Skocz do zawartości

DRONCONI

Forumowicz
  • Postów

    250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    44

Treść opublikowana przez DRONCONI

  1. Zanim przejdę dalej zatrzymam się na chwilkę wskazując kolejne ciekawostki w tamtych lat: Aby buty nie przemakały w tamtych czasach szewcy mieli różne sposoby, które chronili w zakresie własnych pomysłów (coś na wzór patentów własnego autorstwa). "Janek" znał sposób wykorzystywania pęcherzy z rozbieranych świni (tych samych które wykorzystywano wcześniej do nadmuchiwania piłek podczas zabaw na podwórkach). Ów pęcherze namaczano w ciepłej wodzie i naciągano między futrówkę a skórę poprzez wklejenie. Futrówka musiała być zaćwiekowana, wklejano pęcherz, następnie ćwiekowano skórę wierzchnią. Można ów proces przyrównać do obecnych cholewek o właściwościach hydrofobowych. 2. Skiwers – odpowiednik dzisiejszych kompozytów na cholewki – warstwowe ułożenie danych materiałów. W tamtych czasach takie buty uznawano za bardzo słabe jakościowo. Nazewnictwo skór z lat 50/60 tych - szafle (chłop układał skórę w gnojowisku aby sierść wylazła, następnie moczył w aunie (proszku przypominającym strukturą amfetaminę lub puder), - ssaki (skóra z cielaka) - bukat (byk, krowa) - żarłoki (młode cielaki jedzące trawkę), - łby (skóra z łba zwierzaka – przeważnie bydlęce). 3. Strony butów określano: Przyśrodkowa strona buta – od pomiędzy nóg Zewnętrzna strona buta – od pola Przyśrodkowa strona buta – od pomiędzy nóg Zewnętrzna strona buta – od pola Szewce z Błorówki, robiący przeważnie drewnioki, kupili se u Żyda w Łołpinach, całe pudełko „druśtyftów” (rodzaj małych gwoździków). Połozyli na taborku w sopie, gdzie koło błutów robili. Do sopy wloz baron i całe to pudołko zjod, a ze chłopy to boły z m y ś l n e , łod razu mu mały magnes na snurku do żołądka puścili i druśtyfty wyciongli. (Bajduła ludowa) http://www.tuchow.pl/files/ginace_zawody_pogorza.pdf
  2. Celem uzupełnienia historii dodam, że "Janek" urodził i wychowywał się we wsi Sierzchowy leżącą pomiędzy Rawą Mazowiecką a Inowłodzem (województwo łódzkie). Miał zapał do mechaniki i nie tylko, jednakże jego losy potoczyły się inaczej. Pewnego dnia w kościele jako młody chłopak spotkał Pana Adama Ozimek, który w tamtych czasach szył buty we wspomnianej wsi. Panu Jankowi tak się spodobały te piękne fasony na nogach, że zaczął podpytywać, czy nie mógł by pod okiem wspomnianego Pana podjąć nauki rzemiosła. Tak doszło do korelacji stosunków zależnych. Pan Janek podjął naukę, a że uczył się szybko zdobywał nieocenione jak się okazuje w obecnych czasach umiejętności. Już wtedy współpracowali z Panem Białek z ulicy Nowomiejskiej w Łodzi oraz SKOGAR – ZAKŁADEM PRODUKCJI OBUWIA z siedzibą na ulicy Wólczańskiej w Łodzi, przeniesioną w późniejszych latach na ulicę Traktorową 128. Ciekawostka W latach 60/tych zaczęła wchodzić tzw. klejonka (tak nazywano wtedy klejenie elementów obuwia) tym samym wśród szewców zaczęły pojawiać się przekonania, że to już początek końca ich pięknego zawodu (strach przed czymś nowym). Jedynym znanym klejem był wtedy śtarpok - klej oparty na mączce kasztanowej. Suszenie klejonych nim butów, na gorącym piecu, kończyło się najczęściej rozwarstwieniem podeszwy. Jat to w tamtych czasach ludzie ze wsi szukali zajęcia w pobliskich miastach. Pan Adam Ozimek nie widząc dalszych perspektyw z zamiarem pójścia z duchem czasu przeniósł się do Rawy Mazowieckiej a wraz z nim Pan Janek. Nasi bohaterowie zatrudnili się w Spółdzielni Inwalidów (RAWIANKA), gdzie produkowali obuwie profilaktyczne do zakładów pracy. Wzory jakie wtedy produkowali już masowo to były wysoko wykrojone, sznurowane po całej długości, bez pięt oraz z odkrytymi palcami buty do pracy w zakładach Materiały źródłowe potwierdzające istnienie spółdzielni RAWIANKA (................współpraca z zakładem pracy chronionej Spółdzielnią Inwalidów „Rawianka”, gdzie uczniowie z umiarkowaną niepełnosprawnością intelektualną zdobywali praktyczne umiejętności, przygotowujące ich do pracy). http://www.soswrawa.szkolnastrona.pl/index.php?p=m&idg=mg,22,53 W 1962 roku "Janek" został powołany do wojska, zatem przygoda z szewstwem została incydentalnie przerwana………………….nad czym "Janek" ubolewał, ponieważ miał zamiar nauczyć się szycia cholewek u zaprzyjaźnionego cholewkarza. Jako ciekawostkę wtrącę, iż w latach 60/tych zaczęto produkować znane nam z dzisiejszych kształtów kozaki.
  3. Ok przepraszam. Temat: myślę iż kolejny nawiązujący do "JANKA" który niedawno stwierdził: Kiedyś byli szewcy - teraz mamy samych specjalistów - butologów TEMAT " Szewc a butolog - historia pokoleń"
  4. Zakłady szewskie w bramach odwiedzali żydzi. Handlowali różnymi elementami. Jeden z nich handlował guzikami. Zaproponował Jankowi zakup, lecz ten zapytał "Opłaca ci się tym handlować" na co odpowiedział żyd "Guzikami handlujesz to i guzik z tego masz" "Janek" opowiadał że do szycia stosowano wtedy nici bawełniane w szpulkach (6/cio skrętne), które szewc poddawał rozkręcaniu i rolowaniu. Dzięki opisanym zabiegom włókna się wyciągały, owijało się je na palcu i dzieliło (3 włókna na 3 włókna). Tworzyła się tzw. „Ryszpa”. Zanim jednak wkręcono szczecinę, należało ją rozwarstwić tak aby otrzymać dwa końce, następnie dochodziło do skręcenia, dokładano ryszpę i skręcano szczecinę z ryszpą. W oba końce wkręcano szczecinę z karku dzika kosztującej wtedy około 50 gr, która była tak gruba jak igła groszówka. Celem było ułatwienie przeciągania dratwy „ryszpy” przez skórzane warstwy podeszwy. Następnie tak otrzymany splot nawlekano na szydełko i całość zaciągano. Takie rozwiązania stosowano do szycia butów. Całość woskowano celem nadania połysku oraz wzmocnienia struktur barierowych przed wilgocią.
  5. Nasz poczciwy "Janek" ponieważ miał dryg do majsterkowania odkrył przypadkowo swoją pasję. Szkoląc się w latach 50/tych u mistrzów szewsta zdobywał doświadcznie. Pod koniec lat 50/tych trafił do jednej ze spółdzielni w Rawie, która szyła obuwie profilaktyczne i nie tylko dla pracowników w zakładach produkcyjnych. Pierwszą z ciekawostek jaką tu przytoczę jest fakt, iż w tamtych czasach szewcy robili brandzle z tzw. dartych wior pakowanych po 10 sztuk, które zbijało się drewnianymi kołeczkami (szpilkami). Namaczano, gdzie zbite warstwy (przeważnie 2-3 zrzynano celem wyrównania powierzchni). Dopiero w 1962 roku doszły do "Janka" słuchy, że Włosi zaczeli produkować dzisiaj nam znane stalki (ów pojęcie w tamtym okresie nie było Jankowi znane). ..................................................................................Do nastęonego razu.
  6. Pozwolę stopniowo, bo jest o czym pisać. Mój mistrz tworzył buty już w latach 60/siątych, zatem jego sztuka rzemiosła jest dość zróżnicowana na przestrzeni kilkudziesięcioleci. Jednym ze sloganów wiodących w jego życiu było stwierdzenie, iż But musi być piękny jak Rudolf Valentino, nietrwały jak kochanka, czyli na jeden sezon. Oczywiście ów slogan był częściowym zaprzeczeniem tego, co ów mistrz nazwijmy go "JANEK" oferował w swoim rzemiośle, jednakże znakomicie odzwierciedlał sytuację tamtych lat w obuwnictwie. Ciąg dalszy nastąpi..............
  7. Kiedyś opowiem wam historię tege emerytowanego mistrza, którego pasją było szycie butów. Człowiek który pokazał mojej rodzinie jak można kochać to co się lubi i przy okazji zawsze być w cieniu tych wielkich poprzez swoją skromność, zasady i szacunek dla innych.
  8. W omawianym przypadku zapewne nie, ponieważ forumowicz sam przyznał iż konserwował wierzchy niemieckim impregnatem do skór, zaś ze zdjęć nie widoczne stany deformacyjne, przegięcia lub obkurczenia nośnika zasadniczego, które mogłyby wskazywać na silne przemoczenie lub suszenie butów przy jak to określiłeł silnym źródle ciepła Z doświadczenia uważam, że przczyny tego rodzaju zmian występujące często w obuwiu sportowym są dwojakiego rodzaju: (nabyte lub wytwórcze) Nabyte: mogą wynikać z błędów konserwacyjnych, jak wyżej wspomniałeś suszenia np. przy kaloryferze, itd, istotnego przemoczenia lub silnego zanieczyszczenia, którego nie usunięto i pozostawiono na materiale wierzchnim Częściej jednak występują błędy wykończalnicze (wady wytwórcze) komponentów wierzchnich na cholewki wynikajace z: - nieprawidłowej obróbki mechanicznej lub chemicznej materiału podkładowego do nałożenia powłoki; - zastosowanie nieodpowiedniej rodzajowo lub złej jakościowo warstwy podkładowej powłoki, -zastosowanie nieodpowiedniej warstwy zewnętrznej decydującej o trwałości całej powłoki na tarcie (tzw. grubość graniczna powłoki syntetycznej; - stosowania przez producentów technologii uproszczonej powodującej uzyskanie zbyt słabego wiązania chemicznego między poszczególnymi warstwami.
  9. Powłoki poliemeryczne, którymi foliowane są dwoiny lub inne materiały włókiennicze na cholewki dość często w obuwiu sportowym i nie tylko noszą tego typu znamiona widoczne na zdjęciu. Problem dość często dotyczy błędów technologicznych, stąd też często mówi się o zniżonej adhezji folii do materiału podkładowego. W widocznym przypadku wywnioskować należy, iż zastosowano nieodpowiedni środek konserwujący powłoki syntetyczne, co wynika między innymi z wyjaśnień forumowicza. Stosowanie odpowiednich past emulsyjnych na bazie wodnej, skomponowanych bez udziału wosków i rozpuszczalników, które posiadają korzystne działanie nawilżające i antyelektrostatyczne zabezpiecza powierzchnie oraz uzupełnia wypłukane plastyfikatory i napełniacze, które wykazują zdolność do podwyższenia odporności i elastyczności powłok. Pocieszę jednak, iż tego rodzaju zmiany są dość często reklamowane w salonach obuwniczych. Kwestią zasadniczą jest określenie sposobu konserwacji powłoki polimerycznej. Wprowadzenie kleju strzykawką może pomóc prowizorycznie, ponieważ nieodpowiedni związek chemiczny może usztywnić powłokę, która w wyniku naturalnych napięć w dalszych etapach użytkowych zacznie pękać.
  10. Skrawamy cytrynę na plasterki i umieszczamy wewnątrz butów, aż do momentu obeschnięcia. Wcześniej wykładamy wyściółkę płatkiem papierowym tak aby sok z cytryny nie pozostawił plam. Naturalne odświeżenie wnętrza butów murowane.
  11. W mojej ocenie nie ma jednoznacznego rozwiązania. Wyobraźcie sobie że producenci nagle mają możliwość konkurowania jakością produkowanych wyrobów, rzecznicy i rzeczoznawcy osiągają status niekwestionowanych specjalistów we własnych dziedzinach poprzez odpowiednią machinę systemu kształcenia, nauki praktycznej, rozwoju, podnoszenia kwalifikacji, weryfikacji i obsadzenia stanowisk, na rynku pozostaje grupa szewców o wysokich kompetencjach serwisowych, twórczych, innowacyjnych, przedsiębiorcy stają się rzetelni w reklamie i sprzedaży, wspierani przez producentów, jednym słowem spełniają życzenia i zaspokajają potrzeby konsumentów pod każdym możliwym względem .....to problem będzie dotyczył naszej mentalności konsumenckiej, gdyż z mlekiem matki wysysamy cynizm, cwaniactwo, kombinatorstwo (proszę aby nikt się nie obrażał). Nawet najlepiej wykonana usługa będzie kwestionowana poprzez próbę zbicia ceny, rzetelnie i autorsko wydana ocena będzie podlegała krytyce, przepisy prawne będą skrupulatnie omijane lub interpretowane dwu-znacznie, pro - konsumenckie nastawienie przedsiębiorcy będzie skutkiem procesu (dam ci palec to później weźmiesz całą rękę). Niestety nie ma dobrych rozwiązań, co nie oznacza, iż nie można czegoś poprawić lub przynajmniej procesowo zmieniać mentalność. Oczywiście, gdyby nie potrzeby konsumentów nie byłoby handlu oraz usług, jednakże zmiana mentalności, podniesienie świadomości w zakresie problemów funkcjonowania poszczególnych podmiotów, dobre przykłady napływające od sfer rządzących, nagłaśnianie spraw związanych ze stosowaniem przez określoną grupę konsumentów nieuczciwych praktyk rynkowych, zmiana mitów oraz negatywnego nastawienia do poszczególnych instytucji i podmiotów. Myślę, że przy hipotetycznie wskazanych uwarunkowaniach, wszystkim nam i każdemu z osobna żyłoby się lepiej poprzez możliwość użytkowania wysokiej jakości wyrobów, wyczuwalnej "opieki" specjalistów, niekwestionowanej jakości usług serwisowych, przy pełnym zaufaniu obustronnym w obrocie B2C oraz B2B, życzliwej i profesjonalnej obsłudze nastawionej na potrzeby ludzkie nie zaś zbijanie majątków. My zaś sami dla siebie bylibyśmy bardziej życzliwi i pomocni, czego nam wszystkim życzę z całego serca. Zawiało trochę romantyzmem, więc żeby nie było tak miło odpowiadam częściowo na zmiany ustawowe jakie nas czekają zawarte w wątku: Transpozycja dyrektywy o prawach konsumentów doprowadzi do ujednolicenia i doprecyzowania przepisów dotyczących umów konsumenckich zawieranych w okolicznościach typowych (w lokalu przedsiębiorstwa) w zakresie obowiązków informacyjnych oraz do ujednolicenia i doprecyzowania przepisów dotyczących umów konsumenckich zawieranych w okolicznościach nietypowych (poza lokalem przedsiębiorstwa) w zakresie obowiązków informacyjnych, wymogów formalnych związanych z zawieraniem takich umów oraz prawa odstąpienia od nich. - wprowadzają jednolitą, co do zasady, regulację odpowiedzialności sprzedawcy za jakość rzeczy sprzedanej, opartą na koncepcji wady (rękojmia), przy czym definicja wady fizycznej uwzględnia przyjętą w dyrektywie o sprzedaży konsumenckiej konstrukcję niezgodności towaru z umową, a odpowiedzialność sprzedawcy w umowach z udziałem konsumentów wykazuje jedynie pewne odrębności wynikające z wymogów dyrektywy - wprowadzają szczegółowe zasady dochodzenia roszczeń związanych z wadliwością rzeczy sprzedanej w łańcuchu sprzedawców – modyfikują przepisy dotyczące gwarancji przy sprzedaży, przywracając stosowanie przepisów ujętych w Kodeksie cywilnym do umów z udziałem konsumentów, wprowadzając obowiązki informacyjne dotyczące gwarancji wynikające z dyrektywy o sprzedaży konsumenckiej oraz doprecyzowując wzajemny stosunek roszczeń z rękojmi i z gwarancji http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=3163FEDC Najważniejsze z punktu widzenia przedsiębiorców i konsumentów będą dotyczyły sprzedaży na odległość. Wzrośnie ochrona konsumenta. Np. będzie możliwość zwrotu towaru zakupionego na odległość bez podania przyczyny w terminie 14 dni - obecnie termin obejmuje 10 dni, Np. przy sprzedaży stacjonarnej termin domniemania istnienia wady w momencie wydania zakupu będzie wydłużony z 6 miesięcy do 12 miesięcy. W związku z czym ciężar dowodu zostanie przeniesiony na sprzedawcę na okres 12/ mcy. To tylko pojedyncze zagadnienia. Zmian jest sporo i każdy może się z nimi zapoznać poszukując u źródeł. W nawiązaniu do części zasadniczej pytania...."co się zmieni w praktyce dla poszczególnych podmiotów" odpowiedź nadejdzie zapewne po kilku miesiącach po wejściu w życie przepisów. Z pewnością jednak uprawnienia konsumentów zostaną jeszcze bardziej wzmocnione, rola rzeczników również, przedsiębiorcy poniosą jak zawsze ciężar zmian, producenci pozostaną "świętymi krowami" w łańcuchu, zakłady szewskie, cholewkarskie, kaletnicze, krawieckie itd. będą podnajmowane przez producentów celem wykonywania zleceń produkcyjnych, gdyż naprawy odejdą całkowicie do lamusa. Najbardziej wytrwali z reputacją i zapleczem inwestycyjnym będą tworzyć swoje dzieła jak dotychczas. Proszę traktować moje wypociny jako osobniczy pogląd i nie sugerować się przemyśleniami. Z pewnością jednak uczulam podmioty handlujące, szczególnie te na odległość, iż zmiany ustawowe będą wiązały się z potrzebą wprowadzenia nowych regulaminów sklepowych w e-handlu, celem nie narażania się UOKiK oraz jednostkom powiązanym. Życzę wytrwałości i powodzenia.
  12. Witam. Starałem się dość wnikliwie zapoznać z poruszaną tutaj problematyką. Ze względu na charakter pracy na co dzień mam do czynienia z przedsiębiorcami sprzedającymi obuwie, konsumentami, rzecznikami ochrony praw konsumenta, kancelariami prawnymi, Pańswtową Inspekcją Handlową oraz punktami serwisowymi świadczącymi usługi dla ludności (szewcy, kaletniczy). Zakres tematu jest szeroki i dość wybiórczo poruszony przez poszczególnych forumowiczów. Myślę..........., że w gąszczu przepisów normatywnych, tzw. nurtu pro- konsumenckiego, często spotykanego braku rzetelnego i stronniczego opiniodawstwa obuwia reklamacyjnego przez rzeczoznawców, rzeszy specjalistów samozwańczych, przedsiębiorców nie znających swych praw, wpadających w panikę po interwencji rzeczników lub konsumentów, instytucji i organizacji wspierających konsumentów nawet w ewidentnie naciąganych sprawach roszczeniowych, organizacji pozarządowych nie mających kontroli nad swoimi członkami, bardzo niskiej jakości oferowanych wyrobów skórzanych i skóropodobnych, konsumentów nie dbających o swoje rzeczy nastawionych jedynie na reklamowanie wyrobów w ramach możliwości jakie daje im prawo oraz tych drugich ewidentnie pokrzywdzonych w poszczególnych fazach procesowych, różnorakiej i często odmiennej interpretacji zapisów ustawy konsumenckiej, niejasności w zakresie wydawanych orzeczeń sądowych, powoływanych biegłych w sprawach w których wcześniej wydawali opinie na wniosek strony, producentów zwolnionych tak naprawdę z odpowiedzialności w obrocie B2B, ...............należy szukać rozwiązań, które usprawniłyby system. Niestety jest to po prostu niemożliwe ze względu na rozbieżność interesów oraz zadań poszczególnych stron stosunków zobowiązaniowych. Konsument - oczekuje przede-wszystkim wymiany towaru bądź rozwiązania umowy bez względu na ogólny stan wyrobu, zakres związków przyczynowych wystąpienia zmian, okres użytkowy wyrobu itd., Rzecznik: wykonuje zadania w zakresie swoich kompetencji na rzecz konsumentów, często bez względu na dany stan faktyczny oraz prawny celem wykazania efektywności działań przez organami nadzorującymi, przy okazji nigdy praktycznie nie ponosi odpowiedzialności za swoje działania, Rzeczoznawcy: jak w każdym zawodzie bardziej lub mniej przygotowani do wykonywania posługi, często zapominający, iż ich opinie " decydują o "losach" podmiotów stosunków zobowiązaniowych (sarkazm), pozwalają ocenić zakres kompetencji, posiadanej wiedzy i doświadczenia w określonej dziedzinie, stanowią reklamę stowarzyszeń do których przynależą. Nie składają przysięgi oraz nie są stroną w sporach, tym samym ich odpowiedzialność jest ograniczona, Przedsiębiorcy: bezbronni, dźwigają ciężar prowadzenia działalności. Reklamacje stanowią często dla nich duże obciążenie. Wszystko spoczywa na ich barkach. SZEWCY: dzielę ich na flekowców oraz mistrzów dzieła. Zacni Panowie i (Panie) świadczący usługi dla ludności, czasami również dla firm. Wyobraźcie sobie w zakładzie szewskim dwie pary identycznych butów stojących obok siebie, tej samej marki, noszące cechy tej samej wady, niezgodności lub uszkodzenia (jak kto woli), jedne pochodzące z reklamacji konsumenckiej, drugie zaś doniesione przez klienta z podwórka. Pozostawiam do przemyśleń Jakieś pytania. służę. Przy okazji informuję forumowiczów iż niebawem ustawa konsumencka przestanie obowiązywać. Przepisy zostaną przerzucone do jednego worka zwanego KODEKSEM CYWILNYM. Projekt zmian jest już w parlamencie. Zmiany zostaną wprowadzone wraz w wymogami legislacyjnymi UE. Wejdą w życie najpóźniej w lipcu 2014. Nie będę ich tu przytaczał, bo nie miejsce na to Pozdrawiam
  13. DRONCONI

    Powitanie

    Cześć kochani. Wraz z żoną siedzimy w butach od kilkunastu lat. Myślę że wymiana spostrzeżeń, poglądów, informacji, wykonanych dzieł zapewne wpłynie na nasz dalszy rozwój. Życzymy wszystkiego dobrego i postaramy się aktywnie uczestniczyć w "życiu" forum. Pozdrawiamy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.