Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o głębokość wstawki, to szczerze trochę się bałem, że jak wyszlifuje zbyt głęboko to spod będzie się rozchodzic w tym miejscu. Ale jeski można pozwolić sobie na głębsze szlifowanie to następnym razem tak zrobię.

 

Masz rację mogłem dać ten klin na całą szerokość spodu. W przeciwnym razie istnieje ryzyko ze spód pęknie po drugiej stronie za jakiś czas. Możliwe ze za jakiś czas buty do mnie wrócą, bo zapietki są juz od środka zmasakrowane. Zobaczę wtedy jak się to trzyma.

 

Jeśli chodzi o szlifowanie boku to rzeczywiście się nie patyczkowałem, miałem bardzo mało czasu na te buty.

Chociaż takie szlifowanie kiedy jest jakaś faktura na spodzie, nie jest dla mnie łatwe. Podczas takiego wyrównywania szlifujecie samą zelówke, nie dotykając samego spodu? Do tego trzeba by mieć bardzo pewna rękę. U Ciebie nie ma śladu na spodzie. Czy jest jeszcze jakiś inny sposób?

Edytowane przez Nikator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


Ależ dlaczego? To była konstruktywna krytyka. Taka krytyka jest dobra i Twoja taka jest.

Jeśli krytykujesz i jednocześnie wyjaśniasz, jak należy to zrobić (dajesz dobre rady) to mozna z takiej krytyki (i porad) wyciągnąć korzystne dla siebie wnioski.

 

O ile się nie mylę, to źle zrozumiałeś. Wydaje mi się, że @Szewc Inowrocław, chciał napisać "niejako konstruktywną krytykę", czyli popraw to, a będzie już zupełnie dobrze. Ale na to może odpowiedzieć On sam. Jeżeli jest tak jak myślę, popełnił przy tym błąd w pisowni, napisał słowo "niejako" oddzielnie i wyszło, że można to zrozumieć, tak jak Ty to zinterpretowałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię nikogo  krytykować, czasem może to odnieść odwrotny skutek od zamierzonego. Mając na uwadze fakt , iż wielu nas Koledzy "po fachu"  dookoła nie zostało, to miło zauważyć że "młody" w wieku 22 lat przeciera szlaki w tym zawodzie i jak widać korzysta z naszych porad. Jest to "Poradnik dla Młodego", dlatego wole używać w swoich komentarzach słów "dobra rada" niż "krytyka". Dopóki nazwa nie zmieni się np na: "Doradzamy, chwalimy, krytykujemy w Poradniku dla Młodego", to ja zostaje przy swoim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale ja już nic nie rozumiem :( Zgadzam się w 100 % z @modina, że konstruktywna krytyka, to bardzo dobra rzecz. Ale teraz mam taki mętlik przez to co napisałeś, że już nie wiem, czy chcesz używać słowa konstruktywna krytyka, czy nie chcesz, czy chciałeś napisać "niejako konstruktywna krytyka", czy też "nie jako konstruktywna krytyka", czy też "nie, jako konstruktywna krytyka", a to, czy napiszesz razem, czy oddzielnie, czy z przecinkiem, czy bez, ma diametralne znaczenie :) Ok, już nic więcej nie piszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


Jeśli chodzi o głębokość wstawki, to szczerze trochę się bałem, że jak wyszlifuje zbyt głęboko to spod będzie się rozchodzic w tym miejscu. Ale jeski można pozwolić sobie na głębsze szlifowanie to następnym razem tak zrobię.

 

Ja bałbym się raczej powrotu klienta z pękniętą zelówką z drugiej strony, ale do rzeczy.

Można a raczej trzeba go wyszlifować jeśli pęknięcie jest głębokie.

 

 

 


Masz rację mogłem dać ten klin na całą szerokość spodu. W przeciwnym razie istnieje ryzyko ze spód pęknie po drugiej stronie za jakiś czas. Możliwe ze za jakiś czas buty do mnie wrócą, bo zapietki są juz od środka zmasakrowane. Zobaczę wtedy jak się to trzyma.

 

Może się zdarzyć, że z zapiętkami klient pójdzie do konkurencji, jeśli faktycznie zacznie dalej pękać spód czy zelówka. Trzeba być pewnym swojej roboty, bo na nią możemy dać "gwarancje", zelówka kiedyś się zetrze, ale nie powinna pęknąć czy odkleić się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


Jeśli chodzi o szlifowanie boku to rzeczywiście się nie patyczkowałem, miałem bardzo mało czasu na te buty.
Chociaż takie szlifowanie kiedy jest jakaś faktura na spodzie, nie jest dla mnie łatwe. Podczas takiego wyrównywania szlifujecie samą zelówke, nie dotykając samego spodu? Do tego trzeba by mieć bardzo pewna rękę. U Ciebie nie ma śladu na spodzie. Czy jest jeszcze jakiś inny sposób?

 

Szlifujemy w tym wypadku samą wstawkę, starając się nie uszkodzić boków. Oczywiście nie jest to łatwe, trzeba czasu żeby nabrać wprawy. Gdybyś miał do naprawy zelówki np: damskich butach na koturnie, który byłby obciągnięty wężową skórką, to tłumaczenie " miałem mało czasu" raczej klientce by nie wystarczyło, i pewnie żadnych aplikacji też by nie chciała.

Zelówkę oczywiście również szlifujemy samą, nie dotykając spodu!

Pewną rękę trzeba sobie wyrobić, nikt nie rodzi się doskonały. Można mieć predyspozycje, ale bez pracy, rozwijania swoich umiejętności, nie ugramy zbyt wiele.

Piszesz że u mnie nie ma śladu na spodzie, no nie ma, a dlaczego? Ponieważ pierwsze fleki i zelówki zaczynałem robić w wieku 15 lat, miałem to szczęście, że mój Ojciec prowadził zakład, więc od dziecka miałem do czynienia z tym zawodem. Czyli było to jakieś 19 lat temu, więc jak widzisz, kilka lat już szlifuje to i owo.Napewno są tu i tacy, którzy zaczynali gdy mnie nie było na świecie, lata praktyki zrobią swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


Z rad staram się korzystać. Oto dzisiejsza naprawa fleki + zelówki. Zelówki przed przyklejeniem szlifowalem tak żeby pasowały do spodu przy skłonie, bo tam nie doszlifuje potem maszyną.

 

Można doszlifować to na stożku, jeśli nie posiadasz, to oczywiście jak najbardziej można przygotować je wstępnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale ja już nic nie rozumiem :( Zgadzam się w 100 % z @modina, że konstruktywna krytyka, to bardzo dobra rzecz. Ale teraz mam taki mętlik przez to co napisałeś, że już nie wiem, czy chcesz używać słowa konstruktywna krytyka, czy nie chcesz, czy chciałeś napisać "niejako konstruktywna krytyka", czy też "nie jako konstruktywna krytyka", czy też "nie, jako konstruktywna krytyka", a to, czy napiszesz razem, czy oddzielnie, czy z przecinkiem, czy bez, ma diametralne znaczenie :) Ok, już nic więcej nie piszę :)

 

Muszę powiedzieć, że się nieźle uśmiałem.

 

 

 

Sent from my iPad using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rad staram się korzystać. Oto dzisiejsza naprawa fleki + zelówki. Zelówki przed przyklejeniem szlifowalem tak żeby pasowały do spodu przy skłonie, bo tam nie doszlifuje potem

 

Robota staranna. Do takich robót w glanku dobrze sprawdza się Dremel.

Było tam coś twardego w obcasach, że przybiłeś fleki?

 

 

 

Sent from my iPad using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


Ponieważ pierwsze fleki i zelówki zaczynałem robić w wieku 15 lat, miałem to szczęście, że mój Ojciec prowadził zakład, więc od dziecka miałem do czynienia z tym zawodem. Czyli było to jakieś 19 lat temu, więc jak widzisz, kilka lat już szlifuje to i owo.Napewno są tu i tacy, którzy zaczynali gdy mnie nie było na świecie, lata praktyki zrobią swoje.

 

No, to jeśli dobrze liczę, żeś z 81, to faktycznie od dwóch lat już szwałem cholewki, a jeśliś z grudnia, to byłem już czeladnikiem.

Kurna, starzeję się :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam ponownie. Znowu mam zagwostke. Spód pękł w miejscu gdzie zaczyna się obcas. Jak można by to naprawić? Myślałem żeby po wstępnym sklejeniu "wydłużyć" obcasy, aby zaczynały się wcześniej, przed pęknięciem. Potem ewentualnie wkrętami umocować nowy obcas i spod. Co o tym myślicie.

Pozdrawiam

 

post-1709-0-73056800-1432645640_thumb.jpg

post-1709-0-81626600-1432645668_thumb.jpg

post-1709-0-96405400-1432645703_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Znowu mam zagwostke. Spód pękł w miejscu gdzie zaczyna się obcas. Jak można by to naprawić? Myślałem żeby po wstępnym sklejeniu "wydłużyć" obcasy, aby zaczynały się wcześniej, przed pęknięciem. Potem ewentualnie wkrętami umocować nowy obcas i spod. Co o tym myślicie.

Pozdrawiam

 

 

Masz zamiar dorabiać dwa nowe spody i obcasy? Mocować wkrętami?

Bez sensu.

Znajdź przyczynę uszkodzenia. Moim zdaniem jest to złamana stalka lub ich brak.

Zrób nowe, mocne brandzle z dobrze wyprofilowanymi stalkami i je dobrze wklej, a wtedy na dobrą sprawę wystarczy dobrze skleić pęknięty spód - jeśli się nie mylę, jest to styroguma.

 

p.s.

słabe te zdjęcia, szczególnie dwa ostatnie.

Edytowane przez modina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Znowu mam zagwostke. Spód pękł w miejscu gdzie zaczyna się obcas. Jak można by to naprawić? Myślałem żeby po wstępnym sklejeniu "wydłużyć" obcasy, aby zaczynały się wcześniej, przed pęknięciem. Potem ewentualnie wkrętami umocować nowy obcas i spod. Co o tym myślicie.

Pozdrawiam

Zgadzam się z Modina@. Proponuje odkleić wkładkę i zobaczyć w jakim stanie są brandzle i czy wogóle są stalki.Może się okazac, że  brandzle są w dobrym stanie, wystarczy wtedy wkleić stalkę i dobrze wszystko skleić. Jeśli obcasy są w całości ze styrogumy, nie ma sensu stosować wkrętów, gwożdzi itp.

Po tym zabiegu wystarczy, jeśli wszystko będzie odpowiednio sztywne, skleić spód w miejscu pęknięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.