Skocz do zawartości

modina

Dobry Szewc
  • Postów

    324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Odpowiedzi opublikowane przez modina

  1. Dzień dobry.

    A ja skrytykuję - cholewki są fatalnie wymodelowane.

    Chwosty zrobić na krótszych rzemykach, bo trzeba je przesunąć o 1,5 cm w dół, rygle też bliżej czubków, języki wstawek mokasynowych skrócić o bite 2 cm lub  nawet nieco więcej i może coś z tego by było. Wyszło ciężko i topornie - wygląda, jakby ktoś wziął formy z dużego męskiego numeru i obciął tylniki, by uszyć damską parę.

    Pozdrawiam.

    • Like 1
  2. Podszkoliłem się nieco na temat zamszu. Zajrzałem na stronę, o której już kiedyś w jakimś wątku pisałem, że jest dobrą stroną: skora-info.pl  I tam napisano o zamszu: 

    Zamsz jest garbowany przez utlenianie się tranu i olei rybich w skórach owiec lub jagniąt, których lico zostało usunięte. Do garbowania używany jest najczęściej olej z wątroby dorsza, tłuszcz foczy bądź wielorybi. Korzystanie z tłuszczów z ryb i ssaków wodnych jest konieczne, ponieważ mają szczególnie dużą zawartość kwasów nienasyconych, które u zwierząt lądowych nie występują z reguły w tak dużych ilościach. Jest to konieczne do procesu garbowania: we włóknach skóry , kwasy tłuszczowe łączą się z tlenem z powietrza i powodują efekt garbowania. (garbowanie przez utlenianie).

    Czy skóry z  w/w filmiku są skórami zamszowymi, jak wynikałoby z opisu obok „Chevre suede”? Bo wyraźnie (liche, bo liche) ale jakieś lico mają.

     

    A dyskusja naprawdę ciekawa i wiele się z niej dowiedziałem. Dziękuję.

  3. 3 godziny temu, Skalpel napisał:

    Co do sposobu garbowania jest on szczególnie istotny, w przypadku jeżeli chcemy odróżnić zamsz od weluru.

     

    Moim zdaniem nie. Może za mało wiem na ten temat i się mylę, ale tu chodzi raczej o sposób obróbki lica. O welurze mówi się wtedy, gdy powierzchnia (ale nie lico) skóry jest po przejściu noża rozdwajarki. O zamszu, gdy powierzchnia skóry jest zeszlifowana od strony lica, ale tylko tyle, by pokazały się delikatne włoski. Skóra od strony lica na bardzo ścisłą strukturę i dlatego włoski te są niezwykle gęste i króciutkie. Struktura skóry im dalej od lica jest coraz rzadsza, więc włosków na welurze jest coraz mniej, są dłuższe i nawet świetnie wyszlifowany ledwie udaje zamsz. Nawet chromowy nubuk, gdy się go zeszlifuje nieco głębiej stanie się zamszem. 

    Jeśli jest tu jakiś mistrz garbarski, to proszę niech się wypowie i mnie oświeci, jeśli się mylę.

    Wikipedii, niestety, nie można traktować jak wyrocznię.

     

    3 godziny temu, Skalpel napisał:

    Dziękuję bardzo emoji4.png
    Ale chciałbym wiedzieć co Ty określasz terminem weluru? Jaka jest Twoja definicja tego terminu? Ta skórka którą kupuję, nazwę handlową posiada "Velour leather".

     

    O "mojej definicji" weluru, jak ja ją rozumiem napisałem powyżej.

    Nie przywiązywałbym się do nazw handlowych. Na prawie wszystkich włoskich butach można przeczytać na spodach "Vero cuoio", czyli "prawdziwa skóra", podczas, gdy w rzeczywistości często te spody wykonane są nawet nie z dwoiny, tylko z przemielonych skórzanych odpadów z dodatkiem lepiszcza, czyli z tzw. skóry wtórnej, czyli w rzeczywistości z tzw. skóry "genueńskiej", czy jakoś tak.

  4. Zasadniczo skóry na welur się nie wykańcza, za wyjątkiem ewentualnego przeszlifowania mizdry, by była gładsza, no i farbowania.

     

    Godzinę temu, Skalpel napisał:

    Na rewersie ma normalne lico. 
     

     

    Czyli korzystasz z licowej kozy, w której z jakiś względów bardziej zadbano o mizdrę, niż o lico. Zwykle jest odwrotnie.

    Jeśli w gotowym wyrobie stroną użytkową jest mizdra, to można powiedzieć, że jest zrobiony z weluru, choćby od strony "rewersu", jak mówisz, było lico.

    Nie widzę żadnych sprzeczności w naszych wywodach z tego wątku. Sposoby garbowania całkowicie pomijam, bo nie są one istotne, by rozróżnić (czy odróżnić) skórę licową, welurową czy nubuk (który jest też odmianą skóry licowej).

     

    16 godzin temu, Skalpel napisał:

    Edit: oczywiście technologia dzisiejsza pozwala wykończyć dwoinę na "zamsz". Taka skóra bardzo popularna jest w obuwnictwie dziecięcym, fartuchach spawalniczych itp.

     

    Teraz dopiero doczytałem ten dopisek i mam wątpliwości.

    1. Dobrze wyszlifowana dwoina, która ma ścisłą strukturę, może tylko imitować zamsz (dlatego napisałem, że ta - w tej torbie, od której zaczęliśmy dyskusję - nawet nie imituje zamszu) ale zamszem nigdy nie będzie, bo prawdziwy zamsz uzyskuje się przez usunięcie lica przez jego zeszlifowanie (a nie rozdwojenie skóry) i wyeksponowanie tkanki, "włosków" leżących tuż pod licem. Zatem, jeśli Twój cudzysłów przy słowie "zamsz" można zastąpić słowem "pseudo-zamsz" lub "imitacja zamszu", to zgoda.

     

    2. Co do fartuchów spawalniczych, to zwykle widywałem takie z grubych, międlonych licowych skór bydlęcych wyprawianych chromowo, a nie z dwoin, ale "ekonomia" rządzi się się swoimi prawami, więc nie zdziwiłbym się, ale wątpliwa wydaje mi się ich trwałość. Zatem z ekonomicznego punktu widzenia, gdybym miał wybór, to kupiłbym fartuch droższy licowy, niż tańszy z dwoiny.

     

  5. Skóry kozie są tak cienkie, że praktycznie nie robi się z nich dwoin. Czyli jeśli nawet użyje się takiej skóry mizdrą na wierzch, to nie jest to dwoina, a licowa skóra, tylko odwrócona i w takim sensie można powiedzieć o niej, że to welur. W praktyce się tak nie robi, chyba, że lico jest mocno pokaleczone i nie nadaje się do wyeksponowania. 

    Natomiast prawie 100% butów welurowych robionych jest z weluru bydlęcego, czyli właśnie z dwoiny - jest to druga warstwa rozdwojonej skóry bydlęcej, która ma mizdrę z obu stron. Są też dwoiny świńskie, ale prawie w całości traktowane są jako futrówki (podszewki) lub wyściółki - na wierzchy do butów są za słabe.

    Zamsz zaś robi się przez silniejsze zeszlifowanie lica skóry, niż w nubuku, aż na licu pokaże się delikatny włosek. Dlatego niektórzy mylą zamsz z welurem.

    To zaś, czy zamsz robi się ze zwierząt łownych, czy z hodowlanych, jest rzeczą drugorzędną, można go zrobić z tych i z tych - wszystko jest kwestią sposobu garbowania i obróbki lica.

     

    Niektórzy wskazując welurowe buty mówią, że są z zamszu. Dla znającego się na rzeczy, welur to tylko kiepska imitacja zamszu.

     

    Jeszcze drobne uściślenie dotyczące skór kozich. Oczywiście skóry te przepuszcza się przez rozdwajarkę, by uzyskać równą grubość skóry i pozbyć się tych wszystkich żył, itp.

    Jednak, ze względu na małą grubość skóry koźlęcej, to co powstaje po oddzieleniu jest zwykłym odpadem. Chyba, że przy rozdwajaniu maszyna jest ustawiana tak, że licowa warstwa jest cieniutka (np. z przeznaczeniem dla introligatorów) i że można uzyskać jeszcze zadowalająco grubą dwoinę. Wtedy dopiero troina jest odpadem (trzecia warstwa).

    Jednak to co swobodnie uzyskuje się przy skórach bydlęcych (skóra licowa, dwoina, i nawet, choć rzadko użytkowa troina) przy cienkich skórach jest rzadkością.

    Z 15-20 lat temu były dość modne buty wykonane z troiny i to żyłami na wierzchu. Wyglądało to dość oryginalnie, acz ohydnie. 

  6. To już któryś z kolei wątek dotyczący toreb, teczek z dwoiny, wszystkie w stylu "old look", że aż zastanawiam się, czy to nie zakamuflowany spam.

    Jak czytam, że teczka wykonana jest "z wysokiej jakości skóry bydlęcej", to aż mnie skręca. Od kiedy to chamska, bydlęca dwoina jest wysokiej jakości skórą?

    Dwoina, to dwoina - toż to prawie odpad, a takie teczki, to "skórzane" teczki "dla ubogich", którym się wciska, że to towar luksusowy.

     

    To nie jest żadna hybryda skóry licowej i zamszu. To nie ma nic wspólnego ani ze skórą licową, ani z zamszem. To jest dwoina bydlęca, czyli tzw. skóra welurowa, która nawet nie imituje zamszu. Ta skóra nie jest nawet dobrze wyszlifowana i jest zgrubnie pomalowana farbą - jakby wałkiem. Nie wiem dokładnie, nie znam tej technologii malowania takiej skóry. Może maluje się ją natryskowo, a potem zwija na różne strony, by farba popękała - nie mam pojęcia. Takie malowanie nadaje trochę tej dwoinie efektu antykowania, starzenia, ale całkowicie komplikuje możliwość jakiejś rozsądnej konserwacji, bo to ani natłuścić, ani odmalować.

  7. Pełna wkładka w luźniejszym bucie jest dobrym pomysłem. Gdyby była odczuwalna zbytnia różnica w wysokości, to w drugim bucie można dać tylko pół-wkładkę - pod piętę.

    Cholewkę (ze skóry!) w luźniejszym bucie można potraktować gorącym powietrzem z suszarki do włosów. Ostrożnie poobracać buta w strumieniu gorącego powietrza - skóra się obkurcza. Choć jeśli skóra jest gruba, a cholewka wielowarstwowa (pianki, podszewki, jakieś pufki, itp.) to może to nie przynieść żadnej poprawy. Przy takim grzaniu omijać spody, wszelkie syntetyczne elementy i podszewki.

    • Like 1
  8.  


    Czy wykonuje Pan takie naprawy wysyłkowo?

    Niestety, nie chodzę na pocztę, więc nie odsyłam paczek. Ktoś musiałby te buty odebrać.

     


    Marudzą, że to za dużo roboty.

    Nie rozumiem takiego podejścia. Dużo roboty, to dużo pieniędzy. Sam mam kilka stawek na zapiętki w zależności od stopnia skomplikowania - nie piszę "stopnia trudności", bo trudnego tam nie ma nic - są tylko mniej lub bardziej pracochłonne.

    Prędzej uwierzę, że ktoś nie za bardzo potrafi i zasłania się tym, że mu się nie chce, nie opłaca, itp.

  9. Walko o wygląd tego buta jest moim zdaniem przegrana. Mam pewną teorię, choć nie wiem, czy słuszną.

     

    EMU i UGG robi się ze skór owczych z futrem. Futro i lico takiej skóry jest wewnątrz buta, a na zewnątrz jest mizdra – więc wygląda to jak buty welurowe. Struktura skóry jest taka, że lico jest najmocniejsze (choć owcze i tak jest słabe) ale lico jest to cienka warstwa. Głębiej jest mizdra – jest to „włochata, kłaczasta” tkanka skóry wyglądająca właśnie tak, jak wygląda skóra welurowa. Kłaki tego weluru są tym rzadsze im głębiej taka skóra jest przecięta, rozwarstwiona. Dlatego z dwoin można jeszcze robić buty, a troiny są zbyt słabe, bo mają za luźną skrukturę.

    Moim zdaniem skóra w prawym (papierowym) bucie jest tak cienka, że została tam już praktycznie tylko sama warstwa licowa (ale widziana od spodu, od dołu) gdzie nie ma już tej kłaczastej warstwy mizdry, która daje taki wygląd weluru. Zatem nie odtworzy się już wyglądu lewego buta, bo nie ma już tam tej kłaczastej tkanki, którą można by wyczesać z tego buta na wierzch.

     

     

     


    Niedawno miałem przypadek drogich hiszpańskich kozaków z zamszu  za kolana, które po wylaniu na nie oleju ryżowego pani natychmiast potraktowała wodą,mydłem gumką tak mocno,iż zdarła włos do surowej absolutnie skóry.

     

    Podobnie widzę sprawę tego wysokiego kozaka zalanego olejem, o którym pisze tosa, i którego zdjęcie widziałem. Gdyby rozpruć cholewkę tego kozaka, to mogłoby się okazać, że uszyta jest nie z weluru (czyli z dwoiny) tylko z licowej skóry, ale uszytej na lewą stronę – mizdrą na wierzch. Dlatego klientka dodrapała się do samego lica, ale od spodu i nie da się już tam wyczesać żadnego włosa, bo wydrapała całą warstwę mizdry.

    • Like 1
  10. Wprawdzie na szyldzie nie mam jeszcze wróżbiarstwa, ale patrząc na złuszczone tworzywo na miechach języka, mogę domyślać się wieku tych butów.

    Wróżę więc, że poliuretanowe międzypodeszwy już się kruszą lub wnet zaczną. Zatem na miejscu nabywcy nie zaprzątałbym sobie zbytnio głowy konserwacją skóry i w ogóle. Skórzane cholewki i bez konserwacji przeżyją te buty.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.