Skocz do zawartości

Skalpel

VIP Leather
  • Postów

    77
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Skalpel

  1. Te skórki z filmiku nazwałem tak, jakby to powiedzieć... Z powodu zwyczajowych przyzwyczajeń klientów. [emoji6] osiwiałbym gdybym każdemu tłumaczył różnice pomiędzy zamszem a welurem i technikach garbunku. Spotkałem się jeszcze z określeniem "reverse goat suede" czyli zamsz od strony mizdry. Te skórki lico faktycznie maja "niezadbane". Zamawiałem jeszcze z tego samego źródła licowe skórki, wykończone na nappa. Lico było śliczne. Piękny rysunek lica, mięciutka, lekko matowa. Ciepła w dotyku. Mógłbym tą skórą poduszki w sypialni obszyć [emoji39] Ja również cieszę się, że można po dyskutować.
  2. Fantastyczne! [emoji108] piękna, czysta robota! Ładne, estetyczne krawędzie, genialne zapięcie. Ps. Józek będzie zazdrosny [emoji39] Zresztą... Nie po raz pierwszy [emoji4]
  3. Tak jak mówiłem, ja to widzę troszkę inaczej. Moim zdaniem Ty podchodzisz do tego w sposób organoleptycznny co nie znaczy zły. Wikipedii oczywiście nie należy traktować jak wyrocznię, ale podręcznik technologii garbarstwa już raczej tak. Naprawdę, nie pomnę teraz autora, ale właśnie na tej wiedzy się opieram. Postaram się wkleic jakiś tekst źródłowy.
  4. Dziękuję bardzo [emoji4] Ale chciałbym wiedzieć co Ty określasz terminem weluru? Jaka jest Twoja definicja tego terminu? Ta skórka którą kupuję, nazwę handlową posiada "Velour leather" Abstra[Beeep]ąc już od wszystkiego tania nie jest bo za 3 takie kozy płace czasami 400 zł.
  5. Tak to wygląda w realu: https://www.instagram.com/p/BEgK_WlmkfP/ Polecam włączyć filmik. "Czyli korzystasz z licowej kozy, w której z jakiś względów bardziej zadbano o mizdrę, niż o lico. " można tak powiedzieć i moim zdaniem to jest właśnie prawdziwy welur. Co do sposobu garbowania jest on szczególnie istotny, w przypadku jeżeli chcemy odróżnić zamsz od weluru.
  6. Na rewersie ma normalne lico. Zaraz cos wykombinuje Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
  7. Teraz się zrobił galimatias. Ja nigdzie nie napisałem o dwoinie z kozy. Z takową się nigdy nie spotkałem. Oczywiście, że dwoiny bydlęce i świńskie można wykończyć na "welur", można również ją "licować". Z kwestią, że prawie 100% weluru powstaje z dwoiny, z tym się w prawie 100% nie zgodzę [emoji39]. Na codzien korzystam z weluru koziego i nie jest to, żadna dwoina. To po prostu wygarbowana chromowa skóra, wykończona od strony mizdry. Zgadza się, zamsz wykańczany jest od strony lica, ale, żeby zamsz mógł się nazywać zamszem (tym prawdziwym zamszem) definiuje go sposób garbowania (tłuszczowy). Oczywiście, że można go wyprodukować również z bydła. Nubuk, tak jak napisałem. Garbowany chromowo, ze zeszlifowanym licem. Postaram się dziś wkleic jakieś zdjęcia poglądowe.
  8. Za cały post należy się duża wódka dla kolegi, jednak w cytowanym miejscu się nie zgodzę. Welur to welur, zamsz to zamsz a nubuk to nubuk. Chcę przez to powiedzieć, że welur/velour to skóra, najczęściej kozia, wyprawiana chromowo, wykańczana od strony mizdry. Zamsz to skóra najczęściej zwierząt łownych wyprawiana w sposób tłuszczowo- roślinny (najczęściej używając tranu) od strony lica. A nabuk to skórą chromowa, szlifowana od strony lica. Pozdro! Edit: oczywiście technologia dzisiejsza pozwala wykończyć dwoinę na "zamsz". Taka skóra bardzo popularna jest w obuwnictwie dziecięcym, fartuchach spawalniczych itp.
  9. Bardzo fajny końcowy efekt antykowania Wygląda jak skóra museum calf od Ilcea
  10. Zrobiłem prawie identycznie tak jak mówisz. Z tym , że po myciu zeszlifowałem papierem ściernym całe siodełko zacząłem od 150 skończyłem na 1200. Tym sposobem zostałem twórcą skóry typu correckted grain A tak na serio to przy takich grubych skórach polecam ten sposób, brzmi drastycznie ale efekt jest nadwyraz zadawalający. Pozbywamy się całego syfu, wykończenia, spękań lica itd. Przy gradacji 1200 skóra zaczyna się już świecić jak psu... oczy następnie przemyłem siodełko decapantem co pozwoliło je odtłusić i odetkać pory zapchane pyłem przy szlifowaniu. Następnie siodełko przelaciałem Tinture Saphir w kolorze maroon.... już było w tym momencie mega. Jako, że skóra nadal była bardzo sucha na front wysunął się olej do skóry który ma za zadanie uelastycznić skórę i przywrócic jej elastycznaość. To się udało jednak skóra przybrała kolor czekolady 95% cacao, narazie poczekam ze dwie doby zeby olej się głęboko wchłonął, może skóra jeszcze trochę pojaśnieje, nawet jeżeli nie to efekt i tak jest piorunujący. Też myślałem, żeby na koniec położyć właśnie lakier tarrago albo nano cream. Zasatanawiam się jeszcze nad tłuszczem w celu zabezpieczenia ale on znowu skórę przyciemni...
  11. Szanowni Państwo, w moje ręce wpadło kilka skórzanych siodełek rowerowych i jedno od motoroweru "komar". Te rowerowe datowałbym na okolice lat 40. Skóra jest bardzo sucha i sztywna, lico momentami bardzo spękane. Nie wydaje mie się, żeby skóra zaatakowana była przez jakieś grzyby. Moim zdaniem siodełka zrobione są z być może roślinnie garbowanego blanku grubości powyżej 4mm. W załączeniu dodaję zdjęcia poglądowe siodełek wyglądających bardzo podobnie (niestety nie dysponuję teraz zdjęcia tych którymi mam się zająć). Bardzo proszę o nakierunkowanie mnie albo poprawę mojej "myśli techniczenej" - mycie siodełka mydłem do skór, najpewniej kilka razy, żeby dobrze wyprać zasiedziały brud. - decapant albo beznyna kosmetyczna. - następnie myśalłem nad zeszlifowaniem lica w celu likwidacji pęknięć. Użyłbym tutaj papieru ściernego w gradacji od 400 do 1200. - w następnym etapie potraktowanie "na bogato" olejem do skóry w celu uelastycznienia. a może użyć tak jak panowe konserwatorowie lanoliny rozpuszczonej w terpentynie? - i teraz mam zagwozdkę... czy powinienem użyć renovating cream w celu wyrównania koloru? Czy on w ogóle "złapie" na wczesniej potraktowaną olejem skórę? - co dalej? myślałem, żeby później użyć jeszcze tłuszczu siodlarskiego ale też nie jestem przekonany. Czym to wykończyć? Jedno jest pewne, że trzeba skórę na pewno odpowiednio natłuscić , bo tak jak mówiłem jest sucha jak piasek. Macie może jakieś inne wskazówki, propozycje?
  12. Cholera, aż się oczy świecą Chylę nisko czoło!
  13. Gratuluję talentu no i wiadomo wiedzy również! Jeżeli można zapytać to zostawiasz pierwotne podeszwy czy rychtujesz nowe?
  14. Dziękuję bardzo za miłe słowa! Zamek faktycznie trochę pofalował. Był wklejany na butaprenie i był równiótki. Niestety falować zaczął przy szyciu. Podejrzewam, że spowodowane to było faktem, że za bardzo zaciągałem nici.
  15. Efekt jest w 100% skorelowany z założeniami. Nie chciałem zbytnio ryzykować jak na pierwszy raz. A szkło ... akurat wypiłem ostatni kieliszek przed przystąpieniem do malowania, tak popatrzyłem na niego i stwierdziłem "a co tak bezużytecznie stał będziesz, chodź pomożesz" ;-)
  16. Postanowiłem w końcu zmierzyć się z patyną na 100%. Nie tam zwykłe przefarbowanie butów, założenie- miało być "Panie! Jak z żurnala!" Tak to wyglądało krok po kroku na 6 letnich wysłużonych butach Samuel Windsor, które jak za pieniądze na nie wydane trzymają się wyjątkowo dobrze. Sam jestem tym faktem zaskoczony. Bute szyte metodą goodyer, na skórzanej podeszwie w kolorze bliżej nieokreślonym- celowałbym w coś pomiędzy nude a jasny brąz. Stan wyjściowy: Przemycie butów decapantem jako przygotowanie podłoża pod malowanie. malujemy : po nałożeniu dwóch warstw pierwszego koloru uzyskujemy taki efekt: Teraz cieniujemy kolorem ciemnieszym. Ja w tym celu zamiast pędzla użyłem szmatki nawinietej na palec. Moim zdaniem, przy odpowiednim doborze ilości farby jest to sprawa łatwiejsza niż pędzlem. Dobieramy odpowiedni kolor pomadiera: ...i smarujemy. Tam gdzie jest jasniejszy kolor, jaśniejszy pomadier, tak gdzie ciemniejszy, wiadomo, analogicznie. po nałożeniu pomadiera: Teraz nadajemy piekny połysk butom przez nałożenie pasty saphir. i taki o to mamy efekt końcowy: Czy wyszło "jak z żurnala" oceńce sami Polecam poćwiczyć i popróbować właśnie na starych butach, dużo można się nauczyć a i frajdy niesamowicie dużo.
  17. Tak jak mówi nie_problem. Jasne, że się da, jednak najlepiej, żeby robić to w dobrze wentylowanym pomieszczeniu
  18. Buty mocno zużyte, z widocznym "piętnem czasu" Na pierwszy ogień poszedł decapant, który zmył wszystko co było nałożone na buty, łącznie z kolrem Póżniej zaatakowała farbka tinture francaise, docelowo nałożone 3 warstwy. Wykańczamy wszystko pommadierem... Nadajemy odrobinę połysku... i vouila
  19. Jestem pod wrażeniem! Graty!
  20. W kwestii formalnej, rączka jest z 3 warstw skóry. Nie odważyłbym się zrobić z jednej warstwy
  21. Smurv, byłoby super! Chętnie bym się przyjrzał jak to wygląda. PS. Chyba dobrym pomysłem byłoby się wybrać w końcu do introligatora i poprzyglądać mu się przy pracy.
  22. Smurv, kto powiedział, że się nie da tego zrobić ręcznie? Po prostu uważamy z Cornem, że wyjdzie to nie tak estetycznie jak sposobem mechanicznym. Mamy do takiego zdania pełne prawo i na pewno nie jest to demagogia. Abstra[beeep]ąc... mówiąc, że się da, że można, że nie ma problemów, jednocześnie nie przedstawiając nawet przykładów (nie mówię o tym, że masz zdradzić sposób w jaki to robisz bo masz prawo tego nie robić, gdyż każdy musiał pośwęcić swój czas i nierzadko pieniądze żeby to wiedzę zdobyć) to, to właśnie zakrawa moim zdaniem o demagogię. Poza tym, introligatorzy w większości stosują skóry poniżej jednego milimetra z automatu. Gdzieś mam nawet namiary na hurtownię w GB z takimi skórami, najcieńsza była chyba w granicach 0,3mm(!) Corn, całkowicie bez złośliwości, ale pokaż mi jakąś jedną górnopółkową manufakturę, która robi to tym sposobem (przy takich ostrych łukach). Mówię całkiem szczerze, że po prostu nie widziałem a może masz jakiś przykład i chętnie bym to rozkminił
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.