Problem polegał na tym, że problem nie był zauważalny od razu. Pierwsze wrażenie po mierzeniu w sklepie było dobre i buty wydawały się wygodne i dobrze dopasowane.
Niestety problem wyszedł gdy je pierwszy raz założyłem poza sklepem i zrobiłem więcej niż te kilka metrów przy mierzeniu. Dyskomfort jest odczuwalny bardzo szybko. Już po kilkuset metrach. Po kilku kilometrach można mieć otarcia do krwi na zapiętku.
Reklamować próbowałem. Niestety problem polegał na tym, że po tej pierwszej próbie byłem przekonany, że buty "się ułożą". Nie chciałem wierzyć w to, że ecco wypuściło takie dziadostwo.
Trochę jednak czasu potrzebowałem na regenerację obtartych stóp więc buty odłożyłem na półkę. Niestety przypomniałem o nich sobie po dłuższym czasie. Wtedy spróbowałem ponownie ale na początku chodząc w domu stopniowo zwiększając dystans. Straciłem nadzieję i zdecydowałem się jednak je zareklamować. Buty wyglądały jak nowe, no bo i dlaczego miałyby mieć ślady zużycia? Od leżenia na półce?!
Zaniosłem je do sklepu i zareklamowałem. W reklamacji zgodnie ze stanym faktycznym przyznałem, że problem wykryłem wcześniej ale później o nich zapomniałem i reklamuję je dopiero teraz. Ecco niestety zamiast dbać o relacje z klientem zachowało się w dość cwaniacki sposób i w dyplomatycznym języku napisali, że "mają mnie w [beeep]e bo zgodnie z art. takimi i takimi problem powinien zostać zgłoszony w terminie iluś tam dni od wykrycia (nie chce mi się już w tej chwili dokładnie sprawdzać ile to dni było) a po tym czasie oni nie mają obowiązku rozpatrywać reklamacji.
Gdyby nie to, że mój styl życia wymaga by nogi były sprawne na co dzień chętnie wybrałbym się w tych butach na jeden z maratonów organizowanych/sponsorowanych przez Ecco. Na końcu zdjąłbym buty i pokazał wszystkim totalnie zmasakrowane nogi robiąc im ładną reklamę
A czym się różni zapiętka od zapiętki?