Woow! Szkoda, że to forum dopiero teraz odkryłem, pewnie uratowałbym przed śmietnikiem moje Merrelle.. Szkoda, że w Warszawie trudno spotkać dobrego szewca - większość to straszni fajansiarze potrafiący co najwyżej przykleić standardowe zelówki czy obcasy do damskich butów. Odwiedziłem kilka zakładów i nikt nie chciał się podjąć naprawy (miałem wytartą dziurę w podobnej do tych z tutorialu podeszwie) wierzchy w stanie idealnym - poszły do kosza .
Ten sam problem z warszawskimi szewcami miałem gdy chciałem naprawić starte podeszwy w moich Red Indianach. W końcu znalazłem zakład który się tego podjął (normalna banalna wymiana spodu), ale szewc strasznie zdarł ze mnie (100zł) i z[beeep]ał sprawę - po miesiącu podeszwa się odkleja..Chyba sam się za to wezmę!