Skocz do zawartości

Najpierw "rozchodzić" potem impregnować czy odwrotnie?


bricktop

Rekomendowane odpowiedzi

Problem pasuje tylko częściowo do "przypiętych" wątków dlatego zdecydowałem się na założenie osobnego.

 

Dokonałem zakupu butów jak na poniższym obrazku:

__00008_RANGERS-ARMEE-vrais-BMJA.jpg

A także, dzięki życzliwości i radzie użytkowników forum "W butach" oraz uprzejmości pracowników firmy "Multirenowacja", pełnego asortymentu kosmetyków firmy Saphirre i Avel (m.in. mydło regenerujące, renomat, dubbin, creme delicate, invulner, pommadier, pate de luxe). No i czas najwyższy jakoś logicznie złożyć to wszystko "do kupy". Mój pierwszy problem to jak rozchodzić te buty, które od nowości (zupełnie tak samo jak po odstawieniu na półkę na jakiś czas) są upiornie sztywne (a skóra gruba).

Myślałem o procederze następującym, aby:

1. namoczyć buty w letniej wodzie nie zostawiając na nich "suchej nitki"

2. przystąpić do rozchodzenia "na mokro" starym wojskowym sposobem czyli chodzić w nich aż skóra ułoży się na stopie i buty lekko wyschną

 

Osobiście mam szereg wątpliwości co do tej metody: czy chłód albo ewentualny mróz nie sprawi że mokra skóra popęka? Czy w trakcie późniejszego intensywnego mycia (przed "zaprawianiem") tak uformowanego "na mokro" buta mydłem Avel nie zdeformuje się on?

 

Sugerujecie coś?

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skóra generalnie nie lubi wody - przesusza się i sztywnieje. Nie preferuję takich sposobów. Jeżeli dyskomfort jest duży, proponuję podejść z butami do Szewca, który pomoże je dopasować. Jest też świetny Shoe-Eze na tego typu problemy, ale jak widzę już po ptokach :) Również natłuszczenie skóry powinno ją zmiękczyć i będzie to na pewno zdrowsze od jej przemaczania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie! Stąd moje wątpliwości i pytanie na forum.

 

Oczywiście póki co nic nie jest jeszcze przesądzone, i jeszcze nie po ptakach. ;)  Póki co tak teoretyzujemy. A zatem, reasumując czy waszym zdaniem najlepiej będzie:

1. "potraktować" (zgodnie z instrukcją) skórę produktem Shoe-Eze w celu skrócenia czasu dopasowywania się skóry buta do stopy i zapobieżenia ewentualnym dolegliwościom (np. otarciom),

2. następnie rozchodzić aż but "ułoży się" na nodze,

3. i dopiero na końcu zakonserwować

 

?

Na mój prosty rozum tak wydawałoby się najbardziej logicznie. Czy może jednak zmienić kolejność? :dizzy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To do dzieła! :D

 

1398.gif

Dziękuję za pomoc i odpowiedzi. Pozdrawiam.

 

PS: a prawidła w tym wypadku są faktycznie niezbędne? Parafrazując filmową kwestię to "Czy te prawidła to naprawdę aż taki ważny interes społeczny?".

PPS: a coś do stosowaina stricte wewnątrz butów do ochrony cienkiej skórzanej wyściółki przed bakteriami, grzybami i pielęgnacji/konserwacji polecacie? Coś w "szpraju"? Może jakiś amerykański wynalazek ze srebrem?

Edytowane przez bricktop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy dobrych skórach i butach prawidła to absolutna podstawa pielęgnacji. Wracasz do domu, zostawiasz buty na 15 minut - niech pot z wyściółki i skóry wstępnie odparuje. Resztę wyciągają właśnie dobre prawidła, które wkładasz po 15 minutach.

 

Prawdziwe cedrowe prawidła zawierają naturalne olejki eteryczne (piękny zapach), który praktycznie wypełnia buta. Drewno cedrowe posiada również właściwości bakteriobójcze i zdrowotne, także jakieś 100 w 1 :))))))

Myślę, że warto mieć w domu choćby 1 parę dobrych cedrów, by rotować nimi między poszczególnymi parami. Jeżeli nie ma prawideł to buty możesz wypełniać gazetami, wymieniając je za każdym razem, kiedy zrobią się wilgotne. 

Jeżeli aerozole, polecam  Tarrago Fresh - zdaje egzamin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może zainteresuje Cię alternatywa w dopasowywaniu butów

Moczysz wacik kosmetyczny i układasz go wewnątrz buta w miejscu gdzie czujesz ucisk czekasz aż wsiąknie. Wymieniasz waciki aż do momentu kiedy poczujesz wilgoć od zewnątrz, potem dwie pary skarpet, "wiążesz ile się da" i robisz kilometry pod domu/ przysiady też mogą być. Na koniec zostawiasz buty do wyschnięcia i natłuszczasz je

to taka pośrednia wersja między wojskową a wersją nie_problem

w moim przypadku ta sprawdza się doskonale

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mną pierwszy dzień w butach - faktycznie skóra dość sztywna. Podejrzewam, że MINIMALNIE, ale noszone były przez kogoś wcześniej - widać mikroskopijne "zmarszczki" na jasnej skórze wewnątrz buta w miejscu zgięcia stawu skokowego no i ledwo widoczny jest zarys fałd skóry (na zewnętrznej stronie buta) również na wysokości stawu skokowego; no ale podeszwa jest nawet nie tknięta. Dlatego wnioskuję, że po prostu jako nówki długo leżały w sklepie, klienci je przymierzali i łazili w nich po sklepie.

 

Czy tak znikome "rozchodzenie" buta może stanowić problem w ostatecznym kształtowaniu go do mojej stopy i późniejszym noszeniu?

 

Ze względu na grubość i sztywność skóry już potraktowałem je "Shoe Eze" (na "zgięciu palców" i na wysokości stawu skokowego, od zewnątrz i od środka), jutro powtórka i dzień chodzenia. Pytanie: CZY "Shoe Eze" to produkt przede wszystkim do stosowaina "doraźnego" bezpośrednio przed chodzeniem? CZY jest sens spryskać buty produktem "Shoe Eze" dodatkowo, kilka godzin przed "właściwą" warstwą specyfiku i chodzeniem (żeby skóra trochę zmiękła i zwiększyła podatność na czas właściwego spryskania)?

 

Z innej beczki - czy stosuje się (poza prawidłami czy dezodorantem) jakieś kosmetyki do pielęgnacji lica skóry wewnątrz buta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


Ze względu na grubość i sztywność skóry już potraktowałem je "Shoe Eze" (na "zgięciu palców" i na wysokości stawu skokowego, od zewnątrz i od środka), jutro powtórka i dzień chodzenia.

Shoe Eze należy zastosować bezpośrednio przed założeniem butów na nogi. Środek rozluźnia strukturę skóry, przez co przez jakiś czas pozwala na jej modelowanie. Później skóra zbija się ponownie.

 

 


CZY "Shoe Eze" to produkt przede wszystkim do stosowaina "doraźnego" bezpośrednio przed chodzeniem?

Tak

 

 


CZY jest sens spryskać buty produktem "Shoe Eze" dodatkowo, kilka godzin przed "właściwą" warstwą specyfiku i chodzeniem (żeby skóra trochę zmiękła i zwiększyła podatność na czas właściwego spryskania)?

Nie próbowałem w ten sposób, ale nie sądzę.

 

 

 


Z innej beczki - czy stosuje się (poza prawidłami czy dezodorantem) jakieś kosmetyki do pielęgnacji lica skóry wewnątrz buta?

Do czyszczenia właściwie te same cleanery co na zewnątrz. Do odżywienia i zabezpieczenia bezbarwne środki, typu Creme Universelle Saphir, Balm Tarrago - w minimalnych dawkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za błyskawiczną odpowiedź!

 

Po zaaplikowaniu "Shoe Eze" skora faktycznie zrobiła się trochę bardziej miękka. :) I zauważyłem że te wspomniane ledwo widoczne fałdy na zewnątrz buta i "zmarszczki" wewnątrz są bardziej uwydatnione i widoczne. To może to wpłynąć jakoś znacząco na proces formowania buta a potem wygodę i zdrowotny aspekt noszenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cholera, no i wychodzi mój brak zarządzania i organizacji pracy przy tym projekcie: po pokryciu szwów i łączeń warstwą wosku rozpuszczonego w terpentynie i wypolerowaniu podjęta została decyzja o "uzupełnieniu" koloru butów - "zaczernieniu" tychże szwów i łączeń które fabrycznie pozostawione są w naturalnym kolorze skóry... Czyli co? Pytanie retoryczne, no ale ciągle się łudzę jeszcze :cry::lol: Renomat? I od nowa tylko że najpierw "Tinture Francaise" a potem wosk itp itd? No bo nie ma sensu dawać farby w okolice zawoskowanego szwu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pardonnes, mój błąd. Przeszycia są wykonane w dość nieestetyczny sposób - taki że w okolicach samych nici widoczna jest niebarwiona skóra i tą skórę chciałem zabarwić na czarno. Rzeczona skóra przy okazji pokrywania szwów woskiem również była w kontakcie z woskiem. I teraz się zastanawiam czy czeka mnie zmywanie i rozpoczęcie wszystkiego od początku czy może nie przejmować się i działać dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No więc dobrze... Jakieś 2-3 tygodnie temu zakończyłem proces renowacji obuwia i testów. Jednak trochę "przeholowałem" więc ocena ogólna wypada tylko częściowo pomyślnie, na swoje usprawiedliwienie powiem tylko że robiłem to po raz pierwszy. Ale wiem już jakie błędy popełniłem i jestem przekonany, że następnym razem wyjdzie mi na ocenę bardzo dobrą.Niestety nie mam aparatu fotograficznego więc nie jestem w stanie zrobić fotorelacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasta z tłuszczem się gryzie i raczej nie uzyskasz efektu.

Albo tłuszczem potraktuj środkową/pracującą część cholewki, a pastą ewentualnie noski i pięty. Albo Zastosuj tłuszcz po całości ... a pastę ewentualnie po kilku dniach. Na noskach można tworzyć więcej warstw woskowych, ale tam, gdzie skóra pracuje 1-2 warstwy, bo grubsze będą się wykruszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.