Skocz do zawartości

JotWu

Forumowicz
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana JotWu w dniu 6 Marca 2017

Użytkownicy przyznają JotWu punkty reputacji!

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia JotWu

Nowy użytkownik

Nowy użytkownik (1/6)

4

Reputacja

  1. No więc "operacja" zakończona (mam nadzieję ) sukcesem - jutro się okaże na szlaku, ma padać Zdjęcia sa jakie są, nie do końca oddają sytuacje bo robione o różnych porach i przy róznym oświetleniu, a do tego jestem niefotogeniczny . 1-3 po parodniowym schnięciu przed operacją, 4-6 po pierwszej aplikacji HP, 7-9, po drugiej aplikacji HP, 10-12 po dwóch warstwach Tucana. Ślad "nike" po zajechaniu rakiem i parę innych zadrapań niestety zostało widocznych, zaraz jeszcze skórę w środku podjadę Creme Universelle. EDIT: Szmatkę, którą aplikowałem Tucana wyprałem w pralce razem z "normalnymi" rzeczami - nie róbcie tego Zapach przeszedł na wszystko, musiałem płukać i prać jeszcze raz
  2. Czytając inne wątki zdecydowałem się podjechać z drugą warstwą HP. Buty "wypiły" wszystko, nieco pociemniały. Dziś albo jutro będzie tucanowanie Wrzucę potem jakieś fotki.
  3. Zamberlany w końcu wyschły, potraktowane już HP Oil. Na początku po aplikacji mokre ale teraz jak na nie patrzę po parunastu minutach to w zasadzie bez różnicy w kolorze. Jak rozumiem olej się wchłonął i teraz pytanie czy nakładać kolejne warstwy HP czy smarować Tucanem ?
  4. Może za mało i za słabo Avel-owałem ale wosk nadal siedzi na butach. Spróbuję jeszcze raz, potem ewentualnie terpentyna.
  5. Jako, że miałem dziś w końcu wolną chwilę, a Zamberlany jeszcze nie wyschły, to postanowiłem powalczyć ze starymi buciorami (fotki 1 -3). Zadanie nr 1 to było usunięcie warstwy wosku (fotka 4). Najpierw szorowałem na morko samą szczotką, potem szarym mydłem, potem jeszcze mydłem Avel. Jednak impregnacja działa woda całkiem ładnie nadal po nich spływa, gdzieniegdzie jedynie z wierzchu załapały inny kolor (fotki 5-7). Na te dziwne "frędzle" prosze nie zwracać uwagi, to klej szewski Dragon, którego celowo dawałem nadmiarowo aby mieć pewność Na butach w dotyku nadal czuć lekko lepką i śliską warstwę wosku, więc aplikowanie HP i Tucana nie ma sensu. Sensowniejsze będzie pytanie czym się ewentualnie jej pozbyć, ale nie inwestując w żadne dodatkowe środki, bo dla tych butów to się mija z celem. WD-40 ?:) bo jak mi stary smar rowerowy rozpuszcza, to może i z woskiem da radę Pozdrawiam
  6. Na porządne prawidła mnie nie stać, tak więc w tym temacie nie ma obawy Buty były porządnie przemoczone. Ok 8 rano zaraz po wyruszeniu wpadłem w śnieżno-błotno-wodną dziurę do wysokości kolan, tak że się ledwo z tego wygrzebałem W butach od razu bajoro, miałem wracać ale że dzień zapowiadał się pięknie to jednak poszedłem dalej i już nie zwracałem uwagi czy zapad się w śniegu, błocie, jak nad strumykiem był mostek to i tak nie korzystałem bo po co. Przynajmniej mi się kostki schłodziły Tak więc buty były dobrze namoknięte przez całą ok 7h wędrówkę od początku do końca, to i chwilę muszą schnąć... Ale do soboty muszą wyschnąć i zdążyć "wchłonąć" HP i Tucana bo już następna trasa czeka
  7. Już mi gazet zaczyna brakować, a w środku dalej wilgoć ... Chyba ryżu nasypię dziś Jak tylko wyschną całkowicie wjeżdża HP Oil i Tucan.
  8. Witam Po dzisiejszym dreptaniu na pewno się już bez pielęgnacji nie obejdzie Niestety fota z ok dwoma kg błota nie wyszła, ale buty mocno dojechane, w środku bajoro Już wyczyszczone, teraz pewnie ze dwa dni schnięcia i zabieram się za natłuszczanie i olejowanie. Tylko pytanie, do czasu wyschnięcia wypychać je gazetami od razu czy dać im najpierw chwilę "naturalnie" podeschnąć ?
  9. Wstawiłem do buta dodatkowe wkładki korkowe i jak na razie widzę poprawę. Zobaczymy jak będzie na szlaku (w innym wątku pisałem, że ten prawy luźniejszy mnie nieco obtarł na pięcie).
  10. No i właśnie u mnie (Nowy Sącz) z tym problem. Już raz pewien taki "specjalista" mi jedne buty "załatwił", innych szukałem ale to też raczej szewce typu "przyklęję fleka albo obcas i to tyle co umiem" ... Co do zadrapania to masz na myśli użycie Tarrago dubbin mink oil tak? To dobrze, bo mam go w zestawie
  11. Więc zgodnie z obietnicą kilka fotek butów 1 i 2 - przed wyjazdem, po kilkudniowych rozchodzeniu po mieście 3 i 4 - w rakach na szlaku 5 i 6 przerwa w schronisku Firmowa impregnacja jak najbardziej ok. Nic nie przemokło mimo brodzenia w głębokim śniegu. Z zewnątrz skóra na jakiś czas złapała nieco wody, ale w środku zero wilgoci. Po powrocie do domu wilgoć dość szybko zeszła z buta. Tak więc myślę, że na razie nie będę ich niczym "traktować" dopóki firmowa impregnacja działa. Mam natomiast inny problem, w tym temacie pisałem o problemie z dopasowaniem, i niestety ten prawy nieco luźniejszy trochę mnie obtarł na pięcie i to mnie martwi Również z jednego buta zrobiłem "nike" (zdjęcie nr 7) - chyba zahaczyłem rakiem, skóra na górze "znaczka" jest nieco nadszarpnięta :/ (coś z tym mozna zrobić ? ) PS. Jak znajdę czas to spróbuję potraktowaćzestawem Axe moje stare wysłużone buty trekkingowe (foto nr 8 ) - zajechane ale szkoda mi je wyrzucać, bo mi dobrze służyły przez parę lat. Na wierzchu widać warstwę wosku, a to co z boku to klej szewski bo już przeciekały na łączeniu podeszwy z cholewką. Pozdrawiam
  12. Markę Hanzel znam, nawet wstępnie korespondowałem z nimi. Przed zakupem nowych butów długo zastanawiałem się nad modelem Brenta (wraz z "tuningiem") a Zamberlan Baltoro RR, na które "chorowałem" od dłuższego czasu Zamberlany trafiły się w cenie 300zł niższej więc musiałem je kupić Myślę, że Hanzele będą następne, ale to mam nadzieję że dopiero za jakiś czas bo odpowiednio zakonserwowane (zestaw od Axe już doszedł ) Zamberlany parę lat wytrzymają Wracając do głównego wątku to może spróbuję myku z suszarką. Aczkolwiek z dnia na dzień jest coraz lepiej jeśli chodzi o ułożenie i wygodę, jutro mam nadzieję debiut w górach Pozdrawiam
  13. Różnice nie są może jakieś ogromne, ale jednak wyczuwalne. "Chemią" bym raczej nie chciał butów traktować, dlatego pierwsze co pomyśłałem to o wkładkach. Więcej będę wiedział po weekendzie jak co nieco podreptam ...
  14. Witam. Jestem na etapie "rozchodzenia" nowych butów trekkingowych przed pierwszym wyjściem w górki. Od szalonych lat młodzieńczych i dziwnym wypadku prawą stopę mam mniejszą od lewej. Długość się zgadza ale jest mniejsza w obwodzie na śródstopiu oraz powyżej kostek. W poprzednich butach niwelowałem ta różnicę sporo mocniejszym sznurowaniem buta prawego. Teraz przyznam szczerze nie zwróciłem na to wystarczającej uwagi przed zakupem i okazuje się, że system sznurowania nie do końca pozwala zniwelować tą różnicę. Lub patrząc na sytuację z innej strony pewnie prawy but musiałby być pewnie robiony na mniejszym kopycie I teraz pytanie czy ktoś się podzieli jakimś patentem na takie coś? Brałem pod uwagę coś w rodzaju wkładki ortopedycznej, by nieco podnieść prawą stopę i zmniejszyć przestrzeń między stopą a cholewką buta. Tylko tu się zastanawiam czy ewentualną wkładkę dawać pod wkładkę producenta, czy nad, oraz czy to ma jakiekolwiek znaczenie, również w odniesieniu do "pracy" buta. Nie mam natomiast pomysłu na "pogrubienie" kostki by ją usztywnić. Biorę oczywiście pod uwagę różne grubości skarpet, to że przy dłuższym marszu noga puchnie itp. Podejrzewam że może też tu nieco w tym momencie działa na mnie efekt nowego buta i po wyruszeniu na trasę nie poczuję różnicy. Jednak wolę dmuchać na zimne i spróbować się zabezpieczyć Będę wdzięczny za sugestie. PS. Mam nadzieję że odpowiedni dział, w razie czego prosiłbym o przesunięcie do odpowiedniego.
  15. OK postaram się coś pstryknąć, aczkolwiek "zaawansowanie" aparatu w moim telefonie jest na poziomie kalkulatora
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.