Witam wszystkich!
Jestem nowy na forum i proszę o wybaczenie, jeśli w złym temacie piszę.
Problem mam następujący - podobają mi się buty z Crazy Horse, dokładnie to Wojasy 9377.
Wcześniej miałem buty różne - najpierw ze skóry licowej kilka par i to był koszmar. Ciągłe pastowanie, but źle oddychał (noszę po kilka - kilkanaście godzin na dobę tę samą parę) i było w śroku mokro, pleśń, dodatkowo pasta brudziła mi spodnie, gdy ocierały o cholewkę na drugiej nodze, podczas chodzenie. Zaletą było, że buty tak traktowane były długowieczne - do teraz używam wojskowych (kupionych 21 lat temu!) w ogrodzie. Ale na codzienne noszenie się nie nadają.
Potem nosiłem nubukowe (do teraz). Są idealne pod każdym względem - noga się w nich nie poci, w ogóle nie przemakają. To zaleta impregnatora w sprayu (taki zwykły do tekstyliów czy skór, uniwersalny z CCC), którym je traktuję (tak raz na miesiąc) - i woda czy deszcz im nie szkodzi. Niestety, to rozwiązanie ma duży minus - skóra po kilku latach jest całkiem wysuszona i pęka. Jednak jest to poświęcenie, na które mogę się zgodzić - lepsza wymiana suchego buta co 3 lata niż noszenie wilgotnego kapcia przez lat naście.
Obecnie kupuję kolejne buty do pracy (chodzącej) - może to być nubuk lub te Wojasy, które bardziej mi się podobają i mają lepszy bieżnik na nierówny teren (wysokich treków nie chcę, bo są za ciężkie).
Teraz czas na pytanie - czy mogę te buty traktować takim impregnatorem? Czy wsiąknie? (W nubukach przy pierszej imregnacji para butów wchłania 1-1,5 puszki impregnatora.) Zaznaczam, że w ogóle nie interesuje mnie olejowanie czy pastowanie butów, bo już to przerabiałem i mam dosyć. Patent z impregnatorem sprawdza się świetnie, ale nie wiem czy w Crazy Horse też?
Jeśli nie, to kupię nubukowe, dlatego proszę o poradę, bo z takim rodzajem skóry nigdy nie miałem do czynienia.