Skocz do zawartości

Perwanger jak o niego dbać ?


Rekomendowane odpowiedzi

Więc tak: to, o czym piszesz/piszą ludzie, czyli decapant, renomat i mydło do skór - używane było głównie do usunięcia wosków czy nikwaxa, z tego co rozumiem konieczne jest usuwanie tego zarówna z powierzchni i tutaj pomaga m.in. mydło, jak i z porów skóry - tutaj działa renomat. Czy decapant ma podobną funkcję jak renomat? Domyślam się zresztą, że one nie są substytutami.

 

W przypadku moich butów, sytuacja wygląda w ten sposób że żadnego wosku ani nikwaxa w pobliżu butów nawet nie było; jedyny grzech polegał na potraktowaniu ich crazy oilem, efekt dało taki jak piszą na stronie producenta skóry, na którą trafiłem niestety post factum:

Cytuj

 

To remove stains simply dry brush the rough surface of the leather. In case of heavy stains use a cloth to dampen the stain and then brush off. Soap is damaging to the impregnation of the leather. Use only Fluocarbon sprays to waterproof the product. Do not use oils or fats, as they may damage the impermeability.

 

Na chłopski rozum wygląda to w ten sposób, że przed zastosowaniem olejku woda perliła się na skórze a śnieg nie namaczał jej - mimo tego, że buty mają swoje lata. Z tego co kojarzę skóra Perwanger ma jakąś specyficzną impregnację.

 

Biorę pod uwagę, że być może nie będzie dało się tego przywrócić, w każdym razie jedyne co bym chciał w tym momencie zrobić, to usunąć ten crazy oil - pytanie, czy np. sam renomat albo decapant spełni taką funkcję?

 

Do tego mam wątpliwości odnośnie stosowania w ogóle tych środków do takiej skóry, skoro są dedykowane do licowej. Ale skoro wg. przykładów na odorze i na Twoim forum były używane do nubuku, to chyba powinno być ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czepiaj się Pan .

Decapant

Służy do przygotowania do malowania - dokładniej to on jako prawie ostatni powinien być użyty przed malowaniem .

 

Renomat

Ten zaś służy do wglębnego oczyszczania skóry i "woskowaniem" można by nazwać już samo pastowanie nawet .

W każdym przypadku długotrwałego miziania buta czymkolwiek polecam zawsze najpierw mycie mydłem i po suszeniu renomat - albo dobrze albo po łebkach .

 

 

To co piszą na stronie jest kompletnym nieporozumieniem w zakresie impregnacji skóry buta - niech se ...y wysmarują własne fluorokabonami i zobaczymy jak długo pociągną ?

Bezdet marketingowy mający na celu sprzedawanie samych impregnatów (reko[beeep]wanych ).Tymczasem nie jest w stanie nikt z użytkowników takiej impregnacji dokonać należycie i będzie to zabieg z gwarancją do trawy na której ten impregnat zostanie.

 

Na chłopski rozum to skoro buty nie przemokły w tym miejscu to Crazy oil działa prawidłowo - jest osobno o nim napisane - wg mnie wszystko ok - Waszmości się nie przeczytało tylko i poszło się na taniość a i to nie do końca . ;):D

 

Perwanger najprawdopodobniej jest doprowadzony do takiej suchości że aż strach i dosłownie zanurzony w impregnacie celem nasycenia ile się da tejże skóry - efekt jest dość trwały ,ale ma sporo swoich wad bo skóra dość szybko zaczyna pękać - choć nadal nie przemaka a to okrzyknięto wielkim sukcesem , dodatkowo jaja się robią jak dostanie tłustego czegokolwiek - to dłuuugo by chyba wyjaśniać jak działa taka mechanika .

Perwanger w takim podejściu opierając się na fluorocarbonach nie jest już wiodącym prym w takim impregnowaniu permanentnym - jest lepsza firma (wg mnie) która wkłada dosłownie buty do komory podciśnieniowej - redukuje dosłownie 97% zawartości wody i ładuje na to nanoimpregnat - nie mylić później tego z nanoskórą .

 

Crazy Oil usuniesz i tak z całą resztką tego co jeszcze ma w sobie ta skóra ...

 

Wg mnie Perwanger został Ci już tylko z nazwy i wspomnieniem .

Pokaż no mi te buciki z macro ujęciem - no wysil się trochę :) Wtedy odpowiem Ci szczerze czy warto, a raczej czy się da by nie było dla picu tylko ,czego bym nie chciał .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto i ów obuv:

 

image001xk.jpg

 

image002ub.jpg

 

image003uro.jpg

 

image004zj.jpg

 

image005iu.jpg

 

Przed zastosowaniem crazy oil skóra wyglądała w ten sposób:

 

im4343.jpg

 

image005il.jpg

 

różnica chyba niewielka...

 

Buty kupiłem używane, z wypożyczalni; okazały się bardzo wygodne i ciepłe; stary model, nie produkowany już - ciężko teraz takie dostać. Podeszwa twarda, skóra nie zgina się praktycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sentymentu do nich specjalnego nie czuję ;)

Natomiast ze względu na to, że buty ogólnie rzecz biorąc są bardzo fajne, a i tak na śniegu dobrze się trzymają, pozbywać się ich nie zamierzam. Zastanawiam się, czy da się coś zrobić żeby poprawić kondycję tej skóry, mimo tego że skrzywdziłem ją olejkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas bardziej ją skrzywdził nie ty sam i ten biedny olejek ;)

 

HanWagi gradzio były skatowane tylko tłuszczem Palkca

http://www.wbutach.pl/topic/223-buty-hanwag-yukon-oczyszczanie-z-tluszczu-palc-kladzionego-na-goraco/

 

Stracisz coś jak zrobisz tak samo ?

Chyba nie - bo perwanger raczej nie udziela wieczystej gwarancji na swoją impregnację - ja nie doczytałem nigdzie u nich (może mi się nie chciało ;) )

 

Po mojemu ..

 

Umyć mydłem do skór jednak .

Zabawić się Renomatem dla pewniejszego działania - to otworzy drogę do wprowadzania innych preparatów - no i tu niestety dla Ciebie jako posiadacza Perwangerowskiego podejścia do tematu - sam nie wykonasz dogłębnego impregnowania - chyba że dostaniesz koncentrat fluorocarbonu i posiadasz komorę podciśnieniową oraz system natryskowy w niej - wykluczam .

 

Zobacz jaki efekt miał gradzio

 

IMGP7952.JPG

 

Jest jednak pewne ryzyko - bo jeśli to dwoina wołowa może but zmięknąć .

Natomiast samo psikanie psikaczami nie wiele pomoże .

 

Kurcze za krótko będę w domu to bym może coś zdziałał ...

Ja jednak bym zaryzykował i poszedł tłuszczowo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ono nie odrośnie - taka opcja nie istnieje z natury zwyczajnie .

 

By nie osłabić tej skóry (bo taką ona ma technologię wyprawienia i impregnacji ) proponował bym Ci jednak inny tłuszcz niż Tucan ,oraz pominięcie chyba tego HP oil .

Zmienisz niestety całą filozofię tego Perwangera i zastanawiam się ciągle co to jednak za skóra ?

Zwyczajnie po zastosowaniu jakiegokolwiek tłuszczu ,przestaną sprawiać wrażenie pancernych bo skóra musi zmięknąć ..

Z drugiej strony jednak prawie 3mm skóry na nich to moc sama w sobie (a domniemam że taka tam grubość spokojnie występuje.

No waham się sam bo wiem że zmiana będzie o 180st ,a nie chciał bym być nagle nie lubianym przez Ciebie .

Dow[beeep] w tym że przez kilka lat ta skóra była tylko suszona i nie mam pewności czy to nie dwoina wołowa czy np z innego zwierza .

Inny zwierz dał by większa pewność ,że zabieg się powiedzie na 100% a nie na 70-90% (tu mi chodzi by przeżyły jeszcze kilka lat)

O jednym raczej jestem przekonany ,że wyprawę ma chromową bo skóra nawet na oryginale jest za intensywna w kolorze i jasna.

 

Niestety - ryzyko większe po twojej stronie - gdyby skóra była nowa i chciał byś zmienić sposób konserwacji wahał bym się mniej , jednakże wiem że fluorki wszelakie dobre są na zęby bardziej niż na skórę .

Więc albo "psikacze" które już gwarancji Ci nie dadzą żadnej w najmniej oczekiwanym momencie ,albo odrobina ryzyka i konkretnie Dubbinem po nich wcześniej gruntownie oczyszczając .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie rzecz w tym, że mi dosyć podszedł sposób funkcjonowania tej skóry - nałożenie tłuszczu pewnie też ograniczy oddychalność, która teraz jest całkiem niezła - mimo grubej skóry, o dziwo. Zresztą wytrzymały te 10 h w mokrej brei, potem były wilgotne w środku.

 

Zastanawiam się, czy np. Tarrago Nano Protector by tu coś wniósł, po wyczyszczeniu - zamiast ryzykować z dubbinem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Po sezonie letnim wracam do tematu, porozklejane i rozwalone elementy gumowe naprawiłem, teraz będę chciał tak potraktować skórę, żeby nie ciągnęła wody przy byle okazji. Wyzwaniem jest grzebanie się w śniegu przez kilka dobrych godzin. Kwestię odprowadzania wilgoci odstawiam na dalszy plan...

Jaki impregnat polecisz, jeśli nie Tucan?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Panie Semow - oboje wiemy że jest to dla nas obu wyzwanie bo :

Z jednej strony Perwanger specyficznie impregnuje na wskroś swoje wyroby fluorocarbonem tym samym robiąc sobie ścieżkę sprzedaży produktu jakim jest uzupełniacz owego .

Z drugiej strony mechanika pracy skóry z tym się kłóci i potwierdzone działania w sumie proste o których szeroko pisze tu i tam - kuszą .

 

Co dalej ?

 

Kwestia wyboru .Wg mnie skóra tak wiecznie traktowana po kilku latach i tak padnie - połamie się jak stary zwietrzały karton .

Wybrał bym zwyczajnie obecnie mniejsze ryzyko i sprawdzony patent .

Gwarancji i tak producent wieczystej na buty nie daje i nawet jak mu wyślesz spękaną skórę na butach z nimi razem - wypnie się na bank bo to nie Zippo jednak a i adekwatnie nie kosztuje do kosztów produkcji ( choć nowe i tak nie mało bo około 200E minimum co na nasze warunki kondycji finansowej polaka jest kwota nie małą i tak ) .

 

Skóra z której są zrobione te buty to na bank dwoina - czyli odkrojona poprzecznie warstwa z krowy ( być może nawet tej niebieskiej ) i skóra wołową zostaje nadal - jednakże nie wieczną jak wspominałem w swojej mechanice .

 

Podsumowanie nieśmiałe .

Psikać smarować tym co poleca producent i czekać kiedy pęknie skóra .

Zacząć działać logicznie bo to but nadal użytkowy nie eksponat muzealny jedynie .

 

 

Tak słaniał bym się w tych okolicznościach na impregnację tłuszczową jednak .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 lat później...

Witam,

Od ostatniego wpisu minęło już 8 lat. Może wiedza i doświadczenia w skórach typu Perwanger trochę wzrosła, bo i butów więcej.

Sam ostatnio nabyłem nowe buty z 3 mm dwoiny typu Perwanger (które przeleżały ok 10 lat w kartonie) i zastanawiam się jak je zakonserwować i impregnować.

Jeżeli chodzi o impregnację to raczej sprawa prosta. Zastanawiam się tylko nad Tarraggo Nano Protector lub TARRAGO Trekking Protector. Co według was lepsze?

Jeżeli chodzi o konserwację to jestem w kropce. Buty leżały w kartonie 10 lat. Chciałbym je odżywić" jakoś żeby skóra nie pękła. 

Ma ktoś jakiś pomysł jak to pogodzić ze sobą?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Tarraggo Nano Protector można położyć na tłuszcz?

Trochę szukałem, czytałem i trafiłem jeszcze na coś takiego:

06-11-2015-5217-Oil_Protector.jpg

w karcie technicznej jest napisane: "Bezbarwny, naturalny środek impregnujący do obuwia ze skór olejowanych, zamszu i nubuku. Produkt doskonale nadaje się do impregnacji wstawek wykonanych z tkanin typu High Tech w obuwiu trekingowym."

Czy ktoś próbował?

Jak położył bym ten impregnat (jako odżywkę), a na niego Tarraggo Nano Protector to będzie zgodnie ze sztuką?

IMG_20191116_200429.jpg

IMG_20191116_200420.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarrago Nano można prawie na wszystko prócz skór lakierowanych. Jak skóra mocno natłuszczona to każdy aerozol będzie miał raczej problem, także jak aplikować to kilka dni po natłuszczaniu. Ten wklejony Oil Protector to jeden z wielu standardowych aerozoli tego typu. Raczej nie powinien narobić szkód. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że Tarrago oil protector byłby za "mocny" 

 

Znalazłem jeszcze coś taki zestaw do konserwacji obuwia trekkingowego:

https://multirenowacja.pl/zestaw-do-butow-trekkingowych-trekking-tarrago-7.html

Tylko ten mink oil mi tu nie pasuje.

 

Bardziej będę się skłaniał do tego Mountvala. Widziałem nawet jakiś film na Youtube gdzie odnawiane za pomocą tego środka były buty z zamszu:

https://www.youtube.com/watch?v=8X_fO1JtyCE

 

Jeżeli chodzi o wykończenie to początkowo myślałem o Tarrago nano protector, później stwierdziłem że może jednak Tarrago trekking water protector  (bo to jednak but trekkingowy na warunki zimowe - brodzenie w śniegu) a teraz skłaniam się do Nano oil protectora. Czy dobrze?

Podsumowując koncepcja działania była by taka:

1) Mountval Oil Protector (jako odżywka)

2) Tarrago nano oil protector (warstwa wykańczająca wodoodporna)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to było w klasyku:

"Ja znałem takich, co kiedyś mieli koncepcję. I teraz tej koncepcji nie mają."  😃

Dowiedziałem się od producenta Mountval, że "w produkcie Oil Protector znajduje się olej mineralny (specjalna kompozycja olejów dla skór naturalnych)"

Polecono mi również mniej inwazyjny pod względem zmiany koloru  Oil Protector aerozol marki KAPS.

 

Ciekawe jakie oleje stosuje Tarrago w swoim Nano Oil Protector?

I znowu jestem w lekkiej kropce, bo zawsze sądziłem że oleje mineralne nie nadają się do skór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypróbuj sobie w ciągu roku oba i wyrób sobie własne zdanie. Każdy będzie zachwalał swoje - wiadomo :)  Jak jesteś ciekaw detali technicznych produktu to albo zajrzyj sobie do karty charakterystyki na karcie produktu danego środka w sklepie multirenowacja (zakładka załączniki) - może coś tam wyczytasz. Albo zapytaj bezpośrednio producenta. Chętnie odpowiadają na takie pytania:

https://www.facebook.com/TarragoShoeCare

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedz z tym pytaniem.

Zapytałem w Tarrago. Polecili mi żebym użył Nano Oil Protector 2-3 razy ze szczotkowaniem pomiędzy warstwami, a po ostatniej warstwie już bez szczotkowania.

Tak też uczynię. 

W styczniu jadę w góry to przetestuję ten impregnat i po powrocie podzielę się uwagami.

 

Edytowane przez Kusak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jak pisałem powyżej teraz po 4 dniach testów w śniegu chciałbym się podzielić moją opinią na temat Tarrago Nano Oil Protector.

Buty zaimpregnowałem 3 razy ze szczotkowaniem pomiędzy warstwami. W górach już nie impregnowałem butów.

Po impregnacji skóra nieco przyciemniała i zrobiła się nieznacznie elastyczniejsza na czym mi zależało. Chciałem ja trochę "odżywić".

Chodziłem w butach 4 dni po Tatrach w śniegu. Temperatury były bliskie 0 także śnieg był różny. W wyższych partiach gór bardziej suchy i zmrożony, a niżej wilgotny. 

 Na zewnątrz widoczne były zawilgocenia gdzież pod sznurówkami czy stuptutami ale w środku buty zawsze były suche. Nie wiem czy to zasługa impregnatu czy skóry. 

Ja jestem zadowolony.

Edytowane przez Kusak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.