. Louboutin doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Zapytany w dniu swoich 40. urodzin jak delektuje się swoim sukcesem, odpowiedział: „Jestem zbyt zajęty, by przywiązywać do tego wagę. Nadal jeżdżę skuterem i śpię w tym samym pokoju niedaleko biura. Ogólnie rzecz biorąc, jestem szczęśliwy”.

 

http://polki.pl/moda_dodatki_artykul,10017281,0.html'>http://polki.pl/moda_dodatki_artykul,10017281,0.html

 

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Christian_Louboutin

 

 

88ff9ad41be5977e314e689e561ead64%2C21%2C1.jpg

 

Czerwone podeszwy ponownie w sądzie

CHRISTIAN LOUBOUTIN OSKARŻYŁ O PLAGIAT DRUGĄ FIRMĘ

 

dcd6e4849fda65a3e8929c0c90897a89,14,1.jpg

Szpilki Carmen Steffens z czerwoną podeszwą i te projektu Christiana Louboutina

 

Sławny projektant butów Christian Louboutin, który wylansował szpilki z czerwoną podeszwą, kolejną markę oskarżył o kradzież jego pomysłu. Pozwał brazylijską Carmen Steffens. - Jesteśmy gotowi dostarczyć dowody, że byliśmy pierwsi – odrzuca zarzuty firma z Sao Paulo.

Działania prawne wobec producenta butów Carmen Steffens, to już drugi pozew Christiana Louboutina, w którym oskarża o kradzież jego znaku towarowego – czerwonych podeszw.

 

Kilka dni temu pozwał francuski dom mody Yves Saint Laurent po tym, jak YSL wypuścił na rynek model butów z kolekcji letniej, które mają czerwone podeszwy, co Louboutin opatentował w US Patent and Trademark Office w 2007 roku. Żąda miliona dolarów i wycofania kolekcji ze sklepów.

 

Wojna o czerwone podeszwy

Carmen Steffens pozwał do sądu we Francji, gdzie mieści się firma Christian Louboutin i gdzie też ma opatentowany swój czerwony znak rozpoznawczy. Nie może tego zrobić na rynkach Ameryki Południowej, gdzie marka ma 450 sklepów, bo tam go nie zastrzegł.

 

Konkurent odpiera zarzuty

 

O ile Yves Saint Laurent nie skomentował zarzutów o plagiat, to firma Carmen Steffens od razu wystosowała oficjalny komunikat, że "czerwony kolor na podeszwie swoich butów stosuje od początku istnienia marki".

 

- Jesteśmy gotowi do przedstawienia niepodważalnych dowodów, że używamy kolorowe podeszwy, zwłaszcza czerwone, zanim pan Christian Louboutin je spopularyzował – powiedział branżowemu "WWD" Gabriel Spaniol, międzynarodowy dyrektor rozwoju Carmen Steffens.

 

Jak zauważa internetowy Footwear News, szpilki brazylijskiego producenta w stylu bardzo przypominają projekty Louboutina, zwłaszcza te z czerwonym spodem. Ale mają dużo bardziej przystępne ceny – od 200 do 350 euro. Tymczasem pantofle Francuza kosztują od 450 do 4 tys. dolarów.

 

Użył lakieru do paznokci

 

Christian Louboutin po raz pierwszy pomalował podeszwy wykonanych przez siebie butów na czerwono w 1992 roku. Użył do tego celu... lakieru do paznokci. Od tamtej pory to znak rozpoznawczy jego projektów.

 

Odkąd pokochały je gwiazdy - m.in. Sarah Jessica Parker, Kate Moss, Beyonce, Rihanna – buty zyskały popularność na całym świecie i stały się najczęściej kopiowanymi butami wszech czasów. Przez co Louboutin traci miliony dolarów rocznie.

 

Oryginały Louboutina co roku kupuje pół miliona osób w 46 krajach na całym świecie.

 

am//kdj

 

http://www.tvn24.pl/12692,1699274,1,1,czerwone-podeszwy-ponownie-w-sadzie,wiadomosc.html

 

Rihanna w butach od Louboutin'a

46964.jpg

 

Victoria Beckham w butach od Louboutin'a

92nmrne0o96rh1.jpg

 

Sarah Jessica Parker w butach od Louboutin'a

dn5ng2gojdjp5.jpg

 

Anna Mucha w butach butach od Louboutin'a

anna_mucha_w_zoltych_louboutinach_150049.jpg

 

http://wiecznie-modne.blog.onet.pl/2,ID434787222,index.html

 

http://polki.pl

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
  • 2 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 miesiące temu...

Choroba nie wybiera...

 

Kobiety pokochały buty Louboutina nie tylko za piękne wzory, wysoki obcas i czerwoną podeszwę, ale także za idealne wyważenie, dzięki którym zyskują piękną sylwetkę i pewność siebie. Największą miłośniczką butów Louboutina jest Danielle Steele. Pisarka ma ich ponad 6000 par!

 

Sporo na ten temat można znaleźć na portalikach plotkarskich. OK, załóżmy, że jestem majętnym człowiekiem (pomarzyć można) i chcę kupić swojej partnerce takie buty,. Ile muszę mieć na karcie, żeby parkę kupić? I gdzie? W Polsce są osiągalne? Wybaczcie pytania laika, ale gdzie dostać wojskowe "rumuny" wiem, ale takie cudeńka - nie bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak źle, na "wiodącym portalu aukcyjnym" znaleźć można buciki już od 450 złotych, ponoć oryginalne ze starszych kolekcji. Jak chcesz błysnąć na śięta, możesz zacząć zbierac, koleżanki małżonki zbiejeą z zadrości heh. A teraz szybki quiz, ile kosztują te buciki ze zdjęcia, oczywiście pana Lobotomia:P

 

nw0nc3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż te różowe, przepraszam za wyrażenie "oczo[beeep]ne" trzewiki kosztują ponad 15 tysięcy złotych polskich (PLN.). Tak panowie 15 kawałków. Niedawno widziałem na sprzedaż piękną Alfę Romeo GTV, edizione limitata, za 10 tysięcy złotych. To tak dla porównania. Myślę, że gdybym kupił tę Alfę moja pani bylaby szczęsliwsza niż gdybym kupił je te buciki. Chociaż, kto tam te kobiety wie:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.