Skocz do zawartości

Tadeusz Januszkiewicz (bespoke PL- Warszawa)


Rekomendowane odpowiedzi

Która fotka lepiej oddaje faktyczny odcień skóry?

 

 

obie oddają dość dobrze, dużo zależy od światła. Na drugim zdjęciu kolory moze ciut za ciepłe - zdjęcie robione pod koniec dnia bliżej zachodu słońca (moze i lekko prześwietlone) - co widać po lamówce która na żywo jest bordowa, a tutaj w pomarańczowy lekko wpada ..

 

W świetle sztucznym, w domu buty mają kolor ciemnej, gorzkiej czekolady.

Generalnie w normalnych warunkach, bez takiego bezpośredniego światła (jak na drugim zdjęciu), zdjęcie pierwsze jest bardziej miarodajne.

 

poniżej jeszcze zdjęcie w świetle lampy błyskowej. Myślę, ze tutaj kolory najlepiej widać - w końcu lampa ma temperaturę barwy światła około 5600K, więc przekłamanie jest minimalizowane ..

 

img9977m.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Edytowane przez damiance
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy kontakt ze skórą strusią miałem u Kielmana i lekko mnie odrzuciło. Później zacząłem akceptować, a dalej wręcz momentami zaczęła mi się podobać (sporo zależy od koloru właśnie) :)

 

Na ostatniej fotce najbardziej mi się podobają.

 

Jak strusią skórę zazwyczaj Damianie pielęgnujesz?

Czy TJ coś radził w tym zakresie?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Okazało się, że największy kawałek cordovanu jaki jest Grade I – 2.5 sq.ft (i taki miałem) nie do końca starcza na trzewiki - skutkiem czego języki są ze skóry cielęcej w zbliżonym brązie i nie zostało nic ścinków cordovanu. Pewnie najoptymaliej zakupić dwa najmniejsze dostępne kawałki - Grade III – 1.67 sq.ft

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 5 tygodni później...

Czasem przeklinam życie. Dlaczego nie trafił mi się taki dziadek? Nauczyłbym się robić buty i byłbym kimś... jak to jest możliwe ze nie było kandydatów... rozumiem ze młodzi ciągną na studia i maja potem beznadziejne nikomu nie przydatne wyksztalcenie – sam jestem młody i wiem jak to jest... ale żeby nie było nikogo?

Nie wierze ze jestem wyjątkiem pragnącym żyć dla czegoś. W końcu to rodzaj sztuki użytecznej nie tylko ładnej ale i funkcjonalnej, która nigdy nie zaniknie...myślę ze ludzie przejrzą na oczy i w końcu docenia produkty tworzone z pasja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak, że jak jesteś młody nie fascynuje Cię robienie czegoś ręcznie ani to, co jest w jakiś sposób anachroniczne. Nowości, postęp to jest to co kusi młodych ludzi. Oczywiście nie jest to regułą i wyjątki zdarzają się, ale nie jest to zbyt częste. Sam pamietam jak mój ojciec mawiał, że nie ma to jak buty zrobione przez szewca. Ja zawsze z politowaniem w duchu mówiłem - taaaa, komu by się chciało. Teraz, kiedy ma 30 z dużym plusem odkrywam to i owo na nowo i śmieję się z siebie w duchu jakim ignorantem byłem myśląc tak jak myślałem i przyznaję rację ojcu. Ale do tego chyba najzwyklej w świecie trzeba dorosnąć. Wtedy dopiero zaczynasz tak naprawdę doceniać nie tyle sam fakt zrobienia czegoś ręcznie, co kunszt, precyzję i zaangażowanie przy tworzeniu takich rzeczy.

 

Po drugie trzeba mieć na uwadze także to, jakie perspektywy mają młodzi ludzie i jakie sami mogą stworzyć sobie perspektywy, bo tych nikt im nie wykreuje. Zły wybór zawodu rzutuje na całe późniejsze życie. W naszej rzeczywistości ekonomicznej obawiam się, że chętnych na coś takiego nie byłoby zbyt wielu. Co innego gdyby szewstwo u takiej osoby mogłoby rozwijać się równolegle do kształcenia w innym zakresie. Czy jednak da się to pogodzić?

 

Teraz dla kogoś takiego jak ja pozostaje jedynie hobby, fascynacja i upór w dłubaniu samemu czegoś na kształt. Terminowanie u takiego mistrza jak Kielman, Januszkiewicz (mówię ogólnie o znakomitych szewcach) czy inni to tylko (jak dla mnie) pobożne życzenie. Ot, choćby dlatego, że jest ich coraz mniej, a Ci którzy są swoje zakłady mają je głównie w Warszawie, Krakowie, a więc "trochę" daleko jak dla mnie. Takim jak ja pozostaje mozolna dłubanina i samorealizacja w zakresie hobby z minimalnymi szansami na poważne rozwiniecie skrzydeł.

 

Jeśli są jednak młodzi ludzie, którzy chcą - powinni spróbować. Oczywiście jeśli będą mieli szansę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi niestety tej szansy braklo. 18 lat juz minelo, a jak wiadomo starosc nie radosc. Cale zycie szukalem czegos w czym moglbym sie realizowac, ale zabraklo mi idealow. I tak stracilem duzo z zycia niczego nie osiagajac.

Ludzie w dzisiejszych czasach gonia za wladza i pieniedzmi ktore nie istnieja, zatracajac tym samym radosc zycia. Przez filmy maja wizje idealnego swiata.

Co moze przyniesc wieksza satysfakcje niz wlasnoreczna robota, badz wyrob sygnowany wlasnym nazwiskiem? Nie ma dla mnie sensu zaczynac przygody z butami, ale reczna prace zawsze bede podziwial i wspieral. A jak nadazy sie szansa to z niej skorzystam, ale sie nie nadazy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na naukę i rozwijanie pasji nigdy nie jest za późno. 18-30 lat to świetny czas by zacząć się rozwijać. I na pierwszy ogień wcale nie trzeba terminować u najlepszych.

Gdybym był nieco młodszy, czuł klimat, miał czas i parę zacząłbym tak:

  1. Podstawy (Forum, FIlmy, Książki)
  2. Praktyka u Dobrego Forumowego Szewca, szyjącego buty i mogącego trochę wiedzy przekazać (Krizg77, difer ...) - tu byłbym skłonny płacić za naukę :)
  3. Wyjazd na kurs do Koronya - http://www.wbutach.pl/topic/155-szyc-buty-mozna-sie-nauczyc-kursy-szkolenia/
  4. Dalej dopiero próbowałbym szczęścia u naszych Mistrzów :)
  5. Gdyby nie poszło, próbowałbym szczęścia u Mistrzów z innych krajów

Chcieć = Móc

 

Zastanów się co chcesz w życiu robić. Jeżeli jesteś pewien to wszystko zależy od Ciebie i wcale nie musisz mieć dziadka szewca. Los kręci czasem okrutnie, ale ster jest pod Twoją kontrolą póki nie wypuścisz go z rąk :)

 

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.