Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Na pierwsze pytanie @Karola mogę  w przybliżeniu odpowiedzieć. Posłużę się działaniem około matematycznym:

Licząc, że Polska ma:

48 Su-22, 36 MiG-29 i 48 F-16 , a następnie pomnożymy je x3. Ponadto, jeśli doliczymy do tego  "x" samolotów szkolnych Iskra + "y" samolotów szkolnych Orlik (to także w pewnym sensie myśliwce bojowe ;) ) i podstawimy odpowiednio w miejsce "x" liczbę 50, a w miejsce "y" liczbę 37 i pomnożymy x2 da nam to:

(48+36+48)x3+(50+37)x2 = 396+174= 570

:p  :p  :p  :p  :p  :p  :p  :p  :p  :p  :p  :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, smutno.

Szanowni Państwo. Jest nas kilkadziesiąt milionów. I dwa razy więcej jest naszych nóg. Czyli butów. I nie ma ich kto robić. W ojczyźnie Szewczyka Dratewki jedynie kilku, słownie kilku, Starszych Panów się kwapi do wypełnienia tego obowiązku. Przesmutne to jest.

Tak se tylko miałczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Witam Cię AXA316!

A tak nawiasem - długo mnie nie było na forum a to z powodu szpitalnego leczenia. Ale teraz jestem już z wami!!!

Mam ogromną prośbę do Ciebie! Poszukuję książkę pt. "Szewstwo" - Jan Rerutkiewicz  Kazimierz Rekwart oraz "Cholewkarstwo" - Jan Rerutkiewicz  Roman Liszka

Chciałbym pozyskać te pozycje książkowe które są bardzo mi potrzebne. Może ktoś ma na sprzedaż? etc!

Czy możesz mi jakoś w tej kwesti pomóc!!!

Pozdrawiam Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 7 miesięcy temu...

Dla zdeterminowanych:

The Stefano Bemer shoemaking school – 8 months on

http://www.permanentstyle.co.uk/2014/09/the-stefano-bemer-shoemaking-school-8-months-on.html#.VAhpXxaqK-M

 

W skrócie:

I poziom 6300 Euro (praktykant)
II (rzemieślnik) i III (maestro) poziom łącznie (o ile dobrze rozumiem) 11800 Euro

 

Google PL:

http://translate.google.pl/translate?u=http%3A//www.permanentstyle.co.uk/2014/09/the-stefano-bemer-shoemaking-school-8-months-on.html%23.VAhoDRaqK-P&hl=pl&langpair=auto|pl&tbb=1&ie=UTF-8

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obuwnik.jpg

 

Wielki Brat jest pod wrażeniem ... coś się zaczyna dziać ?

Spot reklamowy:

 

Szkoda, że chętnych tak niewielu ... ale może się rozbuja?

 

 

ZIELONE ŚWIATŁO DLA TECHNIKUM OBUWNICZEGO

Z satysfakcją zawiadamiamy, że w Zespole Szkół im. Komisji Edukacji Narodowej w Kalwarii Zebrzydowskiej w nowym roku szkolnym 2014/2015 zostanie otwarta klasa kształcąca w zawodzie Technik Obuwnik.

Bardzo dziękujemy Zarządowi Powiatu Wadowice, który przychylił się do decyzji Pana Starosty o uruchomieniu klasy. Polska Izba Przemysłu Skórzanego - jako ambasador akcji - dziękuje wszystkim, którzy poparli tę inicjatywę i przyczynili się do zapewnienia wymaganej ilości uczniów.

Ubolewamy jednocześnie, że zabrakło kandydatów do Zasadniczej Szkoły Zawodowej o profilu obuwniczym, gdyż jej absolwenci mieliby szanse na odnalezienie się na lokalnym rynku pracy, a przy odpowiednim doświadczeniu mogliby nawet otworzyć własny zakład cholewkarski.

Zespół Szkół im. KEN dysponuje internatem, co rozwiązuje problem z zakwaterowaniem wśród uczniów z odleglejszych zakątków Polski. Sektor obuwniczy na rynku lokalnym Kalwarii Zebrzydowskiej i całej Polski potrzebuje młodej kadry.

Przez cały rok Polska Izba Przemysłu Skórzanego intensywnie agitowała za utworzeniem klas obuwniczych - nakręciliśmy film promocyjny, wydaliśmy 2500 ulotek, przygotowaliśmy billboard na dworcu PKS w Kalwarii Zebrzydowskiej (którego kopię otrzymała każda z placówek gimnazjalnych z gminy Kalwaria), a także plakaty umieszczone w szkołach gimnazjalnych gminy, w Zespole Szkół im. KEN, przy głównych trasach przejazdowych i w zakładach produkcyjnych przynależnych do PIPS. W kilku szkołach odbyliśmy spotkania z gimnazjalistami i ich rodzicami, podczas których przekonywaliśmy o zasadności podtrzymania lokalnej tradycji obuwniczej - zawodu, który zapewnia pracę. Uczestniczyliśmy m.in. w Dniu Otwartym Szkoły im. KEN w Kalwarii Zebrzydowskiej oraz w X Powiatowych Targach Edukacyjno-Wydawniczo-Informacyjnych w Liceum Ogólnokształcącym im. Marcina Wadowity w Wadowicach.

Trzeba podkreślić, że władze gminy Kalwaria Zebrzydowska stanęły na wysokości zadania - umożliwiły spotkanie z dyrektorami placówek gimnazjalnych oraz zapewniły transport uczniów klas trzecich z terenu gminy Kalwaria do okolicznych zakładów produkcyjnych. Za okazaną pomoc i zrozumienie intencji serdecznie dziękujemy.

Specjalne podziękowania należą się p. Henrykowi Konopce - Prezesowi firmy CONHPOL za udostępnienie swojego zakładu produkcyjnego.
Praca na lokalnym rynku, to nie tylko podtrzymanie tradycji i odmłodzenie kadry obuwniczej, ale przede wszystkim perspektywa rozwoju osobistego ludzi młodych, co w naturalny sposób przełoży się na rozwój ekonomiczny powiatu i gminy.

Uczniowie nowo uruchomionego Technikum Obuwniczego w ciągu czterech lat nauki zgłębiać będą tajniki wytwarzania obuwia. Przygotowany program nauczania realizował będzie materiał z zakresu całego cyklu produkcyjnego. Życzylibyśmy sobie, by uwzględniał także bieżące problemy zgłaszane przez pracodawców. Adepci będą mieli okazję zapoznać się z bazą materiałową i maszynową, która w większości oparta jest na sterowaniu komputerowym. Nowe technologie dostępne na rynku wymagają młodej kadry pracowniczej, świeżych pomysłów oraz znajomości języków obcych: angielskiego i włoskiego. To ostatnie jest szczególnie przydatne w branży.

Zajęcia praktyczne muszą odbywać się w przedsiębiorstwach prywatnych, gdyż stworzenie odpowiedniego zaplecza w warunkach szkolnych jest zbyt kosztowne z uwagi na wciąż postępującą technologię.
Zapraszamy wszystkich branżowców, pedagogów i ludzi dobrej woli do współpracy w zakresie dostosowania obowiązującego modelu nauczania do potrzeb obecnych firm. Wspólnie musimy dołożyć wszelkich starań, by zachęcić młodzież do nauki i podnoszenia swoich kwalifikacji.

http://www.pips.pl/

 

Co myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymam kćiuki podoba mi że w Kalwari tam przetrwało troche pracowni i młodzieży może śię troche śie znajdzie. Ja nie miałem chętnego ucznia od 15 lat  ale w moich okolicach brak przemysłu obuwniczego Chociaż kilka osób przeszkoliłem do napraw i dzielnie sobie radzą.Ja poświęćiłem 3 lata na nauke zawodu kursy egzamin czeladniczy i uważam że nie był to czas zmarnowany jak mi ktoś sugerował na forum kiedyś.Teoria tez śie przyda, chyba dzięki szkole utrzymałem się w tym zawodzie a bywa ćiężko są za wysokie koszty pracy zwłaszcza dla takich małych pracowni , ZUS US daje w kosć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Witam,

przyznaję z ręką na sercu, że się opuściłem w pisaniu nowych tematów. Chyba będzie z 2 lata jak nic nie popełniłem. Ale nie zaprzestałem rozwijać swojej pasji. Dalej jest silna jak 2012 roku.

W zimie 2013 - 2014 zrobiłem 2 pary półbótów. Porobiłem zdjęcia i nie miałem czasu, żeby z komentarzem wrzucić je do swojej galerii. A kilka ciekawych rzeczy miałbym do opowiedzenia.

Zrobiłem też parę prototypowych butów dla szwagra ale się zaciąłem, bo on ma jedną szerszą stopę i to dość dużo. Był to model typu oksford z czubkiem jak z mojej galerii "Dwukolorowe Oxfordy"

Ta różnica w szerokości jest widoczna jak cholera zwłaszcza na czubku i nie wiem jak co zrobić, żeby to ładnie wyglądało. Leżą na półce i czekają na lepsze czasy.

Od roku zajmuje się butami dla mojej 13 letniej córki. Zrobiłem jej czarno - białe Full Brogue i leżą w szafie, bo córka przestraszyła się sensacji jakią może wzbudzić jak je założy.

Zrobiłem jej niedawno trzewiki zimowe na sznurówki (nawet kolor skóry sama wybierała). Leżą w szafie bo krój się jej nie podoba. Przyznam się szczerze, że jest to dołujace dla mnie. Buty może nie są piękne, ale wygodne.

Przez całe lato walczyłem z balerinkami, też dla córki. Poległem na tym temacie. Balerinki w swojej prostocie są najłatwiejszymi butami do uszycia. Zrobiłem  pierwszy  prototyp balerinki a przy przymiarce spadał  z nogi. Coś tam podrzeźbiłem (zmniejszyłem) na kopycie i następny prototyp. Zrobiłem z 8 prototypób i [beeep]a, każdy spadał. Już miałem się poddać, ale zacisnąłem zęby i zacząłem myśleć. Znalazłem rozwiązanie. Kazałem córce położyć stopę na kartce, Ścisnąłem jej dużego palucha ile mogłem do środka i zrobiłem nowy obrys.Potem na obrysie zrobiłem szkic czubka z zerowym naddatkiem. I taki but dopiero zaczął pasować. Baleriny to obuwie najbardziej zniekształcające stopę. Ale próżne baby będą nosiły takie śliczne buciki, bo muszą być modne. Ale ze paluchy im się koślawią, to co?

Od dwóch tygodni robię dla córki trzewiki na zamek błyskawiczny. Przez tydzień rzeźbiłem kopyto, bo przy tym kroju buta nie może być żadnych niedoróbek w kształcie kopyta. Każdy cal powierzchni kopyta musi być idealnie dopasowany do stopy, bo tutaj nie ma możliwości zrobienia korekty buta, poprzez większe lub mniejsze ściągnięcie sznurowadeł. Drugi tydzień poświęciłem na robienie rysunku. Tu powstał problem, bo jest takie miejsce na nodze, gdzie kończy się podbicie i zaczyna piszczel. Przyszwa, która jest na jednej płasczyźnie musi być przyszyta do obłożyny, która jest na innej płaszczyźnie. Trzeba zrobić szablony tych elementów, które są płaskie, ale po ich zszyciu mają tworzyć bryłę. Klęłem ile wlezie na Ziajkę i jego książkę, bo narysował te elementy w jednym przykładzie, ale nie wytłumaczył jak się je rysuje. Jaką wartość ma taka książka, gdzie zaczyna się rozumieć jej ttreść dopiero po odbytym kursie z atorem książki. Męczyłem się z tymi rysunkami co nie miara. Kleiłem, wycinałem, przycinałem i coś mi wreszcie wyszło.

Jutro zaczynam wykrawać skórę i ją zszywać.

To by było na tyle w telegraficznym skrócie, co robiłem, jak mnie nie było na Forum.

P.s.

Pamiętam, ze przed dwoma laty było kilku śmiałków na tym forum, co to chcieli się nauczyć szyć buty. I czy mi się dobrze wydaje, że na chęciach się skończyło?

Pozdrawiam moich ulubionych adminów

a

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aSi@ gdybyś znalazł czas i wrzucił fotki, to może ktoś by Ci coś podpowiedział i byś uniknął 8 prototypów i generalnej klapy, jak piszesz.

Nie mogę się zgodzić, że balerynki najbardziej deformują stopy. Chyba, że chodzenie na bosaka też można uznać za bardzo deformujące :) 

Moim zdaniem jest odwrotnie - są to buty, gdzie stopa może się czuć najbardziej swobodnie, o ile balerynki są prawidłowo dobrane rozmiarowo.

Co do spadania ze stóp, to przyczyn może być wiele: niewystarczająco dobrze wyprofilowana pięta kopyta (za mało zamknięta u góry, za szerokie kopyto w miejscu ścięgna Achillesa); za płytki wykrój cholewki, źle lub wcale niewytaśmowana krawędź cholewki, źle zaćwiekowana cholewka, źle naprężone jej krawędzie, itp. - pewnie mógłbym jeszcze długo wymieniać.

 

A teraz poważna rada dla wszystkich strugających własnoręcznie kopyta - dajcie sobie raczej z tym spokój, podobnie jak sami nie operujcie sobie lub rodzinie wystających halluksów lub żylaków (chyba, że jesteście chirurgami).

Naprawdę lepiej poświęcić ten czas na jakąkolwiek pracę zarobkową i za zarobek kupić parę kopyt w pożądanym rozmiarze i fasonie. Zbierając puszki po piwie szybciej zarobię na parę kopyt, niż ją sobie wystrugam, nawet mając przed oczami drugą parę na wzór.

Ktoś może powiedzieć, że będzie miał większą satysfakcję, gdy własnoręcznie zrobi buty na własnoręcznie wystruganych kopytach. Nie przekonują mnie takie argumenty. Moim zdaniem narzędzi należy używać, a nie je robić. W przeciwnym wypadku należałoby samodzielnie wykuć nóż lub rozłupać kamień, upolować zwierza, ściągnąć i wygarbować skórę, ściąć drzewo na kopyta, itp... Gwoździe do ćwiekówki też samemu będziecie robić?

Robienie butów nie musi być survivalem.

 

A zatem fotki, dużo fotek poproszę, a może coś poradzimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha - wtrątek (od wtrącenia) na temat własnoręcznie struganych kopyt nie dotyczy aSi osobiście, bo widzę, że używa profesjonalnych kopyt.

Napisałem go pod wpływem głębokiego wstrząsu, jakiego doznałem kilka dni temu po lekturze innego, starego wątku na temat kopyt struganych z posklejanych desek. Dlatego, gdy przeczytałem, że aSi coś tam podrzeźbił w kopycie, to koszmar powrócił. Jeśli aSi, poczułeś się urażony, to przepraszam.

Sam staram się podrabiać kopyta (podrabiać, nie w sensie kopiowania, a podszykowania do konkretnej stopy) w ten sposób, by je nadklejać, wyheskować, itp., a nie szlifować, w sensie zmniejszać ich wymiary.

 

Nawiasem mówiąc, gdy przerzuciłem wątki aSi, to nabrałem głębokiego szacunku dla samouka, który szyje pasowe buty. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Modiny

Jestem tego samego zdania, że robienie kopyt samemu jest bez sensu.

Pamiętam jak pojawił się wątek o klejonych kopytach z desek, a za kilka dni Bananetti też przyłączył się i oznajmił, że będzie strugał sam kopyto. Moje ego wtedy zaczęło mi szeptać do ucha - a co ty gorszy jesteś. Więc włączyłem się do do tego współzawodnictwa i pociągnąłem w oddzielnym poście , przeróbka kopyta. Kopyta zrobiłem, buty na nich zrobiłem, ale teraz wiem, że były kopyta trochę spierdzielone. Ale jak to celnie Bananetti powiedział, ze buta możesz zaciągnąć nawet na butelce, więc przy szyciu jednostkowym kopyto spełniło zadanie.

Ja sam zacząłem już zamawiać kopyta, ale przekonałem się, że nie jest to takie proste. Proste jest jak zamówienie brzmi kopyto w numerze 43, tęgości H i z noskiem jak ... Ale jak masz kopyto wyrzeźbione na konkretną nogę i jest to np półbut, który nie mieści się w żadnej tęgości, a potrzebujesz z tego zrobić kopyta do trzewików to zaczynają się schody. Pan modelarz musi zrobić model tego trzewika (kopyta) i dopiero mogą wrzucić to na maszynę. Koszt to 200 zł zrobienie modelu plus 75 za parę kopyt. A to zaczyna być nieopłacalne. Przerobiłem to z 4 miesiące temu.

Ostatnio pewna para kopyt tak mi dała popalić, (poszerzanie standardowego kopyta o 3 cm), że wyrzeźbił bym je od podstaw z klocka, gdybym miał tylko wyrzynarkę i odpowiednią szlifierkę.

Pozdrawiam

a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Męczyłem się z tymi rysunkami co nie miara. Kleiłem, wycinałem, przycinałem i coś mi wreszcie wyszło.

Jutro zaczynam wykrawać skórę i ją zszywać.

 

Bo "odprostowywania" to jest to co misie lubą najbardziej ;)

 

Moim zdaniem jest odwrotnie - są to buty, gdzie stopa może się czuć najbardziej swobodnie, o ile balerynki są prawidłowo dobrane rozmiarowo

Im mniej udane kopyto tym większa szansa na strupy .... ale balerina mimo wyszstko do najzdrowszych nie należy.

 

 

Co do spadania ze stóp, to przyczyn może być wiele: niewystarczająco dobrze wyprofilowana pięta kopyta (za mało zamknięta u góry, za szerokie kopyto w miejscu ścięgna Achillesa); za płytki wykrój cholewki, źle lub wcale niewytaśmowana krawędź cholewki, źle zaćwiekowana cholewka, źle naprężone jej krawędzie, itp. - pewnie mógłbym jeszcze długo wymieniać.

:good:

 

 

A teraz poważna rada dla wszystkich strugających własnoręcznie kopyta - dajcie sobie raczej z tym spokój, podobnie jak sami nie operujcie sobie lub rodzinie wystających halluksów lub żylaków (chyba, że jesteście chirurgami).

Pozwolę sobie nie do końca się z tobą zgodzić.

Co do nauki, zwłaszcza tej samodzielnej, to jest delikatnie mówiąc lipa bo nie ma lub jest bardzo mało źródeł nie wspominając o nauczycielach. Ale "liźniecie" tego tematu w powiązaniu z anatomią stopy bardzo ułatwia rozumienie konstrukcji cholewki, kontrolę prawidłowości kopyt no i przede wszystkim pasowania kopyta do pobranej miary.

 

 

 

Ja sam zacząłem już zamawiać kopyta, ale przekonałem się, że nie jest to takie proste. Proste jest jak zamówienie brzmi kopyto w numerze 43, tęgości H i z noskiem jak ...

Spróbuj porównać kopyto o danym rozmiarze i teoretycznie danej tęgości z kilku źródeł a zaczniesz się zastanawiać które jest właściwsze, pomijam kwestie modowe noska itp. W 2/3 długości teoretycznie kopyta do danego typu buta powinny być co najmniej zbliżone (oczywiście dla tych samych wysokości obcasa i tęgości). Nieco inne powinny być kopyta do zaciągania maszynowego i ręcznego. A podstawą sukcesu jest znalezienie kopyciarza, z którym jesteś w stanie się zrozumieć choć i wtedy kształt kopyta dobieram z grubsza i bardziej zależy mi na możliwie najbliższym podobieństwie do wymiaru stopy, reszta jest do zrobienia.

Edytowane przez Bananetti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.