Jump to content

Zrobić nowe buty. Od zera? No, nie całkiem.


modina
 Share

Recommended Posts

W zeszłym tygodniu klientka przyniosła do nas pełnoletnie buty, znajome. Znajome, bo wyszły spod mojej ręki w połowie lat dziewięćdziesiątych (i dlatego pełnoletnie). Nigdy nie były u nas na żadnym przeglądzie. Klientka z rodzaju tych, którym się nie odmawia.

Na wstępie stwierdziła, że buty miała od zakupu w stałej eksploatacji i w życiu nie miała wygodniejszych i nie może się z nimi rozstać i żebym je ratował. Niestety stan okazał się agonalny, więc zapadła decyzja - robimy nowe buty.

 

Krótki "risercz" w googlach wskazał, że Tarnokop umarł, więc nie ma szans na nowe spody do ichniejszych kopyt, na których zrobione były buty, ale oględziny spodów wskazały, że można je wyliftingować (TR, to jednak świetny materiał, że przetrwał tyle lat i to w świetnym stanie).

Pozostało zatem odkopać formy na cholewki, kopyta, ustalić skórę (bordowa kózka na wierzchy, beżowy cienki bukacik na podszewkę), uszyć cholewki, zrobić nowe brandzle, zaćwiekować cholewki (podnoski, zakładki i takie tam), przykleić stare spody, podzelować je, zrobić nowe fleki i pyk - buty stoją.

Nie będzie to żaden tutek, ale parę fotek zrobiłem, zatem:

 

DSC03768.JPG

DSC03770.JPG

DSC03776.JPG

DSC03778.JPG

DSC03780.JPG

DSC03790.JPG

DSC03792.JPG

DSC03795.JPG

DSC03796.JPG

DSC03797.JPG

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

He, pudło z formami na przeróżne modele butów po wieloletnim, bezowocnym pobycie w warsztacie przeniosło się najpierw do garaży, potem do piwnicy, potem do kotłowni i przyznam, że było coraz bliżej pieca. W zeszłym roku podczas remontu wypieprzyłem wszystkie wykrojniki, które zagracały mi garaże (złomiarz się ucieszył) więc kto wie, jak skończyłoby pudło z formami. Ale jakoś nie miałem serca palić tego, nad czym spędziło się ładny kawałek życia. Teraz już wiem, że form nie wyrzucę, kto wie, czym człek będzie się zajmował za kilka lat...

Zatem formy na cholewki (projekt całkowicie autorski mojej małżonki) i kopyta miałem, kwestią było tylko wykopać je spośród innych.

Link to comment
Share on other sites

Rekord moich butów jest jeszcze większy. Ostatniej jesieni klientka przyniosła do mnie buty, które wyprodukowałem latem 1992 roku. Były to sandałki własnego projektu, do którego wykupiłem w Częstochowie wszystkie dostępne tam delikatne metalowe "jarzma" zwykle służące do ozdoby mokasynów, a których użyłem do połączenia paseczka przy palcach z paseczkiem biegnącym na podbiciu. Jarzmo to pięknie pracowało przy chodzeniu, było pięknie oksydowane w kolorze czarnym przecieranym w brąz. Sandałki były nie do podrobienia, świetnie się sprzedawały, ale w kolejnym sezonie nikt nie potrafił mi ściągnąć tych ozdób, bo rzekomo włoski producent już ich nie robił i sprawa się rypła.

 

Klientka nawet nie pamiętała w którym sklepie te buty kupiła, ale rozpoznałem je bez pudła - miałem do zrobienia tylko któreś tam z kolei fleki (wcześniej ktoś je też podzelował). Cholewki były mocno podniszczone, ale klientka (starsza kobitka) po 22 latach i tak nie chciała ich jeszcze wyrzucić. :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 7 months later...

No i dziś kolejna klientka przyniosła do zmiany fleków buty mojej produkcji. Podobne, do tych powyższych, tylko w wersji pełno-czółenkowej. Wyprodukowane też w połowie lat dziewięćdziesiątych, czyli ok. dwudziestoletnie. Stan nad podziw dobry, skoro klientka zapewnia, że cały czas je używa.

 

DSC04178.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.